rozwińzwiń

Dziennik roku zarazy

Okładka książki Dziennik roku zarazy Daniel Defoe
Okładka książki Dziennik roku zarazy
Daniel Defoe Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy klasyka
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
klasyka
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2022-06-16
Data 1. wyd. pol.:
1959-01-01
Data 1. wydania:
2003-01-01
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381964210
Tłumacz:
Jadwiga Dmochowska
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Literatura na Świecie nr 11-12/2021 (604-605) Daniel Defoe, Arthur Machen, Redakcja pisma Literatura na Świecie, William Butler Yeats
Ocena 6,0
Literatura na ... Daniel Defoe, Arthu...
Okładka książki The Daniel Defoe BBC Radio Drama Collection. Robinson Crusoe, Moll Flanders & A Journal of the Plague Year Daniel Defoe, Philip Palmer
Ocena 0,0
The Daniel Def... Daniel Defoe, Phili...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
123 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1224
1210

Na półkach: , ,

6/10

6/10

Pokaż mimo to

avatar
863
823

Na półkach:

Daniel Defoe w niezwykle aktualny sposób reaguje bardzo szybko na zapotrzebowanie czytelnicze. Zaraza marsylska z 1720 spowodowała powstanie książki o zarazie w Londynie w 1665 i to w formie dziennika (czy reportażu uczestniczącego jak byśmy dziś powiedzieli) Pomysł jest świetny, ale wykonanie wyraźnie pokazuje , że autor się spieszył z wydaniem książki. Jest dużo powtórzeń, wielokrotnie przewijają się te same zagadnienia, narrator jest dziwnie zdystansowany, choć często zapewnia o swoim współczuciu ofiarom epidemii. Dość fałszywie -jak na dziennik-wybrzmiewa wiele podsumowujących refleksji i pochwała dla działalności urzędników i rady miasta. Dużą role odgrywa ocena moralna współmieszkańców narratora , w której jednak brakuje prawdziwych emocji. Książka zawiera wiele ciekawych poznawczo fragmentów- także dotyczących poglądów tamtych czasów-, ale literacko i kompozycyjnie jest to słabe.

Daniel Defoe w niezwykle aktualny sposób reaguje bardzo szybko na zapotrzebowanie czytelnicze. Zaraza marsylska z 1720 spowodowała powstanie książki o zarazie w Londynie w 1665 i to w formie dziennika (czy reportażu uczestniczącego jak byśmy dziś powiedzieli) Pomysł jest świetny, ale wykonanie wyraźnie pokazuje , że autor się spieszył z wydaniem książki. Jest dużo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
85

Na półkach:

London calling.
Mnie zawsze!
Czy dżuma czy Kuba Rozpruwacz, nieważne. Jeżeli czujecie tak jak ja, że została w Londynie jakaś Wasza cząstka z poprzedniego wcielenia to czytajcie. :)

London calling.
Mnie zawsze!
Czy dżuma czy Kuba Rozpruwacz, nieważne. Jeżeli czujecie tak jak ja, że została w Londynie jakaś Wasza cząstka z poprzedniego wcielenia to czytajcie. :)

Pokaż mimo to

avatar
340
245

Na półkach:

Moje zachcianki czytelnicze kierują się dziwnymi drogami. Sięgnąłem po tę książkę zachęcony wznowionym, pięknym wydaniem. Poza tym chciałem porównać reakcje ludzi na pandemię, przeżyć ciekawą opowieść o walce z dżumą. Otrzymałem natomiast jakąś dziwną formę reportażu, z mikro opowieścią w środku, która jest pisemną formą propagandy londyńskiego rządu.

Przez książkę przewija się ciągle jeden motyw, który sprawia, że ma się wrażenie autentyczności relacji pisarza. Jest to dyskusja nad zamykaniem domów. Autor do końca nie wie, czy to ma sens, czy też nie. Jednak konstatuje, że jest to rozkaz władzy, a ona dobrze sprawuje swój mandat. Nie wiedziałem, że powiedzenie “wybór między dżumą a cholerą” to przesąd, że zarażając się jedną śmiertelną chorobą (syfilisem lub dżumą) zdobywamy odporność na drugą.

Bardzo ciekawy jest opis rozważań autora nad przeznaczeniem, wyrokami Boga, a racjonalną analizą przyczyn i skutków pandemii. W analizach głównego bohatera widać jego proweniencję i purytańskie wychowanie oraz pewną myśl oświeceniową. Nie omieszkał strofować ateistów, pouczać kobiety kradnące kapelusze, ale już zgłosić ich do sądu nie chciał. Z jednej strony mówił, że to kara za grzechu, a z drugiej że sprawiedliwi i bogobojni też umierają.

Nie zdawałem sobie sprawy, że Londyn, i pewnie inne miasta w tamtych czasach, były administrowane za pomocą podziału na parafie. To była najmniejsza jednostka administracyjna. Co więcej, wynagrodzenia strażników domów, cyrulików, pielęgniarek były wypłacane z mienia odwiedzanych, a w przypadku jego braku, z mienia parafii.

Dla niektórych fragmentów - opisu życia marynarzy, osób ważących zmarłych na cmentarze, pijanego kobziarza, który zaczął grać na kobzie w wozie z umarłymi, imprezowników śmiejących się w twarz czarnej śmierci - warto!

Poniżej pare ciekawych obserwacji, które mogą być uniwersalną reakcją na tego rodzaju zagrożenie:
• podczas pandemii pojawiło się wielu szarlatanów i oszustów. Widziano złowrogie znaki na niebie. Nawet część duchowieństwa mówiła, że to kara za grzechy.
• pandemia wpływa negatywnie pod względem ekonomicznym na wszystkich ale o wiele bardziej na najuboższych, którzy nie mieli pracy i musieli pracować jako pielęgniarki zadżumionych albo stróże kamienic/kwartałów.
• dżuma w Anglii nie wywoła inflacji ze względu na obfite zbiory i dużą siłę roboczą zmuszoną do pracy za niskie wynagrodzenie.
• najmniej wykształceni korzystali z rad znachorów, wróżbitów, kupowali eliksiry. Najlepiej wykształceni (i najbogatsi) wyjeżdżali do posiadłości na wsi.
• wszelka aktywność usługowa (rzemieślnicza) zamarła.
• w najgorszej sytuacji były kobiety w ciąży ze względu na brak położnych i miejsca do porodu. Czasami znajdowano niemowlęta przy zmarłych matkach.
• według autora proces administracji miastem polegał na doborze najbardziej zaufanych ludzi w danej parafii na egzekutorów prawa pandemicznego
• ludzie pozbawieni celu i środków w złości chodzili po mieście i celowo zarażali innych
• lekceważenie prawa najszybciej i najłatwiej przychodziło najbiedniejszym
• najbardziej lamentowali nad swym losem osoby egoistyczne i zbyt pewne siebie
• w momencie pierwszego spadku liczby zachorowań doszło do ogromnego odprężenia i wyjścia ludzi na ulice

Moje zachcianki czytelnicze kierują się dziwnymi drogami. Sięgnąłem po tę książkę zachęcony wznowionym, pięknym wydaniem. Poza tym chciałem porównać reakcje ludzi na pandemię, przeżyć ciekawą opowieść o walce z dżumą. Otrzymałem natomiast jakąś dziwną formę reportażu, z mikro opowieścią w środku, która jest pisemną formą propagandy londyńskiego rządu.

Przez książkę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
832
209

Na półkach:

Jest to swoisty monolog głównego bohatera który przeżył zarazę która nawiedziła Londyn. Dowiadujemy się ile ludzi zmarło, jak sobie radzili w tych ciężkich czasach, jakie środki stosowali w celu uniknięcia choroby, znamienne jest to że od tamtych wydarzeń do obecnych czasów upłynęło setki lat a tak naprawdę wiele się nie zmieniło.

Jest to swoisty monolog głównego bohatera który przeżył zarazę która nawiedziła Londyn. Dowiadujemy się ile ludzi zmarło, jak sobie radzili w tych ciężkich czasach, jakie środki stosowali w celu uniknięcia choroby, znamienne jest to że od tamtych wydarzeń do obecnych czasów upłynęło setki lat a tak naprawdę wiele się nie zmieniło.

Pokaż mimo to

avatar
412
296

Na półkach:

Uczucie jakby się było w tym zadżumionym Londynie.. trochę dobijająca, gdy wokół ludzie umierają w każdym wieku , całymi rodzinami, ze służbą etc.. i nic z tym nie można zrobić.. Dziennik napisany mistrzowsko.

Uczucie jakby się było w tym zadżumionym Londynie.. trochę dobijająca, gdy wokół ludzie umierają w każdym wieku , całymi rodzinami, ze służbą etc.. i nic z tym nie można zrobić.. Dziennik napisany mistrzowsko.

Pokaż mimo to

avatar
256
195

Na półkach: ,

Straszna zaraza nawiedziła Londyn
W sześćdziesiąt piątym lecie
Dusz sto tysięcy powaliły trądy
A ja zostałem na świecie

Ten piękny czterowiersz to słowa kończące powieść Daniela Defoe "Dziennik roku zarazy". Książka ta, jedna z pierwszych w historii powieści realistycznych, to opis epidemii dżumy, która nawiedziła Londyn w latach 1665-1666.

Chociaż jej autor przeżył te wydarzenia jako małe dziecko (miał wtedy zaledwie 5 lat),to jej napisanie poprzedził porządnym researchem, analizą starych dokumentów i dzienników, dzięki czemu powieść ta (nosząca też znamiona reportażu) w barwny i szczegółowy sposób przedstawia katastrofę, której doświadczyło angielskie społeczeństwo.

Mamy zatem do czynienia z książką, która powstała równe 300 lat temu (w 1722 roku),ale pokazany w niej obraz zmagań z epidemią jest zaskakująco znajomy dla nas - ludzi naznaczonych piętnem covidowej pandemii.

Dowiadujemy się zatem jakie środki podejmowały władze w celu walki z chorobą, np.:
* wyznaczenie osób, kontrolujących poszczególne obszary miasta, żeby na wczesnym etapie wykrywać domy z zarażonymi mieszkańcami
* zamykanie domów, w których pojawiła się zaraza (narrator sporo miejsca poświęca krytyce realizacji tego pomysłu, bowiem zamykanie zdrowych członków rodziny z chorymi, często doprowadzało do ich śmierci)
* rozwiązanie problemu bezrobocie (a zatem i braku środków do życia dla tych, którzy stracili pracę),tworzeniem nowych etatów - strażników pilnujących zamknięte domy, pielęgniarek, sprzątaczy, grabarzy itd.
* finansowanie z publicznych środków pomocy najuboższym mieszkańcom
* utrzymywanie czystości na ulicach, dbanie o to, aby pogrzeby odbywały się nocami, kiedy mniej osób może zetknąć się z ogniskiem choroby

Autor opisuje też w szczegółach z jakimi problemami zmagali się zwykli, szarzy obywatele Londynu:
* próby ucieczek z zamkniętych domów
* migracje na wieś, konflikty z pozamiejskimi społecznościami, krzywo spoglądającymi na uchodźców z Londynu
* "Była to źle wybrana pora na niedomagania, gdyż, jeżeli ktoś się poskarżył, że mu coś dolega, uważano od razu, że zapadł na morową zarazę" - i nierzadko zamykano mu od razu dom. Czyż nie przypomina nam to czegoś? :wink:
* na początkowym etapie ludzie charakteryzowali się ogromną ostrożnością w kontaktach z innymi, ale później, przybici wizją nieuniknionego zarażenia i przekonaniem, że zaraza i tak jest wszędzie w powietrzu, zmieniali swoje zachowanie i następowało przesadne rozluźnienie, powodujące nawrót zarazy
* czym leczyć chorobę, jak jej zapobiegać? Pełno szarlatanów, oferujących np.: "Niezawodne pigułki zapobiegające zarazie", "Najpewniejszy środek zapobiegawczy chroniący przed zarazą", "Znakomity kordiał przeciwko morowemu powietrzu", "Pigułki antymorowe" itd.

Wiele rozdziałów zawiera tabele z danymi statycznymi dotyczącymi liczby zgonów z powodu zarazy oraz z innych przyczyn (narrator uważa, że z różnych powodów zgony były często nieprawidłowo klasyfikowane, przez co statystyki można postrzegać za zaniżone). To kolejny element, który mi, czytelnikowi tej książki w roku 2022 wydaje się bliski.

Dzieło to jest zatem ciekawym źródłem wiedzy o historycznym podejściu do szalejącej epidemii, natomiast jeśli chodzi o "walory rozrywkowe", nie jest to książka zbyt wciągająca. Wiele informacji powtarza się w różnych miejscach, a sporo fragmentów ma charakter czysto kronikarski.

Kilka przytaczanych przez narratora anegdotek i opowieści jest jednak wciągających. Najdłuższa z nich to historia o trzech ludziach z Wapping, którzy wyemigrowali z Londynu na wieś i przy pomocy swego sprytu potrafili poradzić sobie z przeciwnościami losu.

Czy warto zatem przeczytać "Dziennik roku zarazy"? Myślę, że warto - książka nie jest zbyt długa, a jest wszak lekturą dość wartościową. Warto też wiedzieć, że dzieło Daniela Defoe wywarło wpływ na innych pisarzy m.in. na Alberta Camusa, autora "Dżumy" oraz Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, twórcę "Innego świata" (jest on zresztą autorem przedmowy do polskiego wydania "Dziennika roku zarazy").

Straszna zaraza nawiedziła Londyn
W sześćdziesiąt piątym lecie
Dusz sto tysięcy powaliły trądy
A ja zostałem na świecie

Ten piękny czterowiersz to słowa kończące powieść Daniela Defoe "Dziennik roku zarazy". Książka ta, jedna z pierwszych w historii powieści realistycznych, to opis epidemii dżumy, która nawiedziła Londyn w latach 1665-1666.

Chociaż jej autor przeżył te...

więcej Pokaż mimo to

avatar
737
331

Na półkach:

Książka o XVII wiecznej zarazie, napisana w wieku XVIII, a wiele spostrzeżeń jakby aktualnych, kiedy spojrzeć na ostatnią XXI wieczną zarazę. Mimo upływu lat i wieków ludzie niewiele się zmienili.
Co do formy książka jest bardzo bliska współczesnemu reportażowi co robi wrażenie. Co prawda autor momentami odjeżdża w kierunku moralizatorstwa i kaznodziejstwa, no ale takie były czasy. Generalnie jak na czasy w ktorych powstała ta książka jest bardzo nowoczesna w formie, chociaż styl narracji mało porywający i dosyć nurzący.
Interesujące czytelnicze doświadczenie.

Książka o XVII wiecznej zarazie, napisana w wieku XVIII, a wiele spostrzeżeń jakby aktualnych, kiedy spojrzeć na ostatnią XXI wieczną zarazę. Mimo upływu lat i wieków ludzie niewiele się zmienili.
Co do formy książka jest bardzo bliska współczesnemu reportażowi co robi wrażenie. Co prawda autor momentami odjeżdża w kierunku moralizatorstwa i kaznodziejstwa, no ale takie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
36
23

Na półkach:

Przykre, historia zatoczyła koła, zaraza rozprzestrzeniła się niespodziewanie i scisnela w swoje szpony. Warto się dokształcać i czytać.

Przykre, historia zatoczyła koła, zaraza rozprzestrzeniła się niespodziewanie i scisnela w swoje szpony. Warto się dokształcać i czytać.

Pokaż mimo to

avatar
26
14

Na półkach:

Wydaje mi się, że każdy powinien przeczytać tę pozycję :)

Wydaje mi się, że każdy powinien przeczytać tę pozycję :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    454
  • Przeczytane
    160
  • Posiadam
    31
  • Klasyka
    11
  • 2022
    6
  • Chcę w prezencie
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Do kupienia
    5
  • Literatura brytyjska
    4
  • 2020
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dziennik roku zarazy


Podobne książki

Przeczytaj także