Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andreas Marks
1
10,0/10
Pisze książki: sztuka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
10,0/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Japanese Woodblock Prints Andreas Marks
10,0
To był zakup w ciemno i jeden z tych, których absolutnie nie żałuję. Ta kapitalna książka rozpoczyna się od obszernego, wyczerpującego wstępu poświęconego historii drzeworytu w Japonii, a następnie każdy z kolejnych siedmiu rozdziałów przedstawia ikoniczne dzieła i twórców działających w każdym etapie rozwoju tej sztuki.
Układ jest, powiedziałabym, ryzykowny: reprodukcja pracy z jednej strony, jej krótkie omówienie wraz z informacjami biograficznymi artysty/rodu na drugiej - i wyobraźcie sobie, że to jednak działa. Andreas Marks wybiera prace unikatowe, istniejące w kilku egzemplarzach, oryginalne, wyróżniające się i za pomocą tych perełek ilustruje rozwój techniki, prądy estetyczne i zmieniające się użytkowe aspekty drzeworytów (od kartek pocztowych przez plakaty aż do wachlarzy). A jaką szczegółową wiedzą autor dzieli się z czytelnikami! Sama przyjemność.
Książka ta, przy wszystkich swoich zaletach, ma wedle mojego rozeznania dwie wady. Po pierwsze, jest niemożebnie ciężka. Kredowy papier i twarda okładka swoje ważą, ale jednak utrzymanie tego kloca na kolanach grozi martwicą.
Po drugie, książka jest rozsądnym kompromisem między ceną (wielkością),a wykorzystaniem miejsca do maksimum z zachowaniem wysokiej estetyki, co oznacza, że druk jest drobny, interlinia mała, a krój pisma delikatny i wąski, żeby zmieściło się możliwie dużo tekstu. Działa, oczywiście, ale czytanie tych pajęczo delikatnych literek na papierze, od którego odbija się światło, to prawdziwa mordęga. Na takie poświęcenie warto się zdobyć tylko dla takiej zawartości.