Chłopiec pochłania wszechświat Trent Dalton 7,8

ocenił(a) na 920 tyg. temu Bardzo wciągnęła mnie ta powieść; czytając ją wcale nie odczuwałam, że jest to debiut autorski. Książka przemyślana, bardzo życiowa, budząca wiele emocji, zmuszająca do refleksji, przesiąknięta wielością różnorakich, niekiedy skrajnych uczuć, towarzyszących przez cały czas jej czytania.
Akcja powieści toczy się w roku 1983 w australijskiej Darze – przedmieściu Brisbane, które zamieszkują „polscy i wietnamscy emigranci i uchodźcy ze starych złych czasów (…),pozostawieni samym sobie rozbitkowie, przywożeni tu, by tworzyć australijską biedotę”. To tu mieszka wraz z matką i jej przyjacielem dwunastoletni Eli i jego rok starszy brat Gus, który nie mówi z wyboru. Matka chłopców uzależniona jest od narkotyków, a jej partner Lylee związał się z handlarzami heroiną.
Eli i Gus nie mają łatwego życia, nigdy właściwie nie mogli liczyć na wsparcie dorosłych. Bieda, narkotyki, okrucieństwo, akty przemocy, ciągły strach i niepewność, brak stabilizacji i perspektyw - tak wyglądała od lat ich codzienność, z którą musieli się mierzyć. Od samego początku powieści z całego serca kibicowałam jej bohaterom i to na każdym etapie tej barwnej historii. Bracia są sobie bardzo bliscy, mocno się wspierają, wykazują też ponadprzeciętną inteligencję, ale realizm codzienności zmusił ich do szybkiego dorośnięcia.
W tej wyjątkowej powieści to właśnie dzieci, a nie dorośli, wykazują się większą zaradnością życiową i zdolnością przewidywania, odpowiedzialnością.
Obaj chłopcy, a zwłaszcza Eli, znajdują niezwykłe wsparcie moralne w Slimie, który jest znanym przestępcą recydywistą, o mentalności filozofa, mentora Elego. To właśnie on, który powinien być z założenia "czarnym charakterem", okazuje się głosem rozsądku, życiowym drogowskazem, udowadniając na każdym niemal kroku i ponad wszelką wątpliwość, że każdy człowiek ma w sobie pokłady dobra, tylko trzeba je odszukać, może wskazać.
„Chłopiec pochłania wszechświat” to rewelacyjny, wyjątkowy debiut, literatura wysokich lotów, literacka perełka, która nie powinna nikogo pozostawić obojętnym. Ta historia dwóch wyjątkowych chłopców, dojrzałych jak na swój wiek, wrażliwych, ale też trafnie oceniających otaczający ich świat, jest w pewnym sensie magiczna, choć momentami przygnębiająca czy wręcz brutalna; ale bywa też zabawna, a co najważniejsze przesiąknięta jest nadzieją na lepsze jutro, budząc ogromne emocje i wzruszając do łez. POLECAM!!!