Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Herberto Sales
2
6,7/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
54 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Diamenty z Andarai Herberto Sales
6,3
Opowieść o twardym niczym diament życiu brazylijskich garimpeiros, czyli poszukiwaczy cennych minerałów. W Nowym Świecie zjawisko gorączki złota było niemal powszechne. Gdy tylko gdzieś gruchnęła wiadomość, że pojawiło się złoto, od razu ciągnęły tam rzesze ludzi gotowych wysadzać, kłuć i płukać, byle tylko pozyskać dla siebie cenny kruszec. Nie zawsze jednak chodziło o złoto. W wielu rejonach Brazylii odkryto tereny bogate właśnie w diament, ukryte w rzecznym żwirze i czekające na śmiałków, którzy je wydobędą. Brazylijski pisarz, Herberto Sales, sam w młodości uczestniczył w „diamentowej gorączce”, a swoje doświadczenia opisał w powieści „Diamenty z Andarai”.
W zasadzie książka jest portretem zbiorowym środowiska poszukiwaczy diamentów - od prostego garimpeiro, przez różnej maści pośredników i drobnych krętaczy, po wielkich bonzów diamentowego biznesu. Właśnie do tych ostatnich należały ogromne połacie kraju, na których prowadzono poszukiwania i wydobycie. W powieści przedstawiono męski i okrutny świat, w którym dominuje przede wszystkim żądza szybkiego wzbogacenia się. Są tu oczywiście ustanowione pewne normy, ale nie opierają się one na prawach zapisanych w kodeksie, lecz na racji silniejszego. Kto ma siłę i pieniądze, ten narzuca swoje zasady, które są bezwzględne - w Andarai człowiek liczy się tylko o tyle, o ile potrafi wydobywać diamenty. A w celu ich zdobycia, wszystkie środki są dozwolone. Dlatego też obracamy się w niezwykle dusznym środowisku, w którym dominują proste i brutalne reguły współżycia.
W powieści występuje całkiem sporo bohaterów, ale właściwie żaden z nich nie jest szczególnie głęboko scharakteryzowany (może poza Silverio, którego motywacji autor poświęca rzeczywiście nieco więcej miejsca). Nie powinno to jednak dziwić, skoro właściwie całe środowisko garimpeiros to głównie prości i niewykształceni mężczyźni, których jedynym życiowym celem zdaje się być przepuszczenie ciężko zarobionych na diamentach pieniędzy. Jest tutaj opisany szczegółowo mechanizm podporządkowania ich interesom pułkowników, jak w Brazylii nazywano obszarników, którzy bezwzględnie wykorzystują swoją przewagę ekonomiczną: to oni dyktują ceny, często zaniżając faktyczną wartość sprzedawanych przez garimpeiros diamentów; to oni pobierają dodatkowe opłaty za udostępnianie swojej ziemi do eksploatacji; to oni wreszcie tworzą system ekonomicznego uzależnienia od siebie wydobywców minerałów w postaci sklepów, w których ci ostatni muszą się zaopatrywać. Ciężka, niebezpieczna praca i znalezione w jej efekcie diamenty nie zawsze są w stanie pokryć koszty tego przemyślnego systemu eksploatacji prostego człowieka, a w trakcie rozliczeń właściciel terenu nie waha się nawet przed zajęciem na poczet długu narzędzi pracy garimpeiro, a więc jego jedynego źródła utrzymania.
Opisany w powieści mechanizm ukazuje całą bezduszność procesu pozyskiwania diamentów. Czas akcji powieści nie jest dokładnie określony, ale z kontekstu można wywnioskować, że przypada on na okres młodości pisarza, więc należałoby go lokować w latach 30. i 40. XX wieku. Wiele zapewne od tego czasu się zmieniło, ale sam zawód garimpeiro na pewno przetrwał w Brazylii. Całkiem możliwe, że utracił on już charakter systemowy, kiedy to pułkownik był głównym beneficjentem płukania diamentów i innych szlachetnych metali. Teraz zapewne jest to proceder bardziej skryty, a więc jeszcze bardziej bezlitosny, gdyż podlegający pod działalność rozmaitych grup przestępczych. Tego rytu w powieści Salesa jeszcze nie znajdziemy. Tutaj realia życia poszukiwaczy diamentów nikogo nie szokują, może poza świeżo przybyłym do miasteczka na prowincji prokuratorem. Dla tutejszych zawsze tak było i zawsze tak będzie. Jeśli pośród garimpeiros da się wyczuć jakieś nastroje niezadowolenia, to są one raczej obrócone przeciwko niesprzyjającemu losowi - poszukiwacz diamentów dostrzega marność swojego położenia, ale jedyną refleksją na wyjście z tej sytuacji jest tylko cicha nadzieja na znalezienie prawdziwego skarbu, którego sprzedanie pozwoli mu wyrwać się z biedy i poniżenia. Jest to oczywiście myślenie samolubne, którego pożywką są powtarzane przy ogniskach i w spelunkach opowieści o tych, którym się udało. Rzeczywiście, los mógł rodzić w tamtych czasach duże fortuny, gdy w czasie poszukiwań udało się znaleźć naprawdę wspaniały okaz i sprzedać go „na lewo”, a więc poza ustalonym systemem klienckim, w którym to właściciel terenu miał prawo pierwokupu. Z reguły jednak garimpeiro stał tutaj na straconej pozycji, nie znając realnej wartości swojego znaleziska, ani nie mając kontaktów, które pozwalałyby mu na korzystną transakcję. Stąd najczęściej poszukiwacze zadowalali się ułamkiem wartości znaleziska, którą następnie błyskawicznie przepuszczali na hazard, alkohol i prostytutki. Łatwo się domyślić, że z trudem zarobione pieniądze szybko się kończyły i nie pozostawało im nic innego, jak wrócić znowu w góry - do płukania żwiru, aby po raz kolejny spróbować szczęścia.
Jedynym wyjątkiem od powyższej reguły jest wspomniana już postać Silverio, który przybył do Andarai, aby zdobyć pieniądze na zakup ziemi dla własnej rodziny. Ta motywacja, choć wielokrotnie wystawiona na próbę, pozwala mu uniknąć smutnego losu swoich kompanów, choć wcale nie zmniejsza ryzyka, które podejmuje. Pisarz ukazuje wewnętrzny dylemat tej postaci, w której ściera się pierwotny zamiar zarobienia na swoje gospodarstwo i grupowa presja ze strony innych garimpeiros, dla których wspólna praca jest jednoznaczna z późniejszym wspólnym przepijaniem zarobku. Silverio jest w powieści przykładem, że diamenty niekoniecznie muszą być przekleństwem człowieka, a pośród prostych wyrobników są też bardziej złożone motywacje, dalekie od życia „od znaleziska do znaleziska”.
Trzeba przyznać, że obraz naszkicowany przez Herberto Salesa jest niezwykle realistyczny, ale w zasadzie obdarty z moralnych dylematów. To, co opisuje pisarz, jest po prostu zapisem pewnej rzeczywistości, której zapewne on sam doświadczył podczas swojej młodości. Tym samym powieść nie ma w sobie zbyt wiele dramaturgii. Autor nie wartościuje rzeczywistości, a opisy nawet drastycznych i smutnych wydarzeń są neutralne. Jeśli przemawiają do czytelnika, to na zasadzie opisywanego faktu, ale już nie literackiej metody. Można jednak dostrzec, że Sales próbował nadać swojej powieści pewien przemyślany wydźwięk. Oto bowiem powieść zaczyna się od utonięcia anonimowego garimpeiro - podczas nagłego wezbrania górskiej rzeki - i tak też się kończy, gdy inny garimpeiro tonie w podziemnej sztolni, gdzie zapuścił się w celu wydobycia na powierzchnię żwiru do płukania. Tym samym cykl się otwiera i zamyka, ukazując to, w jaki sposób między jego krańcami żyją bohaterowie powieści. To wszechobecne ryzyko, związane z niebezpieczną pracą przy płukaniu diamentów, niejako tłumaczy nastawienie większości garimpeiro na szybki zysk i jeszcze szybsze jego przepuszczenie w burdelach Andarai.
To, co jeszcze udało się pisarzowi, to odmalowanie klimatu paranoicznych relacji międzyludzkich, w których żądza diamentów nieraz przesłania zdrowy rozsądek i wszelkie ludzkie odruchy. Scena, w której dwóch garimpeiro spędza pełną wzajemnych podejrzliwości noc przed decydującym płukaniem żwiru, doskonale oddaje klimat tego odhumanizowanego świata, w którym wszechobecna chciwość mąci ludzkie umysły.
Podsumowując zatem, „Diamenty z Andarai” to całkiem ciekawa powieść, w której czytelnik ma możliwość zanurzyć się w zupełnie inny świat. Obwoluta książki informuje, że jest to utwór z popularnego w Brazylii gatunku powieści regionalnej, a więc obrazującej życie ludzi w danym regionie kraju, uwzględniając jego specyfikę. Sales stworzył przekonujący obraz smutnego w swej istocie świata, w którym dominuje prawo silniejszego i męskość typu macho. A gdy jakimś cudem zabłąka się tutaj jakaś wrażliwsza natura, która dostrzega cały brud takiej egzystencji, szybko jest zmuszona albo do zamknięcia się w sobie i udawania, że nic się nie widzi, albo ucieczki, gdy tylko spróbuje w jakiś sposób odmienić panujące w „branży” zasady. W Andarai nie ma miejsca dla słabych. W świecie, w którym liczy się brutalna siła, tylko autorytet państwa jest w stanie narzucić zmianę warunków społecznych. W Andarai mamy jednak do czynienia z sojuszem pułkowników z państwem, co przekłada się na w zasadzie beznadzieją sytuację prostego człowieka. Smuta i przygnębiająca powieść, jeśli uwzględnimy, jak wielu ludzi w rzeczywistości przez dziesięciolecia tkwiło w tym zamkniętym systemie, w którym na każdego wygranego w diamentowej loterii przypadała cała rzesza beznadziejnie przegranych.