Assassin's Creed: Valhalla – Saga Geirmunda

Okładka książki Assassin's Creed: Valhalla – Saga Geirmunda Matthew J. Kirby
Okładka książki Assassin's Creed: Valhalla – Saga Geirmunda
Matthew J. Kirby Wydawnictwo: Insignis Cykl: Assassin's Creed (tom 11) Seria: Assassin's Creed fantasy, science fiction
488 str. 8 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Assassin's Creed (tom 11)
Seria:
Assassin's Creed
Tytuł oryginału:
Assassin's Creed Valhalla: Geirmund's Saga
Wydawnictwo:
Insignis
Data wydania:
2021-06-02
Data 1. wyd. pol.:
2021-06-02
Liczba stron:
488
Czas czytania
8 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366575509
Tłumacz:
Jakub Radzimiński, Michał Jóźwiak
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
70 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1734
126

Na półkach: , , ,

Bardzo przyjemnie spędziłam czas nad powyższą książką i z chęcią do niej zasiadałam w wolnych chwilach. Być może dlatego, że wprost zakochana jestem w "Sadze Winlandzkiej". A może dlatego, że jest to raczej mało wymagająca lektura.

Na pewno atutem jest mocno wyczuwalny już od pierwszych stron książki skandynawski klimat za czasów podbojów wikingów. Subtelnie wpleciony weń wątek świetnie znany z uniwersum gier "Assassin's Creed" jest dodatkowym smaczkiem, który wcale nie psuje opartej na faktach historii. Zawód poczują jednak osoby, które spodziewają się, że postać Eivor wiodąca prym w grze również tu jest stroną narracji - nie, w książce jest wyłącznie epizodyczną bohaterką drugoplanową. Ogółem bohaterowie są plastyczni i różnorodni, przystępni w odbiorze, mnie jednak brakowało głębi pomiędzy nimi. Geirmund i Steinólfur bardzo szybko skradli moją sympatię, od początku widać w nich siłę, honor, odwagę i lojalność względem siebie. No i ten niewymuszony, naturalny męski humor...!

Opisy są lekkie, a zarazem barwne i szczegółowe, silnie oddziałujące na wyobraźnię. Podobnie rzecz ma się z warsztatem sprawiającym, że czytelnik po prostu unosi się na falach fabuły, nieubłaganie mknąc do nieco przewidywalnego finału, który chciałoby się odwlec w czasie przy jednoczesnym nieprzerwanym czytaniu.

Bardzo przyjemnie spędziłam czas nad powyższą książką i z chęcią do niej zasiadałam w wolnych chwilach. Być może dlatego, że wprost zakochana jestem w "Sadze Winlandzkiej". A może dlatego, że jest to raczej mało wymagająca lektura.

Na pewno atutem jest mocno wyczuwalny już od pierwszych stron książki skandynawski klimat za czasów podbojów wikingów. Subtelnie wpleciony weń...

więcej Pokaż mimo to

avatar
699
617

Na półkach: ,

Zupełnie nie tego się spodziewałem. Logo Assassin's Creed nie działa na korzyść tej książki. Sięgamy po nią z przeświadczeniem, że dostaniemy jakąś prostą fabułkę opartą na tym, co znamy już z gry. "Saga Geirmunda" to jednak epicka powieść, która z konsolową przygodą ma niewiele wspólnego. Monumentalna fabuła rozpisana na wiele lat życia głównego bohatera. Razem z nim dorastamy, pniemy się po szczeblach kariery w wojsku Danów i Norwegów, zwiedzamy kawał ówczesnego świata, a wszystko to we wspaniale odwzorowanych realiach historycznych. Powieść jak najbardziej zasługuje na miano tytułowej Sagi. Wspaniała książka, której popularność mogła zostać jednak nieco podważona przez powiązania z grą.

Zupełnie nie tego się spodziewałem. Logo Assassin's Creed nie działa na korzyść tej książki. Sięgamy po nią z przeświadczeniem, że dostaniemy jakąś prostą fabułkę opartą na tym, co znamy już z gry. "Saga Geirmunda" to jednak epicka powieść, która z konsolową przygodą ma niewiele wspólnego. Monumentalna fabuła rozpisana na wiele lat życia głównego bohatera. Razem z nim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2441
1167

Na półkach: , , , , , ,

Poznaj różnicę pomiędzy dumą i honorem, oraz zapamiętaj, żeby w chwili śmierci trzymać broń w ręce.

"Saga Geirmunda" jest świetną przygodową powieścią o wikingach, którą polecam nie tylko fanom gry. Chociaż chciałabym wiedzieć, ilu ją przeczytało i nie miało potem ochoty przenieść się wirtualnie w ten świat, skoro można to zrobić! Czytałam i miałam ochotę grać, grałam, a potem miałam ochotę czytać. Fabuła Valhalli jest tak pomyślana, że można w tym uniwersum tworzyć kolejne i kolejne wątki bez wyszczególniania konkretnego. Wystarczy zmieścić się w tych ramach, w których Wikingowie najeżdżają Anglię, a jest to wiele plemion o różnych cechach charakterystycznych i tak samo jest po drugiej stronie konfliktu - Sasi są zróżnicowani, każde miasto może inaczej zareagować wobec nadciągającego zagrożenia.

Co mi się najbardziej podobało w tej książce? To, że pokazuje wojowników z Północy dokładnie takich, jakich chciałabym oglądać. Są poganami i barbarzyńcami, ale jednocześnie mają swoją filozofię, którą stosują na każdym kroku. Główny bohater, jeżeli akurat nie walczy otwarcie z całą armią albo przebiegle i po cichu niczym Loki, bo i tego i tego tutaj doświadczymy, co rusz wpada w moralną zagwozdkę. Jaką decyzję podjąć, żeby nie stracić twarzy, a równocześnie nie obrazić drugiego wojownika? Który postępek byłby bardziej honorowy? Czy to, co zrobię zapewni mi miejsce w Walhalli? Podobało mi się, że właśnie to życiowe credo wikinga było w powieści podkreślone, szczególnie podczas rozmów i starć z chrześcijańskimi duchownymi.

Ile jest Assassin's Creed w tym wszystkim? Jeżeli gracze narzekali, że w najnowszej odsłonie serii asasyńskości jest tyle, co kot napłakał, to w książce, cóż... płakał jeszcze mniejszy kotecek. Geirmund ma swoją historię, równoległą do wątku Eivor z gry, trochę szkoda, że nie wpleciono w to od początku knowania Templariuszy, ale z drugiej strony i tak czytało mi się to bardzo dobrze. Obawiam się tylko, że umieszczenie znanej marki w tytule może niepotrzebnie odstraszyć czytelników, którzy nie przepadają za taką rozrywką.

Bierzcie i czytajcie, nie uciekajcie od przeznaczenia!

Poznaj różnicę pomiędzy dumą i honorem, oraz zapamiętaj, żeby w chwili śmierci trzymać broń w ręce.

"Saga Geirmunda" jest świetną przygodową powieścią o wikingach, którą polecam nie tylko fanom gry. Chociaż chciałabym wiedzieć, ilu ją przeczytało i nie miało potem ochoty przenieść się wirtualnie w ten świat, skoro można to zrobić! Czytałam i miałam ochotę grać, grałam, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1115
1111

Na półkach:

Gruba, bo prawie pięciuset stronicowa powieść jest bardzo przyjemną, wciągającą lekturą. Jej fabuła jest dynamiczna, a akcja utrzymana jest na wysokim poziomie od pierwszej, aż po ostatnią stronę. Podczas opisywanego okresu swojego życia, Geirmund przemierza liczne krainy, przeżywając mnóstwo przygód i spotykając bardzo różne, interesujące osoby. Wiele z nich patrzy na świat zupełnie inaczej, niż młody wojownik. Dzięki temu podczas lektury mamy okazję nie tylko doświadczać z mężczyzną niebezpiecznych przygód, ale też towarzyszyć mu w odkrywaniu różnych sposobów myślenia, odmiennych filozofii życia i religii. Geirmund wierzy w los i motyw ten mocno został zaakcentowany w powieści.

Przyznam, że postać głównego bohatera na początku mnie drażniła. Był on porywczy, nierozważny, czasami po prostu irytujący. Z czasem Geirmund zmężniał i zmądrzał, a jego czynami zaczęły kierować spryt i rozwaga, zamiast dumy i gniewu. Przygody bohatera były ciekawe i zaskakujące, dzięki czemu lektura książki Assassin’s Creed: Valhalla – Saga Geirmunda była dla mnie sporą przyjemnością. Sądzę, że po tytuł ten mogą spokojnie sięgnąć zarówno fani kultowej serii gier, jak i te osoby, które szukają dobrej powieści przygodowej, z elementami fantastyki.

https://kulturacja.pl/2021/07/matthew-j-kirby-assassins-creed-valhalla-saga-geirmunda-recenzja/

Gruba, bo prawie pięciuset stronicowa powieść jest bardzo przyjemną, wciągającą lekturą. Jej fabuła jest dynamiczna, a akcja utrzymana jest na wysokim poziomie od pierwszej, aż po ostatnią stronę. Podczas opisywanego okresu swojego życia, Geirmund przemierza liczne krainy, przeżywając mnóstwo przygód i spotykając bardzo różne, interesujące osoby. Wiele z nich patrzy na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1735
1695

Na półkach: ,

Muszę przyznać, że ciekawią mnie książki, które dotykają w jakikolwiek sposób Skandynawii. Głównie, dlatego postanowiłam, że sięgnę po książkę z cyklu Assassins Creed. Zawsze interesowałam się skandynawskimi mitami i legendami, dlatego też po małym wahanie postanowiłam wyrazić swoje zainteresowanie tą książką. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale to nie miało dla mnie znaczenia. Jesteście ciekawi, o czym pisze Mattew J. Kirby?
Dowód tego, że jest się mężnym i walecznym wikingiem jest dość istotny, zwłaszcza, kiedy jest się kimś pochodzącym ze szlachetnego rodu, a zwłaszcza, kiedy jest ona połączona z norweskimi królami. Geirmund Heloskóry jest odważnym wikingiem, jego najstarszy brat Hamund odziedziczy koronę i ziemie, które z nią szły, nie pozostawiając Geirmundowi niczego, chyba że wyruszy na wielorybie drogę w poszukiwaniu własnej ścieżki i bogactwa. Zmęczony i sfrustrowany życiem w granicach ziem i reguł swojego ojca, Geirmund w końcu decyduje się odejść i szukać własnego losu, okazja do opuszczenia ziem ojca i żeglowania wielorybią drogą nadeszła w najbardziej szczęśliwej chwili. Podczas jednej z wielu przygód poznaje pewną istotę. Otrzymuje do niej pewną bransoletę, jest ona artefaktem, który posiada ogromną moc, ale wraz z nią widmo zdrady wydaje się bardzo bliskie i niebezpiecznie. Czy przyniesie mu ona szczęście? Czy może otrzyma z jej powodu jedynie rozczarowanie i rozgoryczenie? Awans w szeregach armii króla Guthruma to nie lada zaszczyt, dlatego trzeba z siebie dać jeszcze więcej. Geirmund chce spotkać swoje przeznaczenie, wypełnić je nawet, jeśli droga ku temu będzie trudna i długa. Czy mu się to powiedzie?
„Assassin’s Creed Valhalla” autorstwa Matthew J. Kirby’iego jest powieścią, która jest wręcz obowiązkową dla wszystkich fanów cyklu Assasin’s Creed. Uważam, że Geirmund był zdecydowanie dobrze wykreowaną postacią, którą potrafiłam sobie wyobrazić w tamtych czasach, walcząc o swój los i przechodząc przez wszystkie próby. Wikingowie przywiązywali ogromną wręcz wagę do reputacji i honoru, że szczerze uważam, że moglibyśmy się do nich uczyć w tej materii. Ta historia skłania mnie również do myślenia o tym, jak ciężkie musiało być wtedy życie, co to znaczyło naprawdę być wikingiem. Zastanawiałam się, czy poradziłabym sobie w tamtym świecie. Czy byłabym dobra wojowniczką, czy trudniłabym się czymś zupełnie innym? Do przeczytania tej powieści nie jest wymagane żadne wcześniejsze poznanie i znajomość gier Assassin's Creed, co jest jej sporym plusem. Sceny akcji były dobrze napisane, a atmosfera zdecydowanie wypadała wiarygodnie. „Assassin’s Creed Valhalla” to dobra fikcja historyczna, która jest zgodna z brutalnym stylem życia Wikingów.

Muszę przyznać, że ciekawią mnie książki, które dotykają w jakikolwiek sposób Skandynawii. Głównie, dlatego postanowiłam, że sięgnę po książkę z cyklu Assassins Creed. Zawsze interesowałam się skandynawskimi mitami i legendami, dlatego też po małym wahanie postanowiłam wyrazić swoje zainteresowanie tą książką. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale to nie miało dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
224
178

Na półkach:

Może przesadzam, ale uważam, że ta książka jest świetnym wyborem na pierwsze spotkanie z fantastyką historyczną. Nie jest to odcinanie kuponów od znanej serii gier, wręcz przeciwnie, to tak sprawnie napisana opowieść, która nie potrzebowałaby loga Assassin's Creed.
Must read dla fanów serialu "Wikingowie".

Może przesadzam, ale uważam, że ta książka jest świetnym wyborem na pierwsze spotkanie z fantastyką historyczną. Nie jest to odcinanie kuponów od znanej serii gier, wręcz przeciwnie, to tak sprawnie napisana opowieść, która nie potrzebowałaby loga Assassin's Creed.
Must read dla fanów serialu "Wikingowie".

Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
145
140

Na półkach:

Naprawdę świetna książka dotycząca równie fajnej gry. Profesjonalnie napisana, jak wszystkie poprzednie związane z AC przez Pana Kirbiego. Wciąga od początku do końca, historia Geirmunda naprawdę namówiła mnie do ponownego włączenia gry którą przeszedłem już ponad kilkadziesiąt dni temu : ) Dużo interesujących wątków otwierający dodatkowe spojrzenie na niektóre wątki w fabule majstersztyku Ubisoftu. Nie mogę się doczekać kolejnej części Assassin's Creed, zarówno gry jak i książki :D

PS. A jeżeli twórcy by w końcu pomyśleli nad wydaniem książki przed grą to o móóój Bożuuu... : )

Naprawdę świetna książka dotycząca równie fajnej gry. Profesjonalnie napisana, jak wszystkie poprzednie związane z AC przez Pana Kirbiego. Wciąga od początku do końca, historia Geirmunda naprawdę namówiła mnie do ponownego włączenia gry którą przeszedłem już ponad kilkadziesiąt dni temu : ) Dużo interesujących wątków otwierający dodatkowe spojrzenie na niektóre wątki w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
336
236

Na półkach:

Mimo, iż podobały mi się poprzednie książki Matthew J. Kirby'ego, to do tej jakoś nie szczególnie mogłam się przekonać. Bardzo lubię tematykę Wikingów i ogólnie historię dobrze się czytało, to czegoś mi w niej zabrakło. Główny bohater mnie czasami zaskakiwał swoim nieogarnięciem ale ogólnie wychodził cało z kłopotów, w jakie wpadał. Fani serii na pewno będą zadowoleni, ja natomiast czuję lekki niedosyt po tej lekturze.

Mimo, iż podobały mi się poprzednie książki Matthew J. Kirby'ego, to do tej jakoś nie szczególnie mogłam się przekonać. Bardzo lubię tematykę Wikingów i ogólnie historię dobrze się czytało, to czegoś mi w niej zabrakło. Główny bohater mnie czasami zaskakiwał swoim nieogarnięciem ale ogólnie wychodził cało z kłopotów, w jakie wpadał. Fani serii na pewno będą zadowoleni, ja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
25

Na półkach:

Nie polecam.
Samemu nie rozumiem za co daję tak wysoką ocenę. Chyba za tytuł. Generalnie, na książkę wyczekiwałem jako przeogromny fan gry AC Valhalla, nie mogący się doczekać jakiegokolwiek spin off’u tej przecudownej produkcji. W każdym razie, do książki podchodziłem z dwóch różnych perspektyw: jako fan gry i jako czytelnik. Wynik końcowy pokrywa się dla obu tych osób.
Wszystko zaczyna się niepokojąco dobrze. Mamy udany opis wszystkiego, poza postaciami, ale to już mnie jakoś nie dziwi. Walka z naturą przebiega w miarę realnie, podobnie jak późniejszy, nudnawy proces kurowania, jednakże to wciąż nie jest zniechęcające. Szczególnie, że wątek braci wydaje się różnić od tego przedstawionego w grze i tak, ostatecznie jest od niego zdecydowanie inny. Potem też jest nie najgorzej. Szczególnie że spotykamy Eivor, która naprawdę wymiata, nawet nie robieniem niczego. Osobiście w pierwszych chwilach nie zrozumiałem, że jest to postać której poświęciłem ponad sto godzin w wirtualnym świecie, gdyż powszechnie występuje ona jako mężczyzna. W tej książce, jest kobietą i w ogóle mi to nie przeszkadza, wręcz nabiera nowych barw i prawdopodobnie jest jej najlepszym elementem.
A potem już z górki. Mój zapał rósł i opadał wraz z fabułą. Z początku, czytając o znajomych postaciach radowałem się, potem już tylko pytałem sterty stron „po co”. Nie odpowiedziała mi.
Postaci nie da się lubić. Żadnej poza Eivor. Główny bohater jest jaki jest, czyli nijaki. Autor ładnie próbuje pokazać, że Geirmund jest żółtodziobem i mi to nie przeszkadza, tylko mógłby przy tym mieć jakiś charakter, jakieś cechy którymi można by go określić. Tymczasem jest pusty i jednowymiarowy jak postać Marvela, zaś jego jedynym hasłem jest „dla honoru”, ewentualnie „bo los tak chciał”. Nowatorskie.
Wikingowie w ogóle są tu jakimiś strasznymi lamusami. Może przesadą jest stwierdzenie, że podczas inwazji zaorali Sasów jak rolnik pole, ale tutaj wyjątkowo nic im nie idzie. Tylko giną, jeden po drugim. Może to przez nieustanne wspomnienia o honorze, którego i tak kiedy trzeba wyzbywają się ot tak, bo trzeba.
Z wikingów, godne uwagi są trzy postacie. Pierwszą jest brat Geirmunda, który jest o tyle ważny, że szybko znika i nie pojawia się do końca powieści. Najlepszy zabieg jakiego uświadczyłem czytając te pięćset stron bzdur. Drugą jest Halfdan, za którego mam ochotę pokroić autora na plasterki. Pisząc „Sagę Geirmund” na bank musiał wzorować się na fabule gry. W tej zaś, Halfdan został przedstawiony jako mężczyzna ogromny, potężny, wpływowy, niewyobrażalnie silny i chory psychicznie, a w dodatku niezwykle sympatyczny. Tutaj? Tutaj jest wręcz antagonistą, opisanym (albo i nie opisanym tylko wspomnianym) jako ktoś chytry i w ogóle nieprzyjemny. D L A C Z E G O
Trzecim jest Guthrum, który był największym zaskoczeniem jakiego doświadczyłem na łamach tej powieści. Od początku mi nie pasował. W książce poznajemy dowódcę wikingów jako, nie ukrywajmy, kawał dziada i mendę. Przemiana jaką przechodzi przez całe pięćset stron tłumaczy jak się czymś takim stał bardzo przejrzyście i aż mogę tutaj zaklaskać.
Koniec chwalenia.
Książka cierpi na permanentny brak opisów. Ciągle nie wiem jak wygląda Geirmund, ani który z wikingów na okładce to on, o ile w ogóle się tam znajduje. Pseudonim „Heloskóry” przez całą książkę kojarzył mi się z osobami czarnoskórymi, szczególnie że budził zaskoczenie w oczach innych Danów i Norwegów. Dopiero zdając sobie sprawę, że jego rodzicami są CI Hjor i Ljufvina domyśliłem się, że ma on skórę azjatycką. Na trzysetnej stronie. Dopiero. Oprócz tego wielu czytelników może nie wiedzieć czym jest vólva, holmgang, czy nawet saks. Wypadałoby to tłumaczyć.
Największą wadą jest jednak niezgodność z opisem na tyle książki, jak zwykle. Gdzie tu odwieczny konflikt? Że niby, unikając spojlerów „tych dwóch sekt”? Podczas gdy ani jedna, ani druga w ogóle się tu nie pojawia, przynajmniej nie na dłużej niż akapit. Liczyłem, że będzie chodziło o wątek mitologiczny, ewentualnie znany w serii wątek Isu. Błąd. Pojawia się jedna mitologiczna(chyba) postać, jaką jest kowal. Kowal wykuwa Geirmundowi bransoletę, aby potem podobnie jak ona, pojawić się na chwilę pod koniec historii. Śmieszne. Albo jednak nie, smutne.
Były momenty, w których liczyłem, że zostanę zaskoczony. Spotkanie z Janem – prowadzi do nikąd. Wręcz assasyńskie morderstwo na początku pobytu w Anglii – sprowadzone do jakiś śmiesznych konsekwencji. Wizyta w (nie wiadomo czemu nieprzetłumaczonej) Kruczej Przystani – bez opisów tego pięknego miejsca z autentycznie żałosnymi opisami barwnych postaci, które się w niej znajdują, z Hythmanem na czele.
Jeszcze to zakończenie, po co. Czemu Geirmund nie mógł na przykład umrzeć bohaterską śmiercią i trafić do Valhalli? Po co te zabawy z saksami, budowanie rozbieżności względem materiału źródłowego z królem Alfredem? I ten niby epilog w którym… aż nie mam siły o nim pisać.
Cieszę się, że próbowano wymyślić coś nie opisującego dokładnie wydarzeń z gry. Tylko czy autora ktoś zmusił do tego? Rozumiem, że miał nieco związane ręce muszą tworzyć w czyimś uniwersum, tylko że znalazłaby się rzesza fanów, która zrobiłaby to z ochotą i być może nawet lepiej. Natomiast czytając nie odnoszę ani przez chwilę wrażenie, że pisanie tego sprawiło mu przyjemność. A skoro nie sprawiło jemu, czemu ma sprawić mi?

Nie polecam.
Samemu nie rozumiem za co daję tak wysoką ocenę. Chyba za tytuł. Generalnie, na książkę wyczekiwałem jako przeogromny fan gry AC Valhalla, nie mogący się doczekać jakiegokolwiek spin off’u tej przecudownej produkcji. W każdym razie, do książki podchodziłem z dwóch różnych perspektyw: jako fan gry i jako czytelnik. Wynik końcowy pokrywa się dla obu tych osób....

więcej Pokaż mimo to

avatar
2315
2315

Na półkach: , ,

Ku Walhalli.

"Assassin’s Creed" to nie tylko zacna gra - to także wielopoziomowe i bogate uniwersum, w którym możemy przenieść się w czasie i w przestrzeni do fascynujących miejsc i czasów. W tym przypadku nasza podróż obierze kierunek północny - przeniesiemy się do IX-wiecznej Norwegii z czasów Wikingów.

Połowa IX wieku. Ataki i najazdy wikingów pustoszą królestwa Anglii. Geirmund Heloskóry, pochodzący ze szlachetnej linii norweskich królów, wyrusza na wyprawę pełną przygód, by dowieść, że jest prawdziwym wikingiem i wojownikiem. Podczas karkołomnego rejsu spotyka mityczną istotę, która przekazuje mu tajemniczą bransoletę – źródło wielkiej mocy i przyczynę gorzkiej zdrady.

Lektura skupia się na przygodach wspomnianego Geirmunda. To typowo wikińska historia, w której główne skrzypce będzie grać męstwo, spryt, walka, a także magia. Jedno będzie się splatało z drugim, a w efekcie da nam gwarancję szalenie wciągających i interesujących czytelniczych przeżyć. A w takich książkach jest to bez wątpienia szczególnie ważne.

Warto zwrócić uwagę na przedstawione na łamach książki realia. Wprawdzie całe sedno opowiedzianej tu historii jest literacką fikcją, jednak tło to już inna sprawa. Zarówno wątki dotyczące najazdów wojowników północy na Anglię, jak również te dotyczące rzeczywistości w wikińskich społecznościach Skandynawii mogą być ciekawym źródłem wiedzy - zwłaszcza w opisach dotyczących detali codziennego życia i stosunków społecznych. W pewien sposób uwiarygadnia to całą opowieść i nadaje jej tak potrzebnych każdej dobrej historii barw.

Polecam.

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.

#assasinscreed #valhalla #sagageirmunda #insignis

https://cosnapolce.blogspot.com/2021/07/assassins-creed-valhalla-saga-geirmunda.html

Ku Walhalli.

"Assassin’s Creed" to nie tylko zacna gra - to także wielopoziomowe i bogate uniwersum, w którym możemy przenieść się w czasie i w przestrzeni do fascynujących miejsc i czasów. W tym przypadku nasza podróż obierze kierunek północny - przeniesiemy się do IX-wiecznej Norwegii z czasów Wikingów.

Połowa IX wieku. Ataki i najazdy wikingów pustoszą królestwa...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    165
  • Przeczytane
    86
  • Posiadam
    53
  • Teraz czytam
    11
  • Assassin's Creed
    5
  • Fantasy
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2022
    3
  • Ulubione
    3
  • 2021
    2

Cytaty

Więcej
Matthew J. Kirby Assassin's Creed: Valhalla – Saga Geirmunda Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także