OPINIE UŻYTKOWNIKÓW

Dodaliście już:
3
8
1
5
0
0
5
opinii o książkach

Najnowsze opinie

awatar dziecimajag...
278
278
Video-opinia Jak to będzie w szkole? Asia Olejarczyk
9,0 / 10
13.05.2024
awatar Brygida
1085
668
Opinia Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci Katarzyna Kobylarczyk
8,0 / 10
13.05.2024

Reportaż wstrząsający, co tu dużo mówić. Poruszony temat budzi ogromne emocje, zwłaszcza złość, frustrację i poczucie niesprawiedliwości. To niebywałe, że tak niedaleko nas działy się takie rzeczy. Nie słyszałam o tej sprawie, dlatego tym bardziej byłam wciągnięta w reportaż. Na pewno każde państwo ma swoje na sumieniu, ale czytając o...

Czytaj więcej
Filtry

Opinie i Video-opinie [3 815 005]

Sortuj:
więcej

Na półkach:

Reportaż wstrząsający, co tu dużo mówić. Poruszony temat budzi ogromne emocje, zwłaszcza złość, frustrację i poczucie niesprawiedliwości. To niebywałe, że tak niedaleko nas działy się takie rzeczy. Nie słyszałam o tej sprawie, dlatego tym bardziej byłam wciągnięta w reportaż. Na pewno każde państwo ma swoje na sumieniu, ale czytając o Hiszpanii, tak świetnie znanej i kojarzonej ze słońcem, wolnością, pysznym jedzeniem i tańcem, ciężko uwierzyć, że ma na swoim koncie odbieranie (wręcz kradzież) dzieci ich rodzicom. Czytamy tutaj o całym procederze, w którym uczestniczyli lekarze, pielęgniarki, zakonnice. Co prawda brakuje mi tutaj rozwinięcia kilku wątków (np. głębszego pochylenia się nad państwem, jak ono do tego podeszło i rozwiązało tą sprawę, lub nad Watykanem i kościołem, co zrobił kler i papież - owszem, o tym jest, ale tylko szczątkowo) i uważam, że sam reportaż jest za krótki. Natomiast jest świetnie napisany, a autorka oddaje głos swoim rozmówcom. Oddaje szacunek bohaterom, ich rodzinom i ich historiom. Naprawdę warto sięgnąć po tą pozycję, żeby być świadomym i po prostu wiedzieć, co się działo jeszcze kilkadziesiąt lat temu w państwie, do którego tak chętnie jeździmy.

Reportaż wstrząsający, co tu dużo mówić. Poruszony temat budzi ogromne emocje, zwłaszcza złość, frustrację i poczucie niesprawiedliwości. To niebywałe, że tak niedaleko nas działy się takie rzeczy. Nie słyszałam o tej sprawie, dlatego tym bardziej byłam wciągnięta w reportaż. Na pewno każde państwo ma swoje na sumieniu, ale czytając o Hiszpanii, tak świetnie znanej i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest miałka, płytka, bez treści, nie dowiedziałam się wiele, ale mam wrażenie, że zamiast zbudować obraz prawdziwej kobiety, autorka do granic możliwości spłyciła bohaterki. Papierowe postaci w szczegółowo opisanym kapelusiku. Szkoda.

Ta książka jest miałka, płytka, bez treści, nie dowiedziałam się wiele, ale mam wrażenie, że zamiast zbudować obraz prawdziwej kobiety, autorka do granic możliwości spłyciła bohaterki. Papierowe postaci w szczegółowo opisanym kapelusiku. Szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To była świetna lektura, a dopiero poznałam twórczość autora. Napisał jeszcze dwie książki i mam zamiar je przeczytać. Cała powieść, droga głównego bohatera, jego przemiana - do tego rewelacyjny kryminał, skomplikowana zagadka i dynamiczna akcja.
Takie książki uwielbiam.
Polecam!

To była świetna lektura, a dopiero poznałam twórczość autora. Napisał jeszcze dwie książki i mam zamiar je przeczytać. Cała powieść, droga głównego bohatera, jego przemiana - do tego rewelacyjny kryminał, skomplikowana zagadka i dynamiczna akcja.
Takie książki uwielbiam.
Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapowiadała się dobrze, jednak wykonanie kiepskie. Myslalam ze to będzie bardziej psychologiczne a się okazało że erotyk wattpadowy.

Zapowiadała się dobrze, jednak wykonanie kiepskie. Myslalam ze to będzie bardziej psychologiczne a się okazało że erotyk wattpadowy.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Never Never Tarryn Fisher, Colleen Hoover
Ocena 7,3
Never Never Tarryn Fisher, Coll...

Na półkach: ,

Bawiłam się świetnie czytając te książkę.
Od dłuższego czasu zmagałam się z zastojem i bardzo się cieszę, że sięgnęłam po ten tytuł, bo była idealnym lekiem na mój zastój. Dzięki tej książce na nowo uwierzyłam, że istnieje coś takiego jak miłość i przeznaczenie
Polecam z całego serca! 💖

Bawiłam się świetnie czytając te książkę.
Od dłuższego czasu zmagałam się z zastojem i bardzo się cieszę, że sięgnęłam po ten tytuł, bo była idealnym lekiem na mój zastój. Dzięki tej książce na nowo uwierzyłam, że istnieje coś takiego jak miłość i przeznaczenie
Polecam z całego serca! 💖

Pokaż mimo to


Na półkach:

Od wielu lat oglądam "Gogglebox. Przed telewizorem" gdzie występuje pani Iza ukazując swoje oblicze fajnej kobiety. Teraz mam okazję poznać ją jeszcze bliżej, dzięki książce inspirowanej jej życiem.
Zawsze słyszałam, że w pewnym wieku nie wypada już pewnych rzeczy. Tylko kto je określa? Czy mamy zamknąć się w schemacie, które oczekuje od nas otoczenie. Bella ukazuje, że przekraczając 60 lat można korzystać z życia, by nadrobić marzenia z wcześniejszych lat, gdy było się w trybie praca i dom.
Tylko co na to jej druga połówka, która jest przeciwieństwem. Co się wydarzy, gdy te światy się zderzą? Cóż będzie na pewno zabawnie, ale też może momenty kryzysu małżeńskiego.
Jeśli szukacie książki o fajnej i zwariowanej kobiecie to jest idealna pozycja do przeczytania.

P.S. Ciekawi mnie, czy sytuacja na lotnisku w Paryżu wydarzyła się naprawdę?

Od wielu lat oglądam "Gogglebox. Przed telewizorem" gdzie występuje pani Iza ukazując swoje oblicze fajnej kobiety. Teraz mam okazję poznać ją jeszcze bliżej, dzięki książce inspirowanej jej życiem.
Zawsze słyszałam, że w pewnym wieku nie wypada już pewnych rzeczy. Tylko kto je określa? Czy mamy zamknąć się w schemacie, które oczekuje od nas otoczenie. Bella ukazuje, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak powiedział Ido w swojej książce, autyzm to problemy z komunikacją mózg-ciało.

Po lekturze dochodzę do następujących wniosków:
U niewerbalnych (stereotypowo nisko funkcjonujących) wynikają z tego, że ciało nie słucha umysłu.
U werbalnych (stereotypowo wysoko funkcjonujących) pewne sygnały z ciała nie docierają do umysłu i przez to nie sposób ich zinterpretować.

A teraz przejdźmy do recenzji.

Ido ciągle nazywa swój autyzm chorobą. Trzeba mieć na uwadze, że to książka z 2012 roku, ale i tak niepokoi mnie to sformułowanie. Jak wielokrotnie w publikacjach o autyzme ktoś może to przeczytać i po prostu uwierzy, kiedy nie jest to prawdą. Autyzm to odmienna ścieżka rozwojowa człowieka. Nie jest to stan wymagający leczenia, więc nie może być chorobą. Za to osoby autystyczne potrzebują odpowiedniego wsparcia. To nie jest to samo.

Ido uważa, że powinien zachowywać się normalnie, dostosować się, a już i tak życie jest dla niego niesamowicie trudne. "Ludzie traktują mnie tak, jak się zachowuję." Ciągle krytykuje stimy, traktuje je jako ucieczkę, kiedy one naprawdę pełnią funkcję regulacyjną u osób neuroatypowych. Ciągle powtarza, że musi się rozwijać MIMO autyzmu, że chciałby go nie mieć, a przecież JEST autystyczny. Gdyby był neurotypowy, nie miałby takiego filozoficznego, głębokiego spojrzenia na świat, które tak w sobie lubi. Chciałby móc wyciąć tylko te przeszkadzające otoczeniu zachowania, a zostawić sobie zalety. Tak się nie da. Jest pogrążony w braku akceptacji samego siebie. To smutne i krzywdzące. Zachęca swoich kolegów, żeby zrezygnowali ze stimów, kiedy one naprawdę pomagają.

Z jednej strony to sianie dezinformacji budzi mój sprzeciw, z drugiej, jest mi go strasznie szkoda. Biedny Ido cały czas stara się maskować, nie akceptuje swojej inności i przez to cierpi. A gdyby ją przyjął jaka jest, gdyby ktoś dał mu możliwość, żeby lepiej poznać autyzm, zrozumiałby, dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej, że lepiej funkcjonuje podczas zajęć, stimując, a rollercoaster emocjonalny to meltdowny wynikające z braku umiejętności radzenia sobie z emocjami. To wszystko jest do wyćwiczenia. Mam nadzieję, że od czasu napisania tej książki ktoś już mu pokazał, że autyzmu nie trzeba widzieć tylko pod kątem deficytów.

Nie podoba mi się jak Ido ocenia niepełnosprawne osoby, które nie potrafią zawalczyć o siebie. Twierdzi, że to ich wybór i nie powinni się tak zachowywać z myślą o innych. Zachwyca się niepełnosprawnymi, którzy wiele osiągnęli. Nie mówię, że to złe, ale za bardzo mi to przypomina inspirational porn - narrację przedstawiającą niepełnosprawnych, którzy coś osiągnęli, nie poddali się, co tylko wpędza te mniej radzące sobie osoby niepełnosprawne w poczucie winy. Bo skoro tamci potrafią, to czemu ja nie? Czemu ja nadal jestem do niczego? Ido wierzy, że jeśli chcesz, możesz dokonać wszystkiego, tymczasem musimy zdawać sobie sprawę z naszych ograniczeń, bo inaczej gdy osiągniemy limit, załamiemy się. No i jeszcze ta wiara, twierdzenia, że bez boga nie można mieć nadziei. To bardzo zamknięte myślenie, ma się wrażenie, że Ido nie dopuszcza możliwości, że ateiści mogą mieć nadzieję, szczęśliwe życie i się samorealizować. Osobiście mnie światopogląd katolicki bardzo zniszczył, sprawił, że chciałam ze wszystkim poradzić sobie sama, nie prosiłam o pomoc, gdy w wieku ośmiu (!!!) lat miałam myśli samobójcze, bo to przecież mój krzyż, a w innych chwilach czułam się winna, że nie umiem znieść bożej próby. Ido nienawidzi terapii ABA, w której był przez lata, ma po niej PTSD, ale mam wrażenie, że jednak nią przesiąknął i nieświadomie myśli w taki wartościujący sposób, przez co nie potrafi pogodzić się ze swoją innością i jej przyjąć, a zamiast tego wciąż pluje sobie w twarz, że nie potrafi być taki jak wszyscy. No nie potrafi, bo ma inną budowę mózgu. Jeśli tego nie zaakceptuje, to nie dość, że wykończy krytyką siebie, to jeszcze może nieświadomie skrzywdzić wiele autystycznych osób, jako osoba publiczna (wspomniane już zachęcanie do wyciszania stimów, czyli tak naprawdę szkodliwego dla psychiki maskowania).

Ido jest zdania, że jego autyzm jest inny niż tych z Aspergerem. Nie zgadzam się z tym. Czytając jego książkę, z wieloma zachowaniami bardzo mocno się utożsamiałam, choć jestem werbalna, a nawet hiperlektyczna. Wspominał, że bardzo różnił się od dzieci z tzw. Wysoko funkcjonującym autyzmem, czyli tych werbalnych. Potrzebowały wolniejszego tempa nauki, a on w tym czasie się nudził i bardzo wiele rozumiał. Ja też w normalnej szkole się nudziłam i szybko opanowywałam materiał. Ido twierdzi, że nasze problemy są inne, ale w wielu aspektach są podobne bądź takie same. Moim zdaniem nie ma dwóch rodzajów autyzmu takich, jak postrzega je Ido. Jest spektrum, a ja jestem mieszanką jednej i drugiej jego formy, którą wyróżnia Ido.

Autor bardzo nie lubi swojego autyzmu, postrzega swoje cechy jako negatywne, bardzo chce być neurotypowy. Ja natomiast wiem, że próby stąpania mocniej po ziemi tylko wpędzają mnie w apatię. Potrzebuję hiperfiksacji, uciekania do mojego świata fantazji i stimów, żeby móc funkcjonować w pełni. Bez tego jestem wygaszona, zdemotywowana, zmęczona, senna. Gdy ogarnia mnie hiperfiksacja i mogę ją spełniać, czuję się o wiele lepiej, a przez to mam też lepszy kontakt z rzeczywistością, kiedy jestem na to gotowa. Lepiej się socjalizuję z moją grupą. Czuję się szczęśliwa. Mogę się samorealizować.

Tej książce przydałby się klarujący komentarz kogoś z zewnątrz. Owszem, doświadczenia Ido są ważne i należą tylko do niego, ale jeśli ktoś nieobeznany w temacie sięgnie po nią, wchłonie mnóstwo informacji przedstawiających tylko jeden z nieskończenie wielu obrazów spektrum. Bez takiego komentarza zwyczajnie nie będą wiedzieć, że autyzm może przejawiać się też na inne sposoby, a te same cechy, których tak nie znosi Ido, dla kogoś innego mogą być pozytywne i budujące.

Zdecydowanie nie dla początkujących.

Jak powiedział Ido w swojej książce, autyzm to problemy z komunikacją mózg-ciało.

Po lekturze dochodzę do następujących wniosków:
U niewerbalnych (stereotypowo nisko funkcjonujących) wynikają z tego, że ciało nie słucha umysłu.
U werbalnych (stereotypowo wysoko funkcjonujących) pewne sygnały z ciała nie docierają do umysłu i przez to nie sposób ich zinterpretować.

A teraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Śmierć ojca, przejęcie rodzinnego biznesu i opieka nad młodszymi braćmi sprawiły, że mężczyzna nie zna innego życia. Ma jednak mroczną tajemnicę skrywaną przed wszystkimi, a cykliczne przeżywanie traumy wiele go kosztuje. Jest tylko jedna osoba, która może mu w tym pomóc – mająca tak samo jak on zranioną duszę.

Gdy po ukończeniu historii mam wielki uśmiech na twarzy, czuje jak trudno jest mi się pożegnać z bohaterami i mam ochotę przewertować kartki do samego początku… wtedy wiem, że książka skradła mi serce. Pokochałam “Black Lies” na wattpadzie, ale tutaj stało się to ponownie. Asia świetnie rozwinęła wątki, których wcześniej mi brakowało. 

Nie da się ukryć, że Balicka ma talent do tworzenia męskich postaci, których od razu zabralibyśmy przed ołtarz. Oraz, że ma talent do tworzenia delikatnego napięcia między głównymi bohaterami, które dodatkowo wzbogaca żar. Po raz kolejny zostałam wciągnięta w satysfakcjonującą przygodę. Lekkość i płynność w stylu autorki sprawiły, że nim się obejrzałam, ponownie skończyłam na podziękowaniach i ostatniej stronie. Historia chwilami zabawna i mroczna, ale również pełna gorących scen, które pobudzają wszystkie zmysły czytelnika. Akcja jak zawsze toczyła się realistycznie, w swoim i odpowiednim tempie. 

Druga część braci Weston, to też historia o miłości. Miłości, która jednak nie przychodzi łatwo. Miłości, do której trzeba pokonać wiele przeszkód, aby końcu dotrzeć do szczęścia. 

[WSPÓŁPRACA BARTEROWA]

Śmierć ojca, przejęcie rodzinnego biznesu i opieka nad młodszymi braćmi sprawiły, że mężczyzna nie zna innego życia. Ma jednak mroczną tajemnicę skrywaną przed wszystkimi, a cykliczne przeżywanie traumy wiele go kosztuje. Jest tylko jedna osoba, która może mu w tym pomóc – mająca tak samo jak on zranioną duszę.

Gdy po ukończeniu historii mam wielki uśmiech na twarzy, czuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to może ambitna książka , natomiast zainteresowałem się nią jak leczyłem zęby. Szybko się czyta lekka i przyjemna , momentami zabawna.

Nie jest to może ambitna książka , natomiast zainteresowałem się nią jak leczyłem zęby. Szybko się czyta lekka i przyjemna , momentami zabawna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To (prawie) wszystko gdzieś już było.... POmiar glukozy i jej skoki - mam wątpliwości co do wniosków autorki i korelacji którą odkryła. Szukając informacji trafiłem na wzmianki, że jej metoda zawiera błędy we wniosowaniu co do przyczyn skoku glukozy i wniosków jak je zmniejszyć. Ponadto często dla mnie brzmi jak reklama kojarząca się z zakupamu mango lub stronami gdzie są wycinki komentarzy zachwalających produkt.

To (prawie) wszystko gdzieś już było.... POmiar glukozy i jej skoki - mam wątpliwości co do wniosków autorki i korelacji którą odkryła. Szukając informacji trafiłem na wzmianki, że jej metoda zawiera błędy we wniosowaniu co do przyczyn skoku glukozy i wniosków jak je zmniejszyć. Ponadto często dla mnie brzmi jak reklama kojarząca się z zakupamu mango lub stronami gdzie są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie jest poziom Demona Copperheada, co stwierdzam z przykrością. Jedynym śladem tamtego kunsztu autorki jest styl pisarski i język, a te niewątpliwie były jedynyn powodem, dla którego ogóle udało mi się dokończyć tę powieść. Niby mądra, ale bardzo naiwna. Starała się coś przekazać ws. macierzyństwa, życia w małżeństwie, niespełnionych ambicjach, a nawet bolesną lekcję przyszłości naszej planety, ale zrobiła to bardzo powierzchownie, momentami nawet żałośnie. Poza tym fabularnie okropnie nudna. Gdyby to nie było audio, już dawno w złości wystawiłabym na sprzedaż, zanim jeszcze bym doszła do połowy. Główna bohaterka najgorszego sortu. Maruda pełna goryczy, bez kszty pokory, gotowa wytknąć wszystkim ich ograniczenia, jednocześnie nie dostrzegająca własnych. Końcówka ckliwa.

To nie jest poziom Demona Copperheada, co stwierdzam z przykrością. Jedynym śladem tamtego kunsztu autorki jest styl pisarski i język, a te niewątpliwie były jedynyn powodem, dla którego ogóle udało mi się dokończyć tę powieść. Niby mądra, ale bardzo naiwna. Starała się coś przekazać ws. macierzyństwa, życia w małżeństwie, niespełnionych ambicjach, a nawet bolesną lekcję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze, że są tacy ludzie jak komisarz Mortka. Szkoda, że tylko na kartach powieści.
Historia, która pokazuje, jak trudno pogodzić pełne zaangażowanie w pracy z życiem rodzinnym.

Szkoda.
Chłopców szkoda. Dorośli się rozwodzą a dzieci cierpią.
Ale nie o tym jest ta powieść.
Aczkolwiek kulawe relacje ojciec - synowie są wymownie pokazane w scenie z pizzerii.

Jest podpalacz, jest śledztwo i komisarz je prowadzący.
Ciekawie pokazane są relacje między służbami. Konkretnie między policją a strażą pożarną.
Ta ostatnia cieszy się w społeczeństwie ogromnym szacunkiem. Czego o swojej służbie nie mogą powiedzieć koledzy komisarza.
Brakło pogotowia w tej konfrontacji służb.

Jedna z bohaterek powieści nie potrafi pogodzić się z tym, że jej wymarzone życie w niczym nie przypomina tego życia z dnia powszedniego.

Skąd my to znamy, co?

Z pewnością sięgnę po kolejną powieść z komisarzem Jakubem w roli głównej.
Polubiłem człowieka.

Dobrze, że są tacy ludzie jak komisarz Mortka. Szkoda, że tylko na kartach powieści.
Historia, która pokazuje, jak trudno pogodzić pełne zaangażowanie w pracy z życiem rodzinnym.

Szkoda.
Chłopców szkoda. Dorośli się rozwodzą a dzieci cierpią.
Ale nie o tym jest ta powieść.
Aczkolwiek kulawe relacje ojciec - synowie są wymownie pokazane w scenie z pizzerii.

Jest podpalacz,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła naprawdę fajna, niestety ponownie u tego autora rażą dialogi. O ile rozmowy między oficerami są jeszcze w porządku to pozostałe są masakrycznie sztuczne. Wielokrotne podziekowania i chwalenia strasznie męczą.

Fabuła naprawdę fajna, niestety ponownie u tego autora rażą dialogi. O ile rozmowy między oficerami są jeszcze w porządku to pozostałe są masakrycznie sztuczne. Wielokrotne podziekowania i chwalenia strasznie męczą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem niezła powieść, choć taka .... skandynawska. Mam wrażenie, że dość powoli się ta akcja rozwija i jakoś tak topornie - przynajmniej w porównaniu z innymi, ostatnio czytanymi książkami.
Jednak pomysł na fabułę dość ciekawy i zakończenie też w porządku.
Można sięgnąć!

Całkiem niezła powieść, choć taka .... skandynawska. Mam wrażenie, że dość powoli się ta akcja rozwija i jakoś tak topornie - przynajmniej w porównaniu z innymi, ostatnio czytanymi książkami.
Jednak pomysł na fabułę dość ciekawy i zakończenie też w porządku.
Można sięgnąć!

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nie­na­wiść i mi­łość dzie­li cien­ka gra­ni­ca. Wła­śnie dla­te­go tak bar­dzo, jak Me­lo­dy go ko­cha­ła, rów­nie mocno po­sta­no­wi­ła go nie­na­wi­dzić, aby ła­twiej przy­szło jej po­go­dzić się z tym, że to wszyst­ko prze­pa­dło".
"– Nie patrz na to, że cze­goś nie po­win­naś. Spójrz na to, czego pra­gniesz. Nikt nie ma prawa cię za to oce­niać".

Wiecie co? Klaudia Kupiec z każdą książką utwierdza nas w fakcie, że niezmiennie uwielbiamy jej pióro i że pisze naprawdę genialne książki <3 nie wiemy jak autorka to robi ale każdorazowo potrafi nas totalnie oczarować i tym razem nie było inaczej :D
W tej części dostajemy nieco więcej informacji na temat samego Gabriela i jego rodziny. Ukazany jest jego ból i cierpienie po stracie ukochanej kobiety, która w wyniku zdarzeń jakie miały miejsce na koniec tomu 1, postanowiła odejść. Nie chcąc Wam spoilerować historii powiemy tylko, że wydarzy się coś, przez co drogi naszych bohaterów ponownie się przetną a Gabriel będzie miał szansę na odpokutowanie swoich win... Czy postanowi ją wykorzystać i uda mu się zdobyć wybaczenie ukochanej?
"[...]czę­sto naj­bar­dziej ko­cha­my tych ludzi, te spra­wy i te rze­czy, od któ­rych bieg życia każe nam od­cho­dzić – nie­raz na za­wsze.
– Marek Hła­sko, Opo­wia­da­nia"
"Grzesznik z Las Vegas" będzie książką poruszającą delikatne tematy jak molestowanie dzieci a także posiadającą opisane ze smakiem sceny zbliżeń przez co zdecydowanie powinna trafić w ręce dorosłych czytelników. Autorka historią tą pokazuje, że powinniśmy żyć tym co się ma a nie tym co się straciło i że każdy człowiek choć popełnia błędy ma szansę je naprawić i zasługuje na wybaczenie, bo niekiedy ów błędy popełniamy przez własny strach przed utratą drugiego człowieka czy potrzebą jego chronienia.
"Mi­łość jest pięk­na, choć bar­dzo trud­na. Cza­sa­mi jeden błąd po­tra­fi sta­no­wić przy­czy­nę ogrom­ne­go cier­pie­nia, ale jeśli mó­wisz, że nie masz nic wię­cej do stra­ce­nia, może warto po­zwo­lić sobie na mi­łość? Może wy­da­rzy się coś pięk­ne­go?".
Powyższa lektura stanowczo należy do tych książek, które od ilości znaczników jakie dodajemy w trakcie czytania, pękają niemalże w szwach. Klaudia Kupiec pisze w sposób przemyślany i sensowny, dzięki czemu całość historii widać, że jest dopracowana a jeżeli ktoś nie byłby tego pewien to potwierdzą mu to fragmenty związane z medycyną, farmakologią, gdzie widać, że autorka zna się na rzeczy i nie pisze byle wyssanych z palca dyrdymałów bez żadnego reaserchu jak nie raz w książkach się to zdarza, o czym sami zapewne dobrze wiecie.
"Grzesznik z Las Vegas" to książka w której zatraciłyśmy się już od pierwszej strony. Ból związany ze stratą, niesamowita chemia, pełne pożądania chwile oraz widmo niebezpieczeństwa jakie wisi nad bohaterami to tylko niektóre z cech tej historii.
W powyższej powieści podobał nam się także fakt, że bohaterowie przemieszczają się i akcja nie rozgrywa się tylko w jednym czy dwóch miejscach, co wywołuje czasami znużenie. Jest urozmaicona a niewielkie opisy pozwalają wczuć się świetnie w otaczający nas klimat. Zdecydowanie polecamy! <3 #musthave #mustread

"Nie­na­wiść i mi­łość dzie­li cien­ka gra­ni­ca. Wła­śnie dla­te­go tak bar­dzo, jak Me­lo­dy go ko­cha­ła, rów­nie mocno po­sta­no­wi­ła go nie­na­wi­dzić, aby ła­twiej przy­szło jej po­go­dzić się z tym, że to wszyst­ko prze­pa­dło".
"– Nie patrz na to, że cze­goś nie po­win­naś. Spójrz na to, czego pra­gniesz. Nikt nie ma prawa cię za to oce­niać".

Wiecie co? Klaudia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zbawca pragnie sprawiedliwości"

Julia Marzewska i Marcin Rau próbują rozwiązać sprawę. Okazuje się, że sprawca to zaginione przed ośmiu laty dziecko. Odnajdują się jeszcze dwie dziewczynki ubrane w białe szaty, które również zaginęły wiele lat temu. Obie podejmują próby samobójcze, poprzedzając je identycznymi słowami jak zamachowiec ze szkoły. Szybko okazuje się, że za sprawami porwanych i odnalezionych w tak szokujących okolicznościach dzieci stoi ktoś niebezpieczny, komu nie spodobało się, że jedna z jego owieczek przeżyła. Policjanci usiłują poznać jego motywy. Trwa wyścig z czasem, gdyż ofiar może być więcej.

Dla kazdego rodzica strata dziecka to ogromna tragedia. Autor prowadzi czytelnika przez trudną fabułę naszpikowaną okrucieństwem dzieci. Ukazuje jak dorosły człowiek potrafi zmanipulować psychikę dziecka, które pomimo bólu, strachu i cierpienia będzie nadal posłuszne. Prowadzone śledztwo zwraca uwagę na presję jaką wywiera społeczeństwo na organach ścigania gdy w grę wchodzi krzywda dzieci. Śledztwo prowadzi duet policjantów których kariera znajduje się na dwóch różnych biegunach jednak, każde z nich dźwiga na swych barkach bagaż bolesnych doświadczeń. Sprawą ZBAWCY przywoła ich demony z przeszłości. Ksiazki od samego początku trzyma w napięciu przepelniona jest autentycznymi emocjami a samo zakończenie zadziwia i zapowiada że ta sprawa będzie miała swoją kontynuację.

"Zbawca pragnie sprawiedliwości"

Julia Marzewska i Marcin Rau próbują rozwiązać sprawę. Okazuje się, że sprawca to zaginione przed ośmiu laty dziecko. Odnajdują się jeszcze dwie dziewczynki ubrane w białe szaty, które również zaginęły wiele lat temu. Obie podejmują próby samobójcze, poprzedzając je identycznymi słowami jak zamachowiec ze szkoły. Szybko okazuje się, że za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niesamowite jak dobrze ta książka została napisana. Wręcz przepłynęłam przez tą książkę, niczym stary z rybą (ale dla mnie to była zdecydowanie przyjemniejsza podróż niż dla niego). Na pewno do niej wrócę i z chęcią sięgnę po inne dzieła Hemingwaya.

Niesamowite jak dobrze ta książka została napisana. Wręcz przepłynęłam przez tą książkę, niczym stary z rybą (ale dla mnie to była zdecydowanie przyjemniejsza podróż niż dla niego). Na pewno do niej wrócę i z chęcią sięgnę po inne dzieła Hemingwaya.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra powieść. Duża część akcji dzieje się na sali sądowej, co bardzo mi odpowiada.
Pomysły na fabułę poszczególnych części - rewelacyjne!
Do tego dużo zaskakujących zwrotów akcji. Bardzo polecam!

Bardzo dobra powieść. Duża część akcji dzieje się na sali sądowej, co bardzo mi odpowiada.
Pomysły na fabułę poszczególnych części - rewelacyjne!
Do tego dużo zaskakujących zwrotów akcji. Bardzo polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Koty Kawaii" to poradnik krok po kroku jak rysować słodkie kociak autorstwa Olive Yong znanej z profilu @bichi.mao 🐱

Powiem tak, to mała książeczka, ale wszystko jest dosłownie wytłumaczone krok po kroku i większość osób da sobie bez problemu radę - ja niekoniecznie. Okazuje się, że nie mam w sobie talentu, chociaż to co mi nie wychodzi, to pyszczki i słodkie minki, muszę się jeszcze podszkolić 🐱

Książka jest naprawdę przejrzyście przemyślana, pełna kolorów, a każdy z 75 wzorów kotka ma nazwę 🐱

Naprawdę polecam! Mimo, że nie wszystko wyszło mi tak jakbym tego chciała, to bawiłam się wyśmienicie i jeszcze nie raz skorzystam z niej do rysowania słodkich kotków 🐱

"Koty Kawaii" to poradnik krok po kroku jak rysować słodkie kociak autorstwa Olive Yong znanej z profilu @bichi.mao 🐱

Powiem tak, to mała książeczka, ale wszystko jest dosłownie wytłumaczone krok po kroku i większość osób da sobie bez problemu radę - ja niekoniecznie. Okazuje się, że nie mam w sobie talentu, chociaż to co mi nie wychodzi, to pyszczki i słodkie minki, muszę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to ciekawe spojrzenie na Polskę oczyma Anglika zapis określonego momentu historycznego i na tym polega jego wartość. Napisana przez osobę z zewnątrz to tak jak byśmy opisali i ocenili Anglię, Francję itd.. poprzez własny pryzmat i dlatego dziwi mnie opinia Polaków i negatywnie oceniają Newmana, ale on tak to widział. I dlatego poniższe słowa, którymi określił Polaków, są na poziomie, a że są tam pewnie nieścisłości co do dat i faktów to uważam, że on jako obcokrajowiec bardzo dobrze to ujął.
„Polacy jednak to twardy naród: przez sto pięćdziesiąt lat dławiły ich Rosja, Niemcy i Austria, a oni pozostali Polakami. Hitler nie przywiązuje wagi do historii, ja zaś tak. Niewykluczone, że kiedy ta książka się ukaże, Polska będzie toczyć walkę na śmierć i życie – i przetrwa, bo jej duch jest niezniszczalny, jestem pewien, że ten mężny kraj przetrwa, ale o ile pewne znaki nie są szalenie mylące, to nadchodzą dla niego czasy cierpienia, a może i rozpaczy”.
No i przetrwał i żyjemy w nowej rzeczywistości oby jak najdłużej!!!

Jest to ciekawe spojrzenie na Polskę oczyma Anglika zapis określonego momentu historycznego i na tym polega jego wartość. Napisana przez osobę z zewnątrz to tak jak byśmy opisali i ocenili Anglię, Francję itd.. poprzez własny pryzmat i dlatego dziwi mnie opinia Polaków i negatywnie oceniają Newmana, ale on tak to widział. I dlatego poniższe słowa, którymi określił Polaków,...

więcej Pokaż mimo to