Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alicia Jaraba
Źródło: https://www.babelio.com/
1
7,5/10
Pisze książki: komiksy
Urodzona: 01.01.1988
Alicia Jaraba Abellán przez 7 lat studiowała filologię hiszpańską oraz francuską na Uniwersytecie w Santiago de Compostela. Jednak nigdy nie zrezygnowała z rysunku, będącego jej pasją od dzieciństwa.
Po studiach rozpoczęła naukę w szkole artystycznej w Madrycie (ESDIP),by następnie zostać autorką komiksów.
Po studiach rozpoczęła naukę w szkole artystycznej w Madrycie (ESDIP),by następnie zostać autorką komiksów.
7,5/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
20 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ta, która mówi Alicia Jaraba
7,5
Tytuł "Ta, która mówi" zaintrygował mnie, kiedy tylko pojawił się w zapowiedziach wydawnictwa Lost In Time, choć nazwisko autorki (Alicia Jaraba) było mi nieznane. Co więcej, bohaterka tej komiksowej opowieści - La Malinche (znana również jako Malinalli) była dla mnie, przyznam szczerze, postacią zupełnie nieznaną, mimo tego, że interesuję się historią. Ten ostatni aspekt nie przeszkadzał jednak w lekturze, ale wręcz pomagał, bo zawieszona gdzieś pomiędzy sferą faktów a legendą, podziwiana a zarazem znienawidzona, figura Malinalii w swojej niejednoznaczności jest fascynująca. Tłumaczka, później także towarzyszka życia konkwistadora Cortésa, która niewątpliwie pomogła mu w podbojach, z drugiej strony w jakimś stopniu przyczyniła się do ograniczenia jeszcze większego rozlewu krwi dzięki negocjacyjnym wysiłkom. Ciekawa jest tutaj również kwestia udziału jednostki w tworzeniu historii, którą determinują nie większe cele i ambicje, ale po prostu chęć przetrwania, odzyskania podmiotowości, odnalezienia dla siebie jak najlepszej drogi w skomplikowanych układach i zależnościach, w jakich postawiło kogoś życie. Ten aspekt indywidualny dominuje w historii i czytelnik moim zdaniem na tym zyskuje. Sama bowiem konkwista spychana jest tutaj często na margines, co najwyżej jest tłem historii La Malinche, a nie motywem wiodącym (okrucieństwa Cortésa również są tutaj w dużej mierze niedopowiedziane). Głos Malinalli, mimo że wybrzmiewa w szczególnym kontekście historycznym, odbierany może być na poziomie uniwersalnego głosu walki kobiet o godność i uznanie pośród mężczyzn w społeczeństwie patriarchalnym, w którym role wyznaczają pewne uświęcone tradycją archetypy. Komiks jest przy tym nienachalny ideologicznie, ale przy tym szczery; jest przede wszystkim ciekawie skonstruowaną opowieścią, przez którą "płyniemy" wraz z główną bohaterką. I kiedy docieramy do końca tej historii (przynajmniej w komiksie),momentalnie żałujemy, że ta opowieść urywa się w tak istotnym momencie, że Jaraba nie rozwinęła i nie dokończyła po prostu pewnych wątków, decydując się na przyspieszony, w jakimś sensie symboliczny epilog. Zdecydowanie warto zagłębić się w lekturze "Tej, która mówi". Komiks przypomina, że słowo jest potężnym narzędziem i orężem, zarazem czasami najważniejsze rzeczy wypowiadane są bez słów lub pomiędzy słowami.
Ta, która mówi Alicia Jaraba
7,5
Komiks historyczny, ale główna bohaterka zdaje się być uwikłana w bardzo współczesne problemy. Walka z dominacją mężczyzn, ekspresja siebie... Miejsce w opowieści znalazło się dla żydówki-konwertytki, której inkwizycja zabiła rodziców, którą inkwizytor gwałcił w więzieniu, i którego ostatecznie zamordowała, co sprawiło, że znalazła się w Nowym Świecie... Hiszpanie są przedstawieni jako prymitywne, śmierdzące dzikusy. Ich obraz mocno kontrastuje z obrazem społeczności lokalnych. Jedynym pozytywnie przedstawianym "białym" jest misjonarz, który zamiast nawracać miejscową ludność, sam składa ofiary lokalnym bogom...
Wydaje się, że autorka mało czuje klimat tamtych czasów, jest mało autentycznie. Mimo tego komiks czyta się całkiem przyjemnie i szybko, historia jest poniekąd wciągająca. Kreska poprawna, jednak nie wyróżnia się w żaden sposób, nie zapada w pamięć. Nie zatrzymujemy się żeby podziwiać poszczególne kadry.
Jako entuzjasta historii kultur prekolumbijskich i konkwisty, raczej nie polecam. Trochę jak jakiś program historyczny na Netflixie. Zawód.