Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Dostała dwie gwiazdki tylko dlatego, że udało mi się jakimś cudem ją skończyć. Nie wiem od czego zacząć wyliczanie jej wad... No dobrze, to może bohaterowie. Najgorszym punktem tej książki jest Lis - główna postać żeńska, chociaż Daniel za bardzo nie odstaje w byciu irytującym. Lis co kilka stron robi lub mówi coś niewiarygodnie głupiego i co najlepsze, ona to zauważa i od razu się karci w myślach, żeby po kilku stronach zrobić lub powiedzieć dokładnie to samo! Jeśli to nie jest najbardziej irytująca postać literacka jaka kiedykolwiek powstała, to ja już nie wiem która nią jest. Przechodząc do fabuły, mogę powiedzieć jedynie, że ta książka jest po prostu nudna, tu zupełnie nic się nie dzieje, a opis wskazywał na coś innego. Przede wszystkim głowny wątek i tajemnica Daniela zostaje odkryta już w początkowych rozdziałach, żeby potem wokół tego była zbudowana cała 600 stronicowa powieść. Gdyby ten wątek był inaczej poprowadzony to nie wątpie, że historia byłaby ciekawa i wciągająca, ale ta zupełnie taka nie jest. Tu nawet nie ma większych dramatów, czy kłótni, bo wszystko zawsze rozwiązkuje się po kilku stronach, żeby po dwóch rozdziałach wrzucić bardzo podobny problem i bardzo podobne rozwiązanie. Moim zdaniem książka mogłaby mieć 300 stron, czyli połowe tego co ma, a nie stracił by na tym właściwie żaden wątek. No i na koiec język tej książki, i tutaj nie wiem czy to wina tłumaczenia czy stylu autorki, ale dialogi i przemyślenia bohaterów doprowadzają do tego że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać z zażenowania. Wybaczcie ten hejt ale musiałam się jakoś wyżyć po tym jak straciłam na nią wiele godzin, do końca mając nadzieję, że jednak coś się wydarzy.

Zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Dostała dwie gwiazdki tylko dlatego, że udało mi się jakimś cudem ją skończyć. Nie wiem od czego zacząć wyliczanie jej wad... No dobrze, to może bohaterowie. Najgorszym punktem tej książki jest Lis - główna postać żeńska, chociaż Daniel za bardzo nie odstaje w byciu irytującym. Lis co kilka stron robi lub mówi coś...

Dzisiaj będzie o książce, która może nie sprawiła, że wylałam morze łez, nie była też jakoś bardzo wyróżniająca się na tle innych romansów tego typu, ale miała w sobie jakąś magię, przez którą nie mogłam się od niej oderwać. Mimo swojej schematyczności, potrafiła mnie zaskoczyć, a bohaterów nie mogłam nie polubić. Mogę z czystym sumieniem polecić tę książkę każdemu, kto poszukuje lekkiej, przyjemnej lektury, z którą bardzo miło spędzi wieczór.
Chloe Rivers poznała bliźniaków Rhodes, jak była małą dziewczynką. Chłopcy pomogli jej odzyskać pewność siebie i stawić czoła szkolnym dręczycielom, co ostatecznie doprowadziło do powstania silnej i nierozerwalnej przyjaźni między tą trójką. Niestety pewien tragiczny wieczór w dniu rozdania świadectw, zmienił ich życia na zawsze.
Bracia, choć podobni z wyglądu, są zupełnie różni jeśli chodzi o charaktery. Gavin to spokojny, troskliwy i wrażliwy chłopak, podczas gdy Devon jest bardzo porywczy i kocha ryzyko. Chloe od zawsze zapatrzona była w Gavina, a on odwzajemniał jej uczucia, jednak żadne z nich nie potrafiło wykonać pierwszego kroku. Dziewczyna ostatecznie wchodzi w związek z Devonem, jednak nadal nie potrafi przestać myśleć o drugim z braci i wyprzeć wrażenia, że jest z niewłaściwym bliźniakiem. Pewnej nocy Devon się o wszystkim dowiaduje, co rozpoczyna serię tragicznych wydarzeń, po których Chloe zmuszona jest do opuszczenia rodzinnego miasta i przyjaciół.
Cztery lata później, po skończeniu studiów dziewczyna wraca na wakacje, w celu sprzedania rodzinnego domu. Ścieżki jej i Gavina ponownie się krzyżują, a uczucia wracają natychmiast. Czy jednak nie jest już za późno? Czy ich miłość jest na tyle silna, by poradzić sobie z duchami przeszłości?

Po pełną recenzję zapraszam na bloga:
https://odpierwszejstrony.blogspot.com/2018/04/domek-na-drzewie-kk-allen.html

Dzisiaj będzie o książce, która może nie sprawiła, że wylałam morze łez, nie była też jakoś bardzo wyróżniająca się na tle innych romansów tego typu, ale miała w sobie jakąś magię, przez którą nie mogłam się od niej oderwać. Mimo swojej schematyczności, potrafiła mnie zaskoczyć, a bohaterów nie mogłam nie polubić. Mogę z czystym sumieniem polecić tę książkę każdemu, kto...

Niestety zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tą pozycją. Jej nierealność aż bije po oczach, mimo iż w takich książkach zazwyczaj mi to nie przeszkadza, to tutaj zostały przekroczone wszelkie granice. I nie chodzi mi tu tylko o miłość od pierwszego wejrzenia. Rozumiem, że chłopak jest gwiazdą social mediów i jest dosyć wpływowy w swoim otoczeniu, ale tutaj jest przedsatawiony tak, jakby wystarczyło jedno jego skinienie a cały świat biegnie mu z pomocą. Pomysł na fabułe jest ciekawy, jednak jak dla mnie wykonanie bardzo słabe. Co do bohaterów to uwielbiam Simona, ojca Allison, jednak samej Allison jak i Esbena nie do konca udało mi się polubić. Głównie przez ich dziecinność i naiwność.
Na pełną recenzję zapraszam tutaj: https://odpierwszejstrony.blogspot.com/2018/04/180-sekund-jessica-park.html

Niestety zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tą pozycją. Jej nierealność aż bije po oczach, mimo iż w takich książkach zazwyczaj mi to nie przeszkadza, to tutaj zostały przekroczone wszelkie granice. I nie chodzi mi tu tylko o miłość od pierwszego wejrzenia. Rozumiem, że chłopak jest gwiazdą social mediów i jest dosyć wpływowy w swoim otoczeniu, ale tutaj jest...