Ostatni rycerz

Okładka książki Ostatni rycerz Marcin Mortka
Okładka książki Ostatni rycerz
Marcin Mortka Wydawnictwo: Wilga fantasy, science fiction
252 str. 4 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Wilga
Data wydania:
2013-09-03
Data 1. wyd. pol.:
2013-09-03
Liczba stron:
252
Czas czytania
4 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328001138
Tagi:
młodzieżowe fantastyka sf powieści opowiadania
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
45 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1488
687

Na półkach: , , , , ,

Książka skierowana jest do czytelnika 8+. Jest to rodzaj baśni z rycerzami, smokami, księżniczkami i magicznymi stworzeniami. Z morałem i mądrymi słowami wplecionymi w fabułę, okraszonej humorem, napisanej lekko. Znakomite wprowadzenie młodego czytelnika do fantastyki. Książka napisana jest tak, że i dorosły czytelnik będzie się przy niej dobrze bawił.

Ostatni rycerz, Valdemar, kieruje się honorem (ale nie zawsze),ma głowę nabitą ideałami, jest bardzo młody i czasami wydaje się ciapowaty. Jest oczywiście odważny i bardzo chce służyć swojemu królowi, Krystianowi Dobrodusznemu. Kiedy okazuje się, że jego ukochany Różokrzew zostaje przejęty przez zdradziecką trupę cyrkową, umyka z niego wraz z właśnie poznaną akrobatką Lidią i krasnoludem Florinem, w którego oberży musiał zatrzymać się na odpoczynek. Od tej pory ci zupełnie niedobrani kompani przeżywają liczne przygody, poznają trolle, elfy, smoki, dołączają do nich centaur Chyży, skrzat Drobinek i gnom Purchawa i razem wędrują przez liczne krainy, by odkryć jak pokonać zdradzieckiego księcia Valgreda, który przejął Różokrzew.

I tylko jedna rzecz mnie zastanawia: z tyłu książki jest spis głównych bohaterów i tam gnom przedstawiony jest jako Purchała. Ale w książce występuje jako Purchawa. Oczywiście niczemu to nie przeszkadza, nawet Purchawa bardziej pasuje do tego niewielkiego stworzonka, które bardzo lubi jeść do wypęku i potem długo spać ;)

Książka skierowana jest do czytelnika 8+. Jest to rodzaj baśni z rycerzami, smokami, księżniczkami i magicznymi stworzeniami. Z morałem i mądrymi słowami wplecionymi w fabułę, okraszonej humorem, napisanej lekko. Znakomite wprowadzenie młodego czytelnika do fantastyki. Książka napisana jest tak, że i dorosły czytelnik będzie się przy niej dobrze bawił.

Ostatni rycerz,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
701
619

Na półkach: ,

Świetne wprowadzenie w świat fantastyki dla młodszych czytelników. Bardzo lubię książki Pana Mortki za humor i mrugnięcia okiem także dla starszych odbiorców. Mamy tutaj typowy świat fantasy - rycerzy, elfy, ogry i krasnoludy. Otrzymujemy też całkiem zawiłą intrygę, sporo walki, wszystko okraszone magią i kilkoma smokami. Naprawdę się dobrze bawiłem przez te kilkaset stron.

Świetne wprowadzenie w świat fantastyki dla młodszych czytelników. Bardzo lubię książki Pana Mortki za humor i mrugnięcia okiem także dla starszych odbiorców. Mamy tutaj typowy świat fantasy - rycerzy, elfy, ogry i krasnoludy. Otrzymujemy też całkiem zawiłą intrygę, sporo walki, wszystko okraszone magią i kilkoma smokami. Naprawdę się dobrze bawiłem przez te kilkaset stron.

Pokaż mimo to

avatar
2339
807

Na półkach: ,

Młody rycerz Valdemar cierpi strasznie, że cała jego chęć uzyskania sławy rycerskiej kończy się na transportowaniu wozów pełnych worków z mąką, w kraju jego króla wszyscy są szczęśliwi i znikąd żadnego niebezpieczeństwa. Ale czasami trzeba uważać na życzenia, bo być może się spełnią ;)
Lekka, przyjemna i zabawna książka, pełna walk na miecze, włócznie i topory oraz lekkiej satyry na otaczający nas świat (np. kwestię uważnego czytania umów, również tego, co napisane drobnym drukiem). Dla osoby dorosłej książka na kilka godzin, ale bez nudy :)

Młody rycerz Valdemar cierpi strasznie, że cała jego chęć uzyskania sławy rycerskiej kończy się na transportowaniu wozów pełnych worków z mąką, w kraju jego króla wszyscy są szczęśliwi i znikąd żadnego niebezpieczeństwa. Ale czasami trzeba uważać na życzenia, bo być może się spełnią ;)
Lekka, przyjemna i zabawna książka, pełna walk na miecze, włócznie i topory oraz lekkiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
33

Na półkach:

7,5/10

7,5/10

Pokaż mimo to

avatar
4
3

Na półkach: ,

Mam 8 lat. To bardzo dobra książka. Co prawda czytałem podobne książki ale ta jest wspaniała! Posiada elementy grozy ale jest też dowcipna.

Mam 8 lat. To bardzo dobra książka. Co prawda czytałem podobne książki ale ta jest wspaniała! Posiada elementy grozy ale jest też dowcipna.

Pokaż mimo to

avatar
153
23

Na półkach: ,

Sama treść książki nie jest taka zła, gdy pamięta się o tym, że tytuł ten skierowany jest do młodzieży.
Pomysł dobry, ale tak jakby wykonanie... czegoś zabrakło z opisów/dialogów.
Czuje taki niedosyt fantasy.
Niby jest gnom, niby centaur też jest i krasnolud, także skrzat.
Jednak odnoszę wrażenie, że mało zostało przedstawione w tej opowieści cech rasowych bohaterów.

Można przeczytać jako odmiana od codziennych ksiąg ;)

Sama treść książki nie jest taka zła, gdy pamięta się o tym, że tytuł ten skierowany jest do młodzieży.
Pomysł dobry, ale tak jakby wykonanie... czegoś zabrakło z opisów/dialogów.
Czuje taki niedosyt fantasy.
Niby jest gnom, niby centaur też jest i krasnolud, także skrzat.
Jednak odnoszę wrażenie, że mało zostało przedstawione w tej opowieści cech rasowych bohaterów....

więcej Pokaż mimo to

avatar
860
437

Na półkach:

Książka skojarzyła mi się z "Ani słowa prawdy". Jest to niebanalne porównanie. Tamta książka jest bardzo fajna. Tutaj nie ma opowiadań, tylko ciągła historia, co nie jest ani plusem, ani minusem. Również jest zabawna:) Wydaje mi się ta książka jedną z lepszych autora, co prawda niewiele ich czytałem, ale teraz zostałem zachęcony by sięgnąć po kolejną.

Książka skojarzyła mi się z "Ani słowa prawdy". Jest to niebanalne porównanie. Tamta książka jest bardzo fajna. Tutaj nie ma opowiadań, tylko ciągła historia, co nie jest ani plusem, ani minusem. Również jest zabawna:) Wydaje mi się ta książka jedną z lepszych autora, co prawda niewiele ich czytałem, ale teraz zostałem zachęcony by sięgnąć po kolejną.

Pokaż mimo to

avatar
232
152

Na półkach: ,

Dzieciństwo. Beztroski okres, podczas trwania którego nie trzeba było się przejmować pratycznie niczym i całe dnie można było się bawić i oddawać marzeniom o dorosłości. Kim będziesz, gdy staniesz się duży? Księżniczką, nauczycielką, kucharką, pielęgniarką, piosenkarką, aktorką... Tak odpowiadziałaby dziewczynka. Ale chłopak? Nie, nie... Każdy chciał zostać rycerzem! Siekać smoki na prawo i lewo, latać wszędzie w stalowej, lśniącej zbroi z ostrym jak brzytwa mieczem u boku, służyć swojemu wspaniałemu królowi i uratować wybrankę serca uwięzioną w wieży (chociaż nie jestem pewnien, bo wtedy mogła się ona wydawać gorsza nawet od samego, ziejącego ogniem smoka...). Tak więc, Panie i Panowie, poznajcie kogoś, kto naprawdę został dzielnym wojownikiem. Przed Wami dobry rycerz Valdemar - ostatni w Królestwie Różokrzewu!


Król Krystian Dobroduszny zaprowadził na swoich ziemiach ład i porządek, zapewnił poddanym dobrobyt i bezpieczeństwo oraz, wydawałoby się, wyelminował wszystkich wrogów. Drużyna wojowników rozeszła się i w Różokrzewie nikt już nie pamiętał o niebezpiecznych czasach. Ludzie żyli szczęśliwie i dobrze im się wiodło. W królestwie został tylko jeden rycerz, Valdemar, młody i wierny sługa swego króla, jednak nie ma on zbyt wiele do roboty, wszędzie panuje bowiem pokój i nie ma szczególnych zajęć dla kogoś takiego jak on. Pewnego dnia do stolicy pod przebraniem przybywa zły książę Valgred, który więzi króla i przejmuje władze. Valdemarowi udaje się uciec, nie ma jednak zamiaru zostawić swego pana. Wyrusza w podróż, szukając pomocy, nie będzie jednak sam - towarzyszyć mu będą: krasnal Florin, akrobatka Lidia, skrzat Drobinek, centaur Chyży oraz gnom Purchała. Jak poradzą sobie ze sobą? Czy sprostają przeciwnościom losu? Przekonajcie się sami!


Ostatni rycerz to książka dla młodszych czytelników, ale historia zawarta w środku wcale nie jest taka naciągana i dziecinna, jak mogłoby się wydawać. Jest tutaj wszystko, co w fantasy powinno się znaleźć - magia, różnorakie istoty, rozegły świat przedstawiony, przygoda, przyjaźń i spory polityczne. Opowieść została jednak przedstawiona bardziej delikatnie, lekko, tak, żeby dzieciak nie poczuł się przytłoczony zaserwowaną mu historią, ale odebrał ją dobrze i przeżył niesamowitą przygodę razem z Valdemarem i jego drużyną. Starszemu czytelnikowi Ostatni rycerz też powinien się spodobać. Będzie to szybka i przyjemna wycieczka do trochę baśniowego świata, pełnego elfów, ogrów, goblinów, smoków, gnomów i innych stworów.

Z dziełami Marcina Mortki nie miałem wcześniej styczności, jedynie przy okazji czytania kilku zagranicznych książek z jego przekładem. Tymczasem pisarski dorobek tego autora stale się powiększa, również jeśli chodzi o książki dla młodszych czytelników. Nie wiem, jak sprawa ma się w przypadku innych jego powieści, Ostatni rycerz wyszedł jednak bardzo dobrze. Historia jest dość prosta, jednak umiejętnie opowiedziana. Wciąga i daje dużo frajdy. Starsza osoba może i nie będzie zaskoczona różnymi rozwiązaniami fabularnymi, natomiast ktoś młodszy bez wątpienia. Nie zmienia to faktu, że Ostatni rycerz nadaje się dla obu grup wiekowych. Mnie się spodobał, jest to szybka i przyjemna historia, która świetnie umili wieczór. Z chęcią sięgnę po następne opowieści o Valdemarze i mam nadzieję, że będą one równie fantastyczne jak ta.

W książce można znaleźć również sporo czarno-białych rysunków, które nadają historii dodatkowego klimatu i ciekawie obrazują pewne sceny bądź postaci oraz miło urozmaicają lekturę. Jeśli ktoś lubi od czasu do czasu zobaczyć w książce ilustarcje, to ma kolejny powód, żeby sięgnąć po Ostatniego rycerza.

Jeśli macie w pobliżu jakiegoś dzieciaka i chcecie go wprowadzić w świat fantasy, to koniecznie podsuńcie mu Ostatniego rycerza, bo ta książka świetnie się do tego nadaje. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, abyście sami w międzyczasie zapoznali się z historią Valdemara i jego kompanii, bo bez wątpienia warto! Polecam!

http://ksiazkowo-wg-rafala.blogspot.com/

Dzieciństwo. Beztroski okres, podczas trwania którego nie trzeba było się przejmować pratycznie niczym i całe dnie można było się bawić i oddawać marzeniom o dorosłości. Kim będziesz, gdy staniesz się duży? Księżniczką, nauczycielką, kucharką, pielęgniarką, piosenkarką, aktorką... Tak odpowiadziałaby dziewczynka. Ale chłopak? Nie, nie... Każdy chciał zostać rycerzem! Siekać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    59
  • Chcę przeczytać
    48
  • Posiadam
    23
  • Fantastyka
    2
  • 2021
    2
  • Ulubione
    2
  • 52 książki w ciągu roku 2020
    1
  • Kupione w 2023
    1
  • Nie przypadły mi do gustu...
    1
  • Czytane w 2018
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ostatni rycerz


Podobne książki

Przeczytaj także