Made in Mauritius

Okładka książki Made in Mauritius Amal Sewtohul
Okładka książki Made in Mauritius
Amal Sewtohul Wydawnictwo: Wydawnictwo w Podwórku literatura piękna
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Made in Mauritius
Wydawnictwo:
Wydawnictwo w Podwórku
Data wydania:
2021-02-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-02-01
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364134364
Tłumacz:
Krzysztof Jarosz
Tagi:
opowiadania zbiór opowiadań Mauritius literatura maurytyjska
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
463
374

Na półkach:

„Byliśmy odpadami ludzkości przybyłymi na Mauritius w ładownicach statków, po to, żeby ktoś je kupił, albo skazanymi na to, by na zawsze już gnić na półkach nędznych sklepików”. Na całe szczęście okazało się inaczej, w czym utwierdza Amal Sewtohul oraz jego nostalgiczna powieść, którą przenosi odbiorców do Mauritiusa doby wczesnej niepodległości. Państwowość musi wyrosnąć na zgliszczach europejskiego kolonializmu, a jedyne, co pewne to kurz, brud i całkowite wyeksploatowanie ojczyzny przybywających do niej mieszkańców z najróżniejszych zakątków świata. Jednymi z nich są Chińczycy, których los przypieczętowało poczęcie Lavala. Outsider targany sprzecznościami staje w obliczu wieloetnicznych problemów Mauritiusa, o jakich Amal Sewtohul pisze z wyraźnym poruszeniem i dbałością o detale historyczne. Stałym elementem powieści okazuje się pewien kontener oraz jego zawartość - dosłownie i metaforycznie. Blaszana konstrukcja towarzyszy w podróży z Chin do Mauritiusa, służy przechowywaniu mało przydatnych towarów, których wartość na wyspie okazuje się niewielka. Kontener jest miejscem spoczynku, zwiastuje nadejście oraz powrót do przeszłości, a wraz z nią spuścizny, która nieustannie Lavala uwiera. Wielość pełnionych funkcji czyni blaszaną konstrukcję mistyczną, skłania ku rozważaniom na temat tożsamości mężczyzny. Autor czyni z niego postać tragiczną, zmuszoną dźwigać na barkach bolesną opowieść o Mauritiusie, skąd równie daleko do maoistycznych Chin oraz Australii, gdzie spełniają się sny o lepszej przyszłości. Amal Sewtohul stworzył powieść kompletną, dojrzałą, wielowymiarową i przepełnioną symbolami, w których zaklęto wielką historię niewielkiej wyspy.

„Byliśmy odpadami ludzkości przybyłymi na Mauritius w ładownicach statków, po to, żeby ktoś je kupił, albo skazanymi na to, by na zawsze już gnić na półkach nędznych sklepików”. Na całe szczęście okazało się inaczej, w czym utwierdza Amal Sewtohul oraz jego nostalgiczna powieść, którą przenosi odbiorców do Mauritiusa doby wczesnej niepodległości. Państwowość musi wyrosnąć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
502
502

Na półkach:

”(…) z wiekiem coraz bardziej uświadamiał sobie, że nigdy nie opuszcza się całkowicie kraju, w którym się urodziło.”

Jak bardzo nieprzewidywalne bywa życie. Można urodzić się chińskim wieśniakiem i albo umrzeć z głodu w anonimowej, maleńkiej wiosce w prowincji Guangdong, albo też uczepić się z całej siły marzeń i wylądować w Hongkongu. Stamtąd zaś przypadek, los, karma, jakkolwiek to nazwiemy, rzuci człowieka na nieznaną mu wcześniej, i ani trochę nie upragnioną, biedną wysepkę pośrodku niczego na Oceanie Indyjskim, zwaną Mauritiusem. Wysepkę przygarniającą wszystkich pariasów ze świata, wszystkich odrzuconych, zagubionych, podobnie jak Lee Kim Chan.

Dalej już rozpoczyna się opowieść jego syna, Lavala, urodzonego na Mauritiusie dziecka nielegalnych imigrantów. Poczętego i urodzonego w blaszanym kontenerze, od początku stanowiącym centrum jego świata, a później najważniejszy punkt odniesienia, do którego prowadzą wszystkie drogi. To miejsce bezpieczne, o którym mówi: „Ja, kiedy świat za bardzo mi ciąży, chronię się w moim wyobrażonym sejfie i bawię się jednookimi lalkami i autkami bez kółek”, które są, jak i on sam, nikomu niepotrzebne, ułomne. Bez względu na to, gdzie rzuca go los i co dla niego szykuje, Laval nosi w sobie ów kontener: „To była zarazem moja macica i mój świat.” Konieczny do tego, by czuć, że ma się jakieś zaplecze, nie będąc w tym niespokojnym świecie nigdy u siebie. „Czymże bowiem innym byliśmy, jak nie szmelcem wielkiej historii? Kanaliami przybyłymi z tawern Bretanii, kulisami z Biharu, jeńcami plemiennych walk w Mozambiku i na Madagaskarze, Chińczykami z południa Państwa Środka, mówiącymi językiem hakka, uciekającymi przed wojnami i podatkami cesarzy. Byliśmy odpadami ludzkości przybyłymi na Mauritius w ładowniach statków, po to, żeby ktoś je kupił, albo skazanymi na to, by zawsze już gnić na półkach nędznych sklepików.” Jednocześnie zaś ów kontener zdaje się być samodzielnym bohaterem powieści, współsprawcą kulminacyjnych momentów nie tylko w życiu jego mieszkańców, ale i całego Port Louis, ba, Mauritiusa nawet. Zamieszek etnicznych i porachunków gangów, proklamowania niepodległości i krwawo stłumionych demonstracji studenckich. Wszystko to dzieje się wówczas, gdy kontener przemieszcza się, dzieje się wokół niego, w nim, na jego dachu… Gdy już myślimy, że na zawsze utonął w głębinie, odnajduje się całkiem niespodziewanie, niby mistyczne fatum, by znów włączyć się w życie Lavala. Jak był jego początkiem, tak też stanie się końcem.

Zapytacie, jak to możliwe, że w książce Amala Sewtohula Mauritius to zatłoczona brudna wyspa, gdzie triady toczą brutalną walkę, a ludzie różnych ras mieszkają w walących się domach, lub wręcz jak Laval, w pordzewiałych kontenerach. Przecież z tą wyspą kojarzą się wszystkim głównie piaszczyste plaże nad lazurem wody i piękna, bujna roślinność, rodem z turystycznych katalogów. A jednak to dwa, zupełnie obce sobie światy. „My nigdy nie widzieliśmy tych słynnych plaż maurytyjskich ze złotym piaskiem, których zdjęcia ozdabiają witryny agencji turystycznych dookoła globu” – mówi jeden z bohaterów. Podobnie, jak on, my także poznajemy prawdziwy Mauritius, pełen etnicznych animozji i codziennego, żmudnego trwania, marzący o niepodległości, a później nie potrafiący jej udźwignąć. To nie dwutygodniowe, pięciogwiazdkowe marzenie all inclusive, to po prostu rzeczywistość.

Jest to też powieść o dojrzewaniu, z wszystkimi jego blaskami i cieniami, o skomplikowanych więzach wieloletniej przyjaźni, która wynagradza poczucie obcości w skali makro i mikro, o wspólnych marzeniach, które życie szybko weryfikuje. O nieustającym poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: „(…) jak się tu znalazłem? Nie tylko w tej nadmorskiej willi, ale w tym kraju, w tej rodzinie, na tym świecie? Kim właściwie jestem?”

Jest dla mnie zagadką, jak w powieści liczącej sobie 300 stron udało się pomieścić tyle treści, ważnej, zasadniczej i dotykającej wielu różnych spraw. I jeszcze pokazać ją zarówno jako realistyczny fresk pewnego fragmentu historii, jak też ponadjednostkowy symbol. Uniwersalny archetyp ludzkich losów. Różnice etniczne, kłopoty rodzinne, szukanie własnej drogi, przeżywanie przyjaźni i pierwszej miłości, postrzeganie przepaści społecznych między ludźmi, gdy jest się pośród tych nieuprzywilejowanych oraz tęsknota imigranta za przynależnością, dotyczą nas wszystkich, bez względu na miejsce zamieszkania, wiek i status. Skomplikowane relacje międzyludzkie są tutaj takie same, jak gdzie indziej. Matki winią synów za to, że ich przyjście na świat pokrzyżowało im plany życiowe. Ojcowie nie rozumieją swoich dzieci i nie potrafią stworzyć z nimi bliskiej więzi. Zawsze to albo rywalizacja, albo lekceważenie, nigdy zaś zrozumienie i akceptacja. Małżeństwa rozpadają się, gdy zabraknie w nich miłości.

Każdy ma swój własny dreamtime. Dopóki żyje powierzchownie i chaotycznie, nie czuje potrzeby wejrzenia w siebie, dopóty nie zdaje sobie z tego sprawy. Z tego, że jego historia nie jest osobna, że ma gdzieś swój początek, który rzutuje na to, co tu i teraz. Że łączy się z historiami innych, rozgałęzia, z prapnia rozpościera coraz szerzej niczym banian. Gdy Laval w końcu to sobie uświadamia, zaczyna szukać, rozplątywać nici przeszłości.

Czas nie stoi w miejscu, a zachodzące zmiany dla jednych są spełnieniem marzeń, dla pozostałych zaś trzęsieniem ziemi, rujnującym ich bezpieczny dom. Zmuszają ich tym samym do wyruszenia na poszukiwanie nowego, który zbudują od podstaw. Tak ojciec Lavala zamienił chińską prowincję na Hongkong, by nie poprzestać na tym i osiąść w końcu w Port Louis na Mauritiusie. Laval zaś zawędrował aż do Adelajdy, łącząc swój los z Australią. Te niespokojne wędrówki nadwyrężyły spójność więzów rodzinnych, pokoleniowych, łączność z dawną wiarą i tradycją. Może więc w końcu przyszła pora, by odzyskać swoją tożsamość, poszukać własnego dreamtime. I chyba właśnie, wsłuchując się w opowieść Lavala, stajemy się świadkami tego procesu.

Nad całą tą niełatwą rzeczywistością unosi się coś niewytłumaczalnego, wyczuwalnego zaledwie, jakaś specyficzna magia. Być może związana z przenikaniem się wierzeń różnych kultur: chińskiej, kreolskiej, europejskiej i muzułmańskiej. To odmienne religie i obyczaje, wszystkie bogate w tajemnice łączące teraźniejszość z prawiekiem. Widzimy, jak ludzie różnią się od siebie, będąc osadzonymi w odmiennej obyczajowości, wzorcach kulturowych, wierze. Z jednej strony chiński, pokorny wieśniak, biernie poddający się losowi, z drugiej sprytny Hindus, wikłający się w kolejne tarapaty, albo australijscy Aborygeni, przekazujący sobie z ust do ust historie sięgające samego dreamtime, pradawnego czasu, gdy wszystko powstało. I te duchy, mityczne, aborygeńskie zwierzęta, unoszą się nad bohaterami, determinując poniekąd ich losy. Mauritius to konglomerat kultur, to zderzenie przeciwieństw, to podpalony lont. Nic dziwnego, że bohaterowie próbują zakotwiczyć gdzie indziej. Jednak i tam, jak wszędzie, życie okazuje się wcale nie prostsze. „Można sobie biegać ile wlezie, a i tak wracasz zawsze do punktu wyjścia. Bo ziemia jest okrągła.”
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

”(…) z wiekiem coraz bardziej uświadamiał sobie, że nigdy nie opuszcza się całkowicie kraju, w którym się urodziło.”

Jak bardzo nieprzewidywalne bywa życie. Można urodzić się chińskim wieśniakiem i albo umrzeć z głodu w anonimowej, maleńkiej wiosce w prowincji Guangdong, albo też uczepić się z całej siły marzeń i wylądować w Hongkongu. Stamtąd zaś przypadek, los,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
596
45

Na półkach:

Powieść Amala Sewtohula "Made in Mauritius" została wydana przez wydawnictwo "W Podwórku" w ramach serii "Frankofonia Literaria". Auror otrzymał za nią 2013 roku Nagrodę Pięciu Kontynentów Frankofonii.
"Made in Mauritius" opowiada historię życia Lavala. Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwsza narracja prowadzona jest w czasie przeszłym w pierwszej osobie. Laval opowiada historię swojego życia Frances, kobiecie która obecnie jest jego partnerką. Druga prowadzona jest przez narratora w trzeciej osobie i przedstawia teraźniejszość Lavala , który wyruszył w podróż by odszukać swojego przyjaciela z dzieciństwa Feisala.
Symbolicznym elementem w powieści jest kontener. Rodzice Lavala przywożą go z Chin. Jest on w połowie wypełnionym różnym asortymentem, którego sprzedaż ma pomóc im rozkręcić interes w nowym miejscu. I choć ten pomysł nie sprawdza się, to kontener staje się elementem nierozerwalnie związanym z życiem Lavala. Kontener jest miejscem, które chroni bohatera przed niebezpieczeństwem. Zebrane w nim przedmioty symbolizują mauretańskie społeczeństwo, jego różnorodność etniczną, kulturową, religijną, mentalność i sytuację egzystencjalną oraz polityczną. Historia kontenera przeplata się z historią Mauritiusa.
"Made in Mauritius" to również powieść o szukaniu własnej tożsamości i korzeni oraz procesie wrastania w społeczność.
Powieść polecamy każdemu, kto lubi dobrą literaturę i pragnie poznać odległy Mauritius.

Powieść Amala Sewtohula "Made in Mauritius" została wydana przez wydawnictwo "W Podwórku" w ramach serii "Frankofonia Literaria". Auror otrzymał za nią 2013 roku Nagrodę Pięciu Kontynentów Frankofonii.
"Made in Mauritius" opowiada historię życia Lavala. Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwsza narracja prowadzona jest w czasie przeszłym w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
52
38

Na półkach: ,

Historia Mauritiusa umieszczona w blaszanym kontenerze. Kontener jako początek i koniec, marzenia i utrapienia, pasja i marazm. Świetne tłumaczenie i komentarz.

Historia Mauritiusa umieszczona w blaszanym kontenerze. Kontener jako początek i koniec, marzenia i utrapienia, pasja i marazm. Świetne tłumaczenie i komentarz.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    43
  • Przeczytane
    16
  • Posiadam
    8
  • 2021
    2
  • 2022
    2
  • 2023
    2
  • Domowa biblioteczka
    2
  • Afryka
    2
  • Literatura frankofońska: Azja Ocean Indyjski
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Made in Mauritius


Podobne książki

Przeczytaj także