Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magdalena Nosowska
Znana jako: Magdalena Ewa NosowskaZnana jako: Magdalena Ewa Nosowska
1
6,8/10
Pisze książki: sztuka
Pracownik Działu Sztuki Dawnej Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu.
6,8/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Klan Malczewskich
Paulina Szymalak-Bugajska, Magdalena Nosowska
6,8 z 16 ocen
35 czytelników 3 opinie
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Klan Malczewskich Paulina Szymalak-Bugajska
6,8
Muszę napisać, że z dużą ciekawością podeszłam do tej książki, bo twórczość Jacka Malczewskiego jest mi w miarę znana (zasługa nauczycielki plastyki),ale jego syna Rafała- już niestety nie, i przyznaję, że po przeczytaniu tej książki chcę to jak najszybciej zmienić i poznać, choć niektóre dzieła tego malarza.
Książka podzielona jest na dwie części, osobno poświęcone każdemu artyście. Ojcu i synowi.
Ten pierwszy to jeden z najsłynniejszych malarzy przełomu wieków, drugi- od zawsze żył w cieniu genialnego ojca, przez całe życie poszukiwał własnego celu, był nie tylko malarzem, ale i cenionym pisarzem. W moim odczuciu Rafał był bardzo niedoceniony.
Taki wniosek wysnuwa się jako pierwszy po przeczytaniu "jego części", która swoją drogą dużo bardziej mnie zainteresowała, być może dlatego, że w ogóle nie znałam tej postaci.
Książkę tę czyta się niczym dobrą powieść, naprawdę jest świetnie napisana- bogata w fakty i anegdoty, zdradzająca wiele tajemnic z życia prywatnego, ale nie przytłaczająca suchymi danymi i datami, o których za moment nie będziemy pamiętać. Wciąga, pobudza wyobraźnię, intryguje, momentami może nawet zaskakuje. Mnie osobiście w kilku momentach naprawdę poruszyła.
Autorki dokładnie opisują podobieństwa i różnice w warsztacie artystów, dokładnie tłumaczą proces powstawania największych dzieł i ich znaczenie, potrafią zainteresować i wciągnąć czytelnika w świat, który doskonale znają. Opowiadają o zażyłości ojca i syna, ale podkreślają także to, co ich dzieliło.
Widać, jak wielką pracę wykonały autorki, gromadząc materiały na temat Malczewskich i czasów, w których żyli. Z książki można zaczerpnąć naprawdę sporo wiedzy, ale przy okazji zapoznać się z wieloma reprodukcjami największych dzieł, zerknąć na archiwalne zdjęcia, przeczytać fragmenty listów i wspomnień przyjaciół i znajomych.
Na uwagę zasługuje również wydanie tej książki. Za to właśnie cenię sobie wydawnictwo Arkady. Kredowy papier, duża czcionka, i twarda oprawa, to wszystko sprawia, że książka ta może stać się nie tylko piękną ozdobą naszej biblioteczki, ale może stać się również idealnym prezentem dla fana zarówno rodziny Malczewskich, jak i ogólnie malarstwa.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Klan Malczewskich" to nie tylko biografia dwóch malarzy, to także opowieść o relacjach między ojcem i synem, ich sprawach, życiu i pasji...
Klan Malczewskich Paulina Szymalak-Bugajska
6,8
Książka dzieli się na dwie części – biografię Jacka Malczewskiego oraz jego syna Rafała. Oczywiście wspomina również o losach całego tytułowego klanu, lecz są to raczej marginalia. Warto mieć na uwadze, że napisały ją dwie autorki. I zdecydowanie da się ten fakt odczuć. Część pierwsza, ta o Jacku Malczewskim, jest uporządkowana, bogata w reprodukcje obrazów. Dość dobrze przybliża czytelnikowi dzieje tego słynnego malarza, wskazuje na jego najbardziej znane obrazy. Natomiast biografia jego syna jest bardziej chaotyczna, autorka znienacka przenosi się w czasie. Jednakże największym dla mnie mankamentem był brak najważniejszych (zdaniem biografki) dzieł malarza. Są ich dokładne opisy, lecz przyznacie sami, że to nie to samo. Nie zliczę ileż to razy z nadzieją obracałam stronę, licząc, że ujrzę na niej opisywany obraz. I… nic. Pusto. Są reprodukcje zbiorów znajdujących się w muzeum w Radomiu, lecz moim zdaniem, to za mało. Czuję niedosyt. Zwłaszcza, że trudno jest, nawet w internecie, odnaleźć przedstawiane obrazy. Polecać specjalnie nie będę, lecz odwodzić od lektury, również nie mam zamiaru. Dość dobrze przenosi w czasy dziewiętnastego i początków dwudziestego wieku. Taka swoista podróż w czasie.