Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Spotkanie“ Agnieszki PtakLubimyCzytać2
- ArtykułyŚwiętujemy Dzień Ziemi 2024. Oto najciekawsze książki dla każdego czytelnikaAnna Sierant17
- ArtykułyPokaż książkę, zgarnij kawę! Lubaszka łączy siły z Wydawnictwem W.A.B i UroborosLubimyCzytać2
- Artykuły„Muzea to miejsca cudów w zasięgu ręki” – wywiad z Thomasem Schlesserem, autorem książki „Oczy Mony”LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jean Teulé
3
6,2/10
Urodzony: 26.02.1953
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
143 przeczytało książki autora
201 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Markiz de Montespan Jean Teulé
6,1
Zanurzamy się w drugą połowę XVII wieku. Francja. Trwa budowa Wersalu. Pisarz ukazuje kraj rządzony przez zdeprawowanego monarchę absolutnego. Brudny świat chorych prostytutek, strasznych lochów, a zwłaszcza sądów, gdzie higiena to tylko jeden z licznych problemów. Czy postać, zdawałoby się, typowego rogacza może być na tym tle interesująca? Tak - w przypadku markiza de Montespan trudno pozostać obojętnym. Jako jedyny z „towarzystwa" odważył się wyrazić swój gniew wobec króla. Może niektórym wydać się wręcz groteskowy w swoim uporze - zwłaszcza, że był częściowo odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. Markiz niejednokrotnie zaskakuje siłą swej miłości do żony - tym bardziej, że żył w czasach, gdy małżeństwa były zawierane w przeważającej mierze z uwagi na różnorakie interesy. Losy arystokraty przypominają tragikomedię. Rogacz nieustannie mnoży prowokacje, przez co staje się pośmiewiskiem wśród dworzan. Jego daremny bunt przeciw królowi prowadzi do samozniszczenia. Oślepiony uczuciem i wielkoduszny. Lojalny wobec żony - co jest równie nieuzasadnione, jak żałosne. Nie wiadomo, czy należałoby go za to podziwiać, czy raczej mu współczuć.
Powieść Jeana Teule można natomiast nazwać swoistym pamfletem, jednocześnie zabawnym i cierpkim. Rozdziały są tu dość krótkie, jednak miejscami wieloletnie przeskoki czasowe pomiędzy nimi mogą wydać się nieco chaotyczne. Wulgarność natomiast jest w powieści wszechobecna. Podczas lektury trudno nie zastanawiać się, gdzie tu kończy się rzeczywistość, a zaczyna fikcja literacka. Chciałoby się wierzyć, że to fikcja przeważa w tej historii. Teule kreśli surowy portret siedemnastowiecznej "śmietanki towarzyskiej", a markiz de Montespan to jedna z pierwszych osób, które ośmieliły się zakwestionować zasadność monarchii absolutnej. Dobrze, że w końcu poświęcono mu książkę.
Trujący anioł Jean Teulé
5,4
"Strach rodziców wywoływał we mnie taki lęk! Przekazali mi ten swój strach i ziemia się zatrzęsła (...) I właśnie strach zawrócił mi w głowie. Kiedy rodzice sparaliżowani są strachem, nie chronią."
***
Fascynują nas psychopatyczni mordercy, motywy ich działania i nie rzadko obrzydzenie i potępienie miesza się z ciekawością.
Hélène Jégado, uważana za największą seryjną morderczynię XIX-wiecznej Francji, zwana przez miejscowych Piorunicą, w wieku 12 lat po raz pierwszy otruła bez konkretnego powodu własną matkę. Czy aby bez powodu?
Przez ponad 40 lat czytelnik kroczy za Hélène jak cień, by zajrzeć w jej morderczy, chory umysł, przyjrzeć się misternie przygotowanym zbrodniom.
Wychowana w świecie pełnym legend, mrocznych opowieści i zabobonów. Niemal każdego wieczoru słuchała snutych przy ogniu historii, od których ciarki przechodzą po grzbiecie. "Religia druidów, źródło baśni i wymysłów, pozostawia widmo w umyśle Piorunicy...". Pozbawiona troski i rodzicielskiej uwagi, już jako dziecko chciała być kimś ważnym, zauważony, kimś takim jak Ankou - pomocnik śmierci, o którym rozprawiano każdego wieczoru, którego się bano i szanowano. Stała się nim. Stała się pomocnikiem śmierci, żeby pokonać lęki.
To nietypowa powieść. Nie jest ani biografią, ani rzetelnym źródłem historycznym. To przekrój wszystkich udokumentowanych morderstw, których dopuściła się Hélène, aż do chwili jej osądzenia i wyroku śmierci przez ścięcie. To nie thriller, ani powieść grozy. To smutna historia o czasach zabobonów i wierzeń druidów, które wywarły wpływ na postępowanie tej nieszczęsnej kobiety. Żyła w czasach, gdy nauka jeszcze bardzo niezdarnie niosła swój kaganek oświecenia, a kościół miał niewielki wpływ na zacofaną ludność Bretanii, karmioną od wieków przesądami. Być może była psychicznie chora, być może była psychopatką, a może zaszczutym dzieckiem w ciele pięknej kobiety, wiecznie przerażonym, że nikt nie zauważy jej istnienia. Trudna w odbiorze narracja przypominająca trochę spis poszczególnych ofiar trucicielki, może wydać się nudna, nie ma napięcia i zwrotów akcji. Jednak pozostaje w pamięci, bo historię napisało samo życie.