-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "amerykanin" [14]
[ + Dodaj cytat]Jak większość Amerykanów, opanowała tylko jeden język, którego używała niezbyt biegle, ale głośno.
amerykańscy turyści w każdej możliwej sytuacji są bardziej interesujący od tego, co sami oglądają...
Przemierzać lasy prawie nieznane, przeprawiać się przez głębokie rzeki, stawiać czoło cuchnącym mokradłom, spać, będąc wystawionym na wilgoć lasów - to wysiłki, które Amerykanin podejmie bez trudu, kiedy chodzi o zarobienie dolara, ponieważ o to właśnie chodzi. Lecz żeby pokonać tę samą trasę dla ciekawości, to nigdy nie przychodzi mu na myśl. Proszę dorzucić do tego fakt, że zamieszkując pustkowie Amerykanin ceni wyłącznie twory człowieka. Chętnie pokaże nam drogę, most, ładne miasto, ale przywiązywać wagę do wielkich drzew i do pięknej samotności, jest dla niego czymś absolutnie niezrozumiałym (s.16).
[Pionier] podjął ten wysiłek pewnego dnia, odnawia go od lat, będzie to robił być może jeszcze kolejnych lat dwadzieścia, nie zrażając się i nie skarżąc. Czy człowiek zdolny do takich poświęceń jest istotą zimną i nieczułą? Czy, przeciwnie - należy dostrzec w nim jedną z owych żarliwych , silnych i nieugiętych namiętności ludzkiego umysłu (s.19)?
Skoncentrowany na jedynym celu, jakim jest gromadzenie majątku, emigrant stworzył sobie w końcu egzystencję całkowicie odosobnioną, uczucia rodzinne pogrążone zostały w niezmierzonym egoizmie, a wątpliwe jest, czy w żonie i dzieciach widzi on coś więcej niż odłączoną część samego siebie (s.19-20).
Guma do żucia z nikotyną również nie zdaje egzaminu, ponieważ żując, wyglądamy niechlujnie, i w efekcie ktoś mógłby nas wziąć za Amerykanina.
[Chcę] przedstawić gatunek ludzi, których częstokroć spotykaliśmy na granicach zamieszkałych ziem; są to Europejczycy, którzy wbrew obyczajom swojej młodości odnaleźli w wolności pustkowia niewysłowiony urok. Należą do pustkowia Ameryki, bo bliższy im jest jej smak i takie są ich namiętności, a do Europy - przez jej religię, zasady i idee. Łączą miłość do dzikiego życia z dumą cywilizacji i nad swoich rodaków przedkładają Indian, w których jednakowoż nie rozpoznają sobie równych (s.31).
W Nowym Jorku wszystko jest dla Amerykanina, wszystko podług jego gustu i przyzwyczajenia; nie myślą tu bynajmniej o cudzoziemcu.
I dlatego cudzoziemiec jest tu w kłopocie, nie ma żadnej swobody, czuje, że jest intruzem, gościem nieproszonym; nie znajduje tu dla siebie ani tłumacza, ani przewodnika, ani nawet komisjonera.
Chińczyk używa do potraw małych pałeczek, je nimi zręcznie, bardzo porządnie.
Amerykanin (Yankee) więcej używa noża niż widelca i w tym się różni od Chińczyka, że je nieporządnie; oblizuje ostrze noża językiem, co przypomina dorożkarzy jedzących naprędce i używających noża z równą elegancją.