Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Naprawdę nie rozumiem fenomenu tej książki i jej wybitnie zawyżonej oceny. olejna pozycja, ktróra pokazuje że każdemu influencerowi wydaje się,że może pisać książki. Napisana jest w sposób infantylny i zniechęcający. Jakby autorka wypisała wszystkie grypsy osiedlowe, docinki i heheszki jakie zna i próbowała do nich dopisać historie i sytuacje. Żeby to było chociaż śmieszne to można by było uznać tę książkę za komedię... No ale nie jest. Do tego mieszanie narracji, które ma czytelnika wciągnąć i wzbudzić ciekawość a jest jedynie nieprzyjemnym przerywnikiem. Wątki zaczynają się, zajmuą strony i kończą bez sensu czy rozwiązania. A główna bohaterka jest nijaka. Ani się z nią utożsamiać ani jej nie lubić... jest bo jest, ciągnie ten wózek ale czuć, że za karę.