cytaty z książki "Kiedyś byłam księżną"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Życie stwarza nam różne możliwości, jest pełne straconych szans i nadarzających się okazji.
A jednak to, czego pragniemy, i to, co dostajemy, to często dwie zupełnie różne rzeczy".
Dzieci przynoszą do szkoły ignorancję,przesądy i nienawiść swoich rodziców".
Książki odsłaniały przede mną świat.Dawały dostęp do normalnego życia,dostarczały wiedzę wytyczały cele,były moim azylem.Słowo pisane przenosiło mnie do królestwa fantazji,pokazywało ,jak korzystać z wyobrazni i jak pogodzić fikcję z faktami.stworzyło tez płaszczyznę porozumienia z nauczycielami i jeszcze bardziej oddaliło mnie od rówieśników".
Byłam zakochana w uczuciu,że jestem zakochana".
Wiedziałam ,jak to jest jest ,gdy serce pęka z żalu,gdy czuje się prawie fizyczny ból wynikający z tęsknoty za przytuleniem,serdecznym uściskiem,za tym,by spać obok innej ludzkiej istoty i czuć ciepło jej ciała,za dreszczem oczekiwania na pełen miłości pocałunek".
Nie trzeba wielkiej inteligencji,żeby zostać ojcem-potrafi tego dokonać każdy bezrozumny byk rozpłodowy,ale trzeba być prawdziwym mężczyzną,aby zachować się jak ojciec! ".
Ludzie czują się znacznie lepiej i łatwiej funkcjonują ,gdy wydaje się im ,że ktoś,z kim mają do czynienia,dobrze sobie radzi.Szczęśliwcy,borykający się jedynie z codziennymi drobiazgami,mają skłonność do wzbudzania w sobie poczucia winy w towarzystwie osoby,która przeżyła tragedię".
Już sam okres dojrzewania nie jest łatwy,ale fizyczna odmienność w stosunku do oczekiwań społecznych bywa dramatem.Bez rodziców,którzy pomogliby mi być sobą ,moje poczucie własnej wartości i bezpieczeństwa kurczyło się coraz bardziej".
Nigdy nie udaje się odzyskać ani ożywić przeszłości,wszystko się zmienia i stale zmierzamy ku innym przyjemnościom i nadziejom".
Az dziwne,że szacunek do siebie jest czymś tak nieuchwytnym,a jego brak czymś tak trudnym do rozpoznania,zwłaszcza gdy dłuższy czas jest narażany na szwank".
Jeśli z mojego dzieciństwa mogłam wynieść cokolwiek dobrego,to chyba to,że niczego w życiu nie brałam za pewnik,starałam się po prostu "płynąć z prądem".
Jako siedemnastolatka nie byłam gotowa zakłócić gładkiej tafli istniejącego stanu rzeczy choćby jedną zmarszczką. W wieku trzydziestu lat potrafiłam wywołać sztormową falę, gdy zaszła potrzeba.