cytaty z książek autora "Alexandra Ivy"
Przynajmniej dopóki nie zjawiła się Shay i nie zagroziła, że im poobcina męskość. Zdumiewające jak taka groźba potrafi przekraczać granice ras, kultur i gatunków.
Wszystkie śmiertelne kobiety , bez wyjątku, są najbardziej nieprzewidywalnymi, nieobliczalnymi, szalonymi stworzeniami, jakie kiedykolwiek chodziły po ziemi.
No cóż, można było zrobić tylko jedno. Zachować się odpowiedzialnie i dojrzale. Czyli ukryć dowody.
- Do diabła! Co ci się stało? - spytał, przyglądając się śladom po oparzeniach na jego ciele.
- Drobne nieporozumienie między mną i czarownikiem.
- Jakie nieporozumienie?
- Uważał, że powinienem być martwy, a ja się z nim nie zgodziłem.
(...) marzenia i rzeczywistość nie zawsze oznaczają to samo.
- Cherie, czy ten stół zrobił coś, co przeoczyłem, czy też chciałaś tylko dać mu nauczkę?
- Wyobraziłam sobie, że to Evor.
- Dziwne, bo są niezbyt podobni.
- Mam bujną wyobraźnię.
- Ach. - Zabawnie poruszył grubymi brwiami. - Więc może wyobrażasz sobie mnie jako Brada Pitta?
- Jestem w tym dobra, ale nie aż tak, gargulcu.
- Ho, ho ! Nie sądziłem, że zobaczę cię na kolanach, kochanie. Cóż za intrygująca pozycja, przywołuje na myśl najróżniejsze urocze możliwości.
Poza tym na świecie jest niewiele istot groźniejszych od kobiety.
Albo testosteron w tym pokoju się obniży, albo pokaże wam obu, co się dzieje, gdy estrogen zostanie spuszczony ze smyczy.
- Jeśli zamierzałeś zmęczyć mnie spacerem przy świetle księżyca, to obawiam się, że ci się nie uda - powiedziała drżącym z napięcia głosem.
Dante odwrócił się do niej i posłał jej swój słynny uśmiech.
- Wstydź się, kochanie. Czy może być coś bardziej romantycznego niż łagodna nocna bryza ...
- Lekko zalatująca fabrycznym smrodem.
- Albo wycieczka na łono natury.
- Wśród kującego i drapiącego zielska, od którego dostanę paskudniej wysypki.
- Ale przynajmniej musisz przyznać, że nidgy nie miałaś bardziej przystojnego, czarującego i seksownego towarzysza.
Cóż, tu ją miał, przyznała w duchu. Nawet w najdzikszych fantazjach nie wyobrażała sobie, że gdzieś na świecie może istnieć tak przystojny mężczyzna.
- Może i tak - burknęła. - Ale zwykle na randkach nie spotykałam się ze stadami demonów, potworów i zombie.
Uniósł kpiąco brwi.
- Idioci. Najwyraźniej nie doceniają uroku prawdziwej przygody.
- Jesteś zbyt młoda, żeby być tak cyniczna.
- To realizm, nie cynizm - poprawiła go stanowczo. - Wakacje w Paryżu nie są dla kobiet pracujących za płace minimalną i... - Zatrzymała się gwałtownie, z oczami szeroko otwartymi z przerażenia. - Niech to wszyscy diabli. (...)
- Co się dzieje?
- Zostałam bez pracy i zalegam z czynszem.
- Nie jesteś tak głupia, żeby sądzić, że ciebie jedyną na świecie skrzywdzono - przerwał jej lodowatym tonem. - Stało się. Żyj dalej. Rusz się.
- Woda sodowa uderzyła ci do głowy, jeśli myślisz, że tak tani tekst zadziała na jakąkolwiek kobietę. Nawet idiotka nie poleci na coś takiego.
- W takim razie na świecie muszą być tysiące głupich kobiet -powiedział z przekonaniem.
- Dmuchane lalki się nie liczą.
Dobrze, może nie ograniczała się tylko do zerkania. Może czasem patrzyła. Wpatrywała się. Gapiła. A także pożerała wzrokiem.
Nie ma na świecie takiej rzeczy, której nie naprawi sernik.
Dlaczego miałabym ci zaufać? - wychrypiała. Wykrzywił wargi w uśmiechu i wyciągnął do niej
rękę.
- Dlatego, że w tej chwili, kochanie, nie masz innego wyjścia.
Wilkołaki nie dziedziczyły tronu. Walczyły, knuły i zastraszały innych, żeby dojść na szczyt. Tak jak w Top Model, tylko więcej tam było krwi, a mniej cycków.
- Masz przyjemność przebywania w moim towarzystwie, dzięki czemu nawet wilgotna jaskinie powinna ci się wydawać rajem.
- Do cholery, jeśli już musimy chodzić w kółko, czy przynajmniej nie moglibyśmy robić tego gdzieś, gdzie jest klimatyzacja i podają lody kawowe ?
Nigdy nie oglądałeś horrorów, stupide? - pisnął Levet. -Ten, kto odłącza się od grupy, zawsze zostaje posiekany przez Jasona, Freddiego albo Micheala Myersa
Jak widać stwierdzenie, że "świat roi się od pomyleńców", jest całkowicie prawdziwe.
- Tylko mi nie mów, że odjechały wiedźmowozem.
- Coś w tym rodzaju.
Mógłbym ci sprawić ból tylko, gdybyś tego zapragnęła. Jesteś moją narzeczoną, królową. Jesteśmy sobie równi.
Przeznaczenie nie ma nic wspólnego z tym kim jesteś i skąd pochodzisz. Przeznaczenie zależy od serca i duszy.
Żaden facet nie mógł być tak dobry w łóżku, czytając jedynie poradniki.
- Ta cała sprawa z partnerami to zwykła biologia - ostrzegła. - Rozumiesz, prawda? (…)
- W biologii nic nie jest zwykłe, kochanie. Jest skomplikowana, magiczna i często diabelnie kłopotliwa.