Norweski pisarz i dziennikarz. Od pół wieku związany z terenami polarnymi – pracował jako inżynier w European Space Research Organisation w Ny-Ålesundzie, był uczestnikiem ekspedycji organizowanych przez Norweski Instytut Polarny, wreszcie przez dwanaście lat redagował „Svalbardposten”, „najbardziej północną” gazetę na świecie. Autor i redaktor dwunastu książek o Svalbardzie, m.in. Svart hvitt (2001),Uten nåde (2014),kilku filmów dokumentalnych oraz kilkudziesięciu dokumentów radiowych wyprodukowanych dla norweskiego radia NRK, za które był nagradzany na arenie międzynarodowej (m.in. Prix Italia 1996 i Prix Europa 2004). Mieszka w północnej Norwegii.
Harald Soleim miał 37 lat, gdy dotarł na Svalbard. Planował zostać tylko jeden sezon. Chciał poznać ten region i ruszyć dalej, w kierunku Ameryki Południowej. Zmienił jednak plany, mieszka w jednym z najzimniejszych miejsca na świecie już 40 lat i nie zamierza się wynosić. Towarzyszą mu psy i pojawiający się od czasu do czasu goście, zazwyczaj niechciani. Podczas pierwszej zimy dwukrotnie zaatakowały go białe niedźwiedzie. Zabił je, przez co musiał awanturować się z gubernatorem archipelagu o grzywnę. Na Spitsbergenie nie wolno zabijać niedźwiedzi już od kilku dekad, chyba że w obronie własnej i po wykorzystaniu innych środków odstraszających.
Harald to wyjątkowo ciekawy człowiek. Autor książki, przyjaciel Haralda, chociaż ukazuje jego siłę, wytrwałość i hart ducha, nie gloryfikuje go, widzi wiele jego wad. Wskazuje chociażby na wyjątkową pamiętliwość (w przypadku ukradzionej lornetki),choleryczność i trudny charakter.
Książka Birgera Amundsena nie tylko opowiada o życiu Haralda, lecz także o Arktyce. Opisy nocy polarnych czy przyrody zachwycają. Dodatkowo Amundsen w rozmowie z przyjacielem porusza kwestie dotyczące zmian klimatu czy prawa norweskiego.
Uwierały mnie w tej książce dwie rzeczy. Pierwsza dotyczyła polowań, opisy były wyjątkowo realne. Jestem wyjątkowo wyczulona na krzywdę zwierząt, więc mnie bolało. Oczywiście rozumiem, że myśliwy też musi jeść, poza tym broni się, gdy atakuje go niedźwiedź, ale mnie dotykały te opisy. Druga dotyczyła fotografii martwych zwierząt, które znajdują się w książce. Jestem wyczulona, nic nie poradzę.
Bardzo polecam tę książkę. Opowiada o ciekawym człowieku i niesamowitym miejscu – Svalbardzie.
Ponieważ bardzo lubię reportaże Czarnego, skusiłam się na ten tytuł mimo niektórych bardzo negatywnych recenzji. Rzadko się nimi kieruję, bo mam swój wyrobiony gust i rzadko kiedy mój nos czytelniczy się myli. :) Tematyka podróżnicza, trudne warunki, Norwegia - to hasła, które zawsze mnie przyciągają. Nie rozumiem, jak ktoś mógł określić Haralda jako gbura i nudziarza. Może jednak niektórzy wolą po prostu wartką akcję, ulice wielkich miast i życie celebrytów. Dobrze, że każdy może sięgnąć po co chce. Mnie się "Harald" bardzo podobał. Czarne nie zawiodło.