-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "bastion" [7]
[ + Dodaj cytat]
Wspaniale działa na samopoczucie oglądanie własnego pogrzebu.
Pellaeon stał przy oknie wychodzącym na plac defilad i przyglądał się, jak na udekorowanej lawecie jadą jego szczątki. (...) Ciągnące je pary dobranych krasnopłetwinów znieruchomiały dokładnie pośrodku wybrukowanego terenu; postały tak dziesięć sekund, po czym skręciły w prawo i skierowały się prosto do sklepionej kolebkowo bramy, przez którą laweta wyjechała na ulice stolicy. (...) Za lawetą maszerował pluton imperialnych gwardzistów w codziennych mundurach numer pięć, nie w strojach galowych.
(...)
Na Bastionie organizowano takie próby regularnie, bo wszyscy potrzebowali odrobiny przepychu i pokazu wyszkolenia. [92-letni] przywódca mógł w każdej chwili umrzeć, a urzędnicy na Bastionie lubili być przygotowani. Pellaeon popijał kaf, świadom pomruku rozmów osób za plecami, i obserwował, jak laweta otoczona plutonem gwardzistów znika na spokojnych o tak wczesnej porze ulicach Ravelina.
- Czy to pana nie przygnębia, admirale? - zapytał Reige.
- Nie, póki osobiście nie biorę w tym udziału (...). Będę się martwić, kiedy zobaczę gwardzistów w paradnych mundurach.
(...) Nie pomoże mu to jednak zrozumieć, że wszelkie zmiany powinien rozpoczynać od siebie, od swojej głowy, bo dopóki sam się nie zmieni, świat którego nie znosił, również pozostanie taki sam jak do tej pory. Ale on wolał gromadzić w sobie urazy, tak jak piraci gromadzili skarby...
Życie jest jak nieustannie obracające się koło, na którym nikt nie może się zbyt długo utrzymać. I w końcu, po każdym kolejnym pełnym obrocie, powraca do punktu wyjścia.
... Nie chodziło o to, aby dać emocjom przejąć władzę nad sobą i pogrążyć się w nich. Nie miał na myśli utonięcia w chaosie przeszłości i pozwolenia, aby przejęła kontrolę nad życiem. Kozinsky mówił o przyzwoleniu sobie na to, aby wszystko, co nagromadziło się w człowieku, przepłynęło przez nas, niczym rwąca rzeka opływająca głaz leżący na jej dnie...
Patrzył, jak słowa pojawiają się litera po literze i jak słowo po słowie tworzą się zdania, Patrzył, jak powstają kolejne akapity wznoszące wielki mur Bastionu Ludzkiego Języka.