rozwińzwiń

Godzina wiedźm

Okładka książki Godzina wiedźm Alexis Henderson
Okładka książki Godzina wiedźm
Alexis Henderson Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece literatura piękna
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Year of the Witching (2020)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Kobiece
Data wydania:
2022-04-13
Data 1. wyd. pol.:
2022-04-13
Data 1. wydania:
2020-07-21
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367137188
Tłumacz:
Przemysław Hejmej
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Gdy „Opowieść podręcznej” spotyka się z „Salem”



1877 424 186

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
320 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
21
4

Na półkach: ,

Wiedźmy, szeptuchy, czarodziejki, czarownice to jak najbardziej mój klimat, więc kiedy z okładki krzyknęła do mnie „Godzina Wiedźm” dałam się porwać obietnicy czterech wiedźm, czterech ostrzeżeń i czterech klątw.
Razem z Immanuel Moore próbowałam rozwikłać zagadkę apokaliptycznych wręcz plag, dowiedzieć się co w Czarnolesie knuje Lilith i jej świta a do tego wywinąć się z oczyszczającego z grzechu spłonięcia na stosie. Sporo do udźwignięcia, zwłaszcza jeśli żyje się w ortodoksyjnej wiosce odciętej od świata i jest się córką oskarżonej o czary kobiety. Do tego prorok, który bacznie obserwuje wszystkie swoje owieczki i chętnie zadaje pokutę.
Na kogo i w jaki sposób wpłynie wpajany od lat strach przed ogniem piekielnym i gniewem Ojca? Kto okaże się przyjacielem, kto wrogiem? Co się stanie kiedy przeszłość pozwoli się odkryć? I czemu tym wszystkim interesuje się syn proroka?
A teraz najważniejsze czyli… co ja sądzę o tej książce?
A sądzę, że jestem zmęczona czytaniem o realiach, w których kobiety mają do powiedzenia mniej niż przysłowiowe dzieci i ryby za to świetnie sprawdzają się jako kozły ofiarne, archetypiczne matki, żony i szlachetne cierpiętnice. Autorka stworzyła świat który namacalnie pozwala poczuć samotność i wyobcowanie każdej kobiety, która wyściubiła paluszek poza status quo. Starałam się szybko dotrwać do momentu w którym główna bohaterka zacznie rozburzać podwaliny miasteczka Betel i doczekałam się, ale brakło mi w tym wszystkim …hmmmm… Polotu? Dynamiki? Spektakularności?
Myślę, że ta książka podobałaby mi się bardziej gdyby nie sprawiała wrażenia streszczenia. Pojawiło się w niej wiele wątków znikających za zakrętem, za który mnie nie było dane pójść. Wolałabym być bardziej zaangażowana zarówno w relacje między bohaterami jak i w zgłębianie mrocznej wiedzy.
Ostateczna walka też mnie porwała. Po tylu Biblijnych nawiązaniach spodziewałam się rozstąpienia ziemi jak u Hellboy’a, apokaliptycznego stanu z końcówki The Good Omen albo chociaż mrocznego vibe’a Supernatural.
Nie przejęłam się plagami, a czarownice w lesie wydały mi się zaledwie rozmytym tłem. Właśnie naszła mnie myśl, ze gdyby tych wiedźm nie było to książka mogłaby nawet się okazać ciekawsza. Wyobraźcie sobie tajemnicze runy, jakieś wiedźmie znaki, płonące stosy, zastraszone kobiety, czary, które okazują się być sfingowane a za wszystkim tak naprawdę stoi głowa kościoła i zastrasza ludność żeby utrzymać władze czy coś a prawdziwe wiedźmy w ogóle nie istnieją. No takiego zwrotu akcji bym się nie spodziewała.
Podsumowując, książka cały czas mnie intrygowała, cały czas kusiła kolejnym rozdziałem ale finalnie pozostawia bez uczucia spełnienia.

Wiedźmy, szeptuchy, czarodziejki, czarownice to jak najbardziej mój klimat, więc kiedy z okładki krzyknęła do mnie „Godzina Wiedźm” dałam się porwać obietnicy czterech wiedźm, czterech ostrzeżeń i czterech klątw.
Razem z Immanuel Moore próbowałam rozwikłać zagadkę apokaliptycznych wręcz plag, dowiedzieć się co w Czarnolesie knuje Lilith i jej świta a do tego wywinąć się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
724
556

Na półkach: , , ,

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie lektura Godziny wiedźm. Spodziewałam się przerywnika, który nie zostanie na długo w mojej głowie, a dostałam pochłaniającą historię realizującą w całkiem naturalistyczny sposób jedne z moich ulubionych motywów kobiecego buntu.
Równie mocno zaskoczyła mnie kreacja bohaterów - przemyślana, niewymuszona. Główna bohaterka nie jest alfą i omegą, nie stara się ustawić wszystkich w szeregu, ale ma w sobie niezgodę na otaczającą ją rzeczywistość i stara się znaleźć rozwiązanie.
Motyw wiedźm, zakazanej magii i mrocznych sił wdzierających się do świata prostego ludu bardzo mi się podobał. Z pewnych mankamentów - oczekiwałabym więcej światotwórstwa, ale to typowe oczekiwania po przyswojeniu sporych ilości fantastyki napisanej z rozmachem.
Polecam, bo to jeden z przypadków, w którym pozory mylą, a fabuła oferuje więcej, niż można by było się spodziewać.

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie lektura Godziny wiedźm. Spodziewałam się przerywnika, który nie zostanie na długo w mojej głowie, a dostałam pochłaniającą historię realizującą w całkiem naturalistyczny sposób jedne z moich ulubionych motywów kobiecego buntu.
Równie mocno zaskoczyła mnie kreacja bohaterów - przemyślana, niewymuszona. Główna bohaterka nie jest alfą i omegą,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
28

Na półkach: , , , , ,

Książkę miałam na półce już od kilku lat. Zawsze przyciągała mnie swoim wyglądem (polskie wydanie jest przepiękne),wzywała za każdym razem jak wybierałam inną z tej samej półki.
Żałuję, że dopiero teraz za nią chwyciłam.
Już od dawna szukałam jakiejś dobrej książki z motywem sekty (jeden z moich ulubionych motywów w filmach).
Dostałam to czego chciałam. Było mrocznie, zagadkowo.
Główna bohaterka nie irytowała. Jej zachowania miały wytłumaczenie.
Zabrakło mi perspektywy Ezry, bo jako syn proroka mógłby mieć ciekawe przemyślenia i motywacje.
Najlepiej jak mogę ocenić książkę to słowami: "chce więcej".

Podczas czytania słuchałam:
Eo - Black Hill
A wild river to take you home - Black Hill
Flower Maiden (Guda Folk Choir) - Dzivia

Książkę miałam na półce już od kilku lat. Zawsze przyciągała mnie swoim wyglądem (polskie wydanie jest przepiękne),wzywała za każdym razem jak wybierałam inną z tej samej półki.
Żałuję, że dopiero teraz za nią chwyciłam.
Już od dawna szukałam jakiejś dobrej książki z motywem sekty (jeden z moich ulubionych motywów w filmach).
Dostałam to czego chciałam. Było mrocznie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
636
606

Na półkach: , , , ,

Coż za nieporozumienie! Miała być mieszanka dark fantasy i horroru, połączenie “Osady”, “VVitch” i “Opowieści Podręcznej” a wyszło pretensjonalne, nieudane czytadło, ani śmieszne, ani straszne, niczym, wbrew intencjom autorki nie przejmujące czytelnika, długimi fragmentami niezamierzenie przypominające nurt Young Adult. No niee…

+

Odosobniona od świata wioska Betel w której panuje religijny terror rodem z purytańskich czasów (zresztą może to i “purytańskie czasy”? powieść nie jest osadzona w żadnym konkretnym okresie historycznym - to jakiś fantasyland). Wszystkim rządzi brutalną ręką stary, kaszlący krwią Prorok, który mimo wieku i lichej kondycji wciąż utrzymuje zastęp młodych i pięknych żon. W szerzeniu terroru pomagają mu przyboczni - tzw. Apostołowie, a niewierni - no jaha, płoną na stosach.

Betel otoczony jest przez mroczny bór, Czarnolas, w którym podobno straszą Cztery Wiedźmy, ze złowrogą Lilith na czele. Przed wiekami stoczył się Straszliwy Bój między wiernymi mężczyznami z Betelu a wiedźmami i ich siłami ciemności; ponoć wszystkie zostały przykładnie zabite, ale mówi się, że ich upiory wciąż straszą w lesie.

Żyła sobie onegdaj w Betelu młoda, piękna dziewczyna, Miriam, która zdecydowała się odrzucić awanse Proroka na rzecz ciemnoskórego kochanka. Młoda para została schwytana, mężczyznę (dziwnym nie jest) spalono na stosie, a sama Miriam żyła tylko na tyle długo, by urodzić owoc zbrodniczego związku, córeczkę, Immanuelle, po czym umierając w połogu, rzuciła (dziwnym nie jest) klątwę na całe Betel.

Wychowywaną przez swych dziadków młodą Immanuelle jakaś tajemnicza siła ciągnie do otaczającego Betel Czarnolasu. Wbrew zakazom dziewczyna udaje się na leśną wyprawę, podczas której jej krew menstruacyjna (właśnie w Czarnolesie dziewczyna dostanie pierwszej w życiu miesiączki (sic) ) posłuży jako katalizator Straszliwej Klątwy. Na Betel spadną po kolei plagi Krwi, Zarazy, Ciemności i Rzezi. No, ihaaa…….

Immanuele jest dobrą dziewczyną, nie chce krzywdy Betelu, w końcu ma dwie przyrodnie siostry, a do tego kochaną (choć surową) babusię i dziadziusia. Zrozumiawszy, do czego doprowadziła, chce odwrócić klątwy. Pomaga jej w tym ukochany, Ezra, wprawdzie pierwotny syn Proroka, ale jednocześnie jabłko, które upadło daleko od zgniłej ojcowskiej jabłoni, Chłopiec uczuciowy, delikatny, czuły ale silny, stanowczy ale w swą ukochaną zasłuchany, no a przede wszystkim zakochany na śmierć w Immanuelle - postać prosto z seriali licealnych Disneya (mógłby go 15 lat temu jakiś Zack Effron zagrać).

A tymczasem kolejne klątwy spadają na Betel. Po krwawej wodzie ludzie zaczynają chorować, opanowuje ich szaleństwo, a po zarazie nadejdzie Czarna Noc….

+

Jakże często przy kolejnych wzmożonych ideowo książkach na myśl przychodzi stare powiedzenie : “Kuba, Ty mnie nie maluj na klęczkach, Ty mnie maluj dobrze”. Alexis Henderson, pisząc swą powieść chciała oczywiście dobrze, ale niestety, wyszło jej mocno średnio.

Powieść miała w atrakcyjnej formie mrocznej, łączącej horror z fantasy baśni, przywołującej swym klimatem czasy purytańskie, “Czerwoną Literę” Nathaniela Hawthorne czy film “VVitch” oddać co należne nowoczesnym, poruszającym współczesne dziewczyny zagadnieniom (Henderson, jak podają internety, to rocznik ’95) ale niestety, zawodzi na obu płaszczyznach, i tej fabularnej i tej ideowej.
Chyba za bardzo autorkę “nadęło”, za bardzo chciała zmieścić w jednym wszystko, co ją przejmuje - straszne porody (tak, mamy kilka porodowych scen gore),terror religijny, męską dominację. I owszem, słuszne są jej idee i postulaty - kobiety powinny być szanowane, mężczyźni co do zasady są debilami, porody faktycznie są straszne a fanatyzm religjny sucks - no ale, litości, to nie jest High School Musical! A w tym kierunku autorkę co i rusz ściąga.

Zrodzone ciekawym założeniem fabularnym nadzieje stopniowo zanikają wobec coraz bardziej naiwnej, w złym tego słowa znaczeniu “licealnej” akcji, której główną treścią staje się ckliwy romans “odrzucanej”, śniadej dziewczyny i dobrego, przystojnego syna Proroka (który z kolei jest zły, szpetny, bo każdy Złol jest szpetny…). Nie, no nic się tu ze sobą nie spina. O co w sumie Immanuelle chodzi, oprócz, ofkors, “szacunku dla kobiet”? O ratowanie Betel? Po kiego, czym się ciemne, zabobonne, przemocowe młotki zasłużyły? Czy wiedźmy z lasu są dobre czy złe? Czy Mama była skrzywdzoną ofiarą czy demoniczną czarownicą?

Bardzo słabe, nieprzekonujące, niewiarygodne psychologicznie są motywacje naiwnych, kanciastych niczym wycięci z kartonu, bohaterów. Niewinna i wdzięczna, kochająca cały świat (wraz ze swymi oprawcami) bohaterka, gotowa dla obłąkanych dewotów z Betelu ryzykować swe życie, żałosny jak z licealnych zeszytów szkolnych Ezra, absurdalny Demoniczny Prorok - powieść naprawdę momentami balansuje tu na granicy cringe’u.

Sporą część fabuły zajmuje różnego rodzaju “czarowanie” głównej bohaterki. I tutaj kolejny pocieszny zonk - oto w Betelu panuje brutalny terror religijny, w zasadzie można trafić na stos bez żadnej winy, ale ma się wrażenie, że Immanuelle mogłaby na miotle przelecieć przez wioskę, a jeszcze by władze nie potafiły jej za czary skazać. Aż się przypomina stary żarcik o Stirlitzu, który wchodzi z pomarańczami na ważną naradę, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi, a kiedy Hitler zdziwiony pyta Bormanna, dlaczego nie został aresztowany, ten odpowiada, że nie ma sensu, bo Stirlitz nów się wykręci mówiąc, że przyniósł pomarańcze.

Co najgorsze, Henderson cierpi na szczególne rozdwojenie autorskiej jaźni. Immanuelle niby to walczy o równouprawnienie, ale na koniec kolana jej miękną do przystojnego chłopaka jak jakiejś Zupełnie Nieuświadomionej dziewczynie i koniec końców zachowuje się jak licealistka z motylami w brzuchu.
W ogóle wobec skali grozy i uciśnienia kobiet za mało jest tego buntu w powieści! Pamiętacie “Czas Zemsty” KATA? “ “Wzniósł Abaddon stary miecz. Plunął w piach - wojna, psie!”. U Henderson Abaddon wręczyłby miecz tatusiowi i powiedział, “tato, nie rób tak więcej, bo to nas krzywdzi”

No nie o taką “grozę” (cudzysłów zamierzony) chodzi, nie taką grozę chce się czytać i dyskutować. Dla młodych, wannabe zbuntowanych (ale tak naprawdę marzących o Porządnym Chłopaku i Dobrej Babci) nastolatek .


PS.
Nie zdziwię się jednak, jak na Netflixie się pojawi z tego serial. Klimat taki właśnie netflixowo - “nastoletni”…

Coż za nieporozumienie! Miała być mieszanka dark fantasy i horroru, połączenie “Osady”, “VVitch” i “Opowieści Podręcznej” a wyszło pretensjonalne, nieudane czytadło, ani śmieszne, ani straszne, niczym, wbrew intencjom autorki nie przejmujące czytelnika, długimi fragmentami niezamierzenie przypominające nurt Young Adult. No niee…

+

Odosobniona od świata wioska Betel w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
492
325

Na półkach: ,

Zapraszam Was do Betel. Miejsca na ziemi, w którym żyje Immanuelle. Jest to miejsce rządzone przez Proroka i Jego Apostołów. Miejsce, w którym kobiety są marginesem, nie mają praw, a same obowiązki. W pobliżu Betel jest otoczone przez mroczny las. W lesie tym mieszkają cztery wiedźmy, które niegdyś zostały zgładzone przez Proroka. Przynajmniej wszyscy tak myślą. Immanuelle jest naznaczoną piętnem wiedźm dziewczynką. A jak się z czasem okazuje jest klątwą całego Betel, osobą która ma zrównać z ziemią całą miejscowość i pogrzebać wszystkich jej mieszkańców. Tylko natura dziewczyny jest zupełnie inna. Poszukuje na własną rękę klucza, które rozwiąże problemy bez przemocy i rozlewu krwi.

Książka była dla mnie bardzo specyficzna. Spędziłam z nią ponad miesiąc. Czasami męcząca, momentami zbyt długa (zwłaszcza pierwszy rozdział). Ale była to bardzo fascynująca podróż, może nie od początku, ale im głębiej tym bardziej mrocznie i intrygująco. Zaciekawił mnie ten rządzony przez mężczyzn świat, gdzie kobiety pokutowały za bycie wiedźmami. Praktycznie każda, która była obdarzona wiedzą - z którą nie było mężczyzną po drodze - była za nią uważana.

Powieść podzielona jest na pięć rozdziałów. Każdy z nich to wejście w nową klątwę, którą zrodziły narodziny bohaterki. Sama Immanuelle jako postać literacka może się podobać. Mimo młodego wieku była dojrzała, odważna i waleczna. Bardzo jej kibicowałam.

Nie jest to książka dla wszystkich. Zerowe wręcz tempo akcji nie porwie czytelnika, który lubi, gdy coś się dzieje. Mnie osobiście zaciekawiły wiedźmy, które były tymi złymi tworami, których tak bardzo bali się mężczyźni. Mimo wszystko cieszę się, że sięgnęłam po tą książkę. Była dla mnie inna, jej historia o wiedźmach była bardzo oryginalna i zgoła zaskakująca od tych po które do tej pory sięgałam. Było mrocznie, tajemniczo i jak dla mnie nieprzewidywalnie.

Zapraszam Was do Betel. Miejsca na ziemi, w którym żyje Immanuelle. Jest to miejsce rządzone przez Proroka i Jego Apostołów. Miejsce, w którym kobiety są marginesem, nie mają praw, a same obowiązki. W pobliżu Betel jest otoczone przez mroczny las. W lesie tym mieszkają cztery wiedźmy, które niegdyś zostały zgładzone przez Proroka. Przynajmniej wszyscy tak myślą. Immanuelle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
12

Na półkach: ,

Okładka cudowna, zawartość przeciętnie dobra.

Na początku miałam problem wejść w świat przedstawiony, aczkolwiek ta nuta tajemniczości towarzysząca każdej stronie zdecydowanie pchała mnie do przodu. A im dalej w las tym lepiej to szło. Końcówka była opisana dosyć chaotycznie, scena walki niezbyt przypadła mi do gustu, ale nie była to w żadnym przypadku droga przez mękę. Poczułam klimat rodem z filmu Osada, który za dzieciaka wydawał mi się straszny. Myślę że można było z tego wycisnąć więcej, czegoś mi zabrakło czego nie umiem do końca sprecyzować.

Okładka cudowna, zawartość przeciętnie dobra.

Na początku miałam problem wejść w świat przedstawiony, aczkolwiek ta nuta tajemniczości towarzysząca każdej stronie zdecydowanie pchała mnie do przodu. A im dalej w las tym lepiej to szło. Końcówka była opisana dosyć chaotycznie, scena walki niezbyt przypadła mi do gustu, ale nie była to w żadnym przypadku droga przez mękę....

więcej Pokaż mimo to

avatar
97
89

Na półkach:

Z początku zapowiadało się ciekawie, z czasem jednak stało się męczące (jeden okropny facet mający władzę i durne owce. Naprawdę człowiek ma dość w którymś momencie tłuszczy bezmyślnych ludzi). Im bliżej końca tym mniej ciekawa historia ze sztampowym zakończeniem. Nic ciekawego, nic oryginalnego, nie ubogaciła mnie niestety ta książka.

Z początku zapowiadało się ciekawie, z czasem jednak stało się męczące (jeden okropny facet mający władzę i durne owce. Naprawdę człowiek ma dość w którymś momencie tłuszczy bezmyślnych ludzi). Im bliżej końca tym mniej ciekawa historia ze sztampowym zakończeniem. Nic ciekawego, nic oryginalnego, nie ubogaciła mnie niestety ta książka.

Pokaż mimo to

avatar
25
4

Na półkach:

Jak dla mnie zbyt dużo opisów i mało dialogów zwłaszcza na samym początku. Sama historia całkiem ok, ale nie jest to książka, która mnie porwala i którą bym polecała dalej.

Jak dla mnie zbyt dużo opisów i mało dialogów zwłaszcza na samym początku. Sama historia całkiem ok, ale nie jest to książka, która mnie porwala i którą bym polecała dalej.

Pokaż mimo to

avatar
54
18

Na półkach:

Sama historia dość ciekawa,

Sama historia dość ciekawa,

Pokaż mimo to

avatar
273
70

Na półkach:

Pokuszę się o stwierdzenie, że to najlepsza historia jaką czytałam w tym roku.
Klimat Salem, zakazanego lasu, klątw, płonących stosów.
Całkiem dobrze wykorzystany potencjał polowań na czarownice. Barwne opisy. Niezależna, waleczna główna bohaterka.

Wciągająca od pierwszych stron.
Polecam!

Pokuszę się o stwierdzenie, że to najlepsza historia jaką czytałam w tym roku.
Klimat Salem, zakazanego lasu, klątw, płonących stosów.
Całkiem dobrze wykorzystany potencjał polowań na czarownice. Barwne opisy. Niezależna, waleczna główna bohaterka.

Wciągająca od pierwszych stron.
Polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    940
  • Przeczytane
    355
  • Posiadam
    120
  • 2022
    31
  • 2023
    17
  • Chcę w prezencie
    13
  • Teraz czytam
    13
  • Ulubione
    10
  • Fantasy
    9
  • Fantastyka
    8

Cytaty

Więcej
Alexis Henderson Godzina wiedźm Zobacz więcej
Alexis Henderson Godzina wiedźm Zobacz więcej
Alexis Henderson Godzina wiedźm Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także