- ArtykułyAlfabet pisarza: Maciej SiembiedaLubimyCzytać3
- Artykuły„Brama Zdrajców”, czyli przewodnik po świecie Williama Warwicka! Poznajcie cykl Jeffreya ArcheraMarcin Waincetel1
- ArtykułyTokarczuk dla „Guardiana”: Mizoginia tkwi w nas jak jakaś chorobaKonrad Wrzesiński13
- ArtykułyNa Cmentarz zagubionych dusz… Poznaj nową książkę Pauliny Hendel!LubimyCzytać1
Tomasz Nałęcz
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
We własnym państwie traciły na znaczeniu najróżniejsze instytucje do tej pory kompensujące społeczeństwu brak suwerenności. Organizacje społ...
We własnym państwie traciły na znaczeniu najróżniejsze instytucje do tej pory kompensujące społeczeństwu brak suwerenności. Organizacje społeczno-gospodarcze, spółdzielcze, oświatowe, kółka rolnicze, towarzystwa gimnastyczne i śpiewacze, straże pożarne nie musiały już służyć idei narodowej i propagować polskości. Nadszedł czas, kiedy mogły się swobodnie zająć wyłącznie własną działalnością statutową. Dotyczyło to także Kościoła katolickiego, który w warunkach suwerenności przestał być podstawową instytucją narodową.
Demokratyczne mechanizmy władzy wymagały dobrej woli, ale też i korekt w modelu ustrojowym, usankcjonowanym przez Konstytucję marcową. Już p...
Demokratyczne mechanizmy władzy wymagały dobrej woli, ale też i korekt w modelu ustrojowym, usankcjonowanym przez Konstytucję marcową. Już po pierwszych doświadczeniach dość zgodnie uważano, że uzdrowienie sytuacji przynieść może wzmocnienie władzy wykonawczej kosztem ustawodawczej. (...) Upatrywanie lekarstwa na wszystkie bolączki w autorytarnym systemie sprawowania władzy nie było zresztą polską specyfiką. Podobnie rozwinęła się sytuacja we wszystkich niemalże krajach środkowo-wschodniej Europy. (...) Trzeba było dopiero czasu i nowych doświadczeń, by przekonać się, że przy wszystkich utyskiwaniach na demokrację, zastąpić ją czymś doskonalszym nie podobna.
1 osoba to lubiOczywiście, parlament był podzielony, ale nie z powodu zacietrzewienia posłów, jak twierdzili piłsudczycy. Antagonizujące go różnice zdań mi...
Oczywiście, parlament był podzielony, ale nie z powodu zacietrzewienia posłów, jak twierdzili piłsudczycy. Antagonizujące go różnice zdań miały w gruncie rzeczy głębsze podłoże. Odzwieciedlały fizjonomię ówczesnej Polski, jej podziały społeczne, polityczne, narodowe, dzielnicowe. W kraju, o którym Żeromski mówił w "Przedwiośniu", że jest "z trzech połówek" złożony, niełatwo przychodziło rządzić, zwłaszcza kiedy podejmowanie decyzji chciało się uzależnić od podzielonych opinii obywateli.
1 osoba to lubi