cytaty z książek autora "Jess Rothenberg"
Okazuje się, że piekło to nie płąnąca, wrząca otchłań ognia i cierpienia [...]
Piekło jest wtedy, kiedy ludzie, których kochasz najbardziej na świecie, sięgają po twoją duszę i wyrywają ci ją. I robią to tylko dlatego, że mogą.
Moje serce nie zawiodło. To ktoś zawiódł moje serce.
Miłość znaczy kochać kogos bardziej niż siebie samego
Bo kiedy człowiek jest zakochany, świat jest jaśniejszy. Bardziej słoneczny. Powietrze pachnie bardziej kwiatowo, a twoje włosy są bardziej jedwabiste, i nagle łapiesz się na tym, że uśmiechasz się do dzieci, obcych ludzi i par staruszków spacerujących po plaży, trzymających się za ręce. Uśmiechasz się, bo dopuszczono cię do jednej z największych tajemnic życia.
Wojna jest słodka dla tych, ktorzy nigdy nie wojowali.
- Wziął twoje serce... - Głos Patricka posmutniał nagle. - Wziął sobie twoje słodkie, zabawne, idealne serce... i zniszczył je. Dlaczego pozwalasz, żeby robił ci to ciągle na nowo?
Problem w tym, że w zakochaniu nie ma absolutnie nic "fajnego". O nie. Na ogół dostajesz od tego mdłości i obłędu, panikujesz i denerwujesz się, że cała historia skończy się katastrofą i zrujnuje Ci życie. I - zgaduj zgadula - właśnie tak się dzieje.
Będę o tobie pamiętać. I ty o mnie nie zapomnij. Nie pozwól, by życie szło obok. I nie opłakuj wspomnień.
Nigdy nie mów nigdy, aniołku. Zawsze jest ten pierwszy raz.
A ja byłam gotowa mu wybaczyć. Gotowa zrobić wszystko, byle przeczołgać się z powrotem przez czas i przestrzeń i cały równoległy wymiar egzystencji, żeby tylko znów być z nim.
(...)prawda jest taka, że przyjaciele pojawiają się w naszym życiu i znikają jak modne dodatki - w jednym sezonie są, w następnym już ich nie ma.
Zaczekaj na mnie. Zaczekaj na mnie, i już zawsze będziemy razem.
Właśnie tak. Zakochać się to mniej więcej to samo, co zostać pożartym przez misia grizzly.
Problem w tym, że czasem słowa są jak strzały. Kiedy je wystrzelisz, nie ma już odwrotu
Życie jest długie, ale śmierć jeszcze dłuższa.
Oto one. Moje serce. Uśpione. Milczące. I pęknięte na idealne, równiutkie, doskonałe połówki.
Miłość jest właśnie taka: megapodstępna. Zakrada się, kiedy na sekundę odwrócisz głowę, żeby sprawdzić, jak fajnie wygląda twój tyłek w nowych dżinsach. Kiedy jesteś zajęta testami sprawdzającymi albo tym, kto pocałował kogo na szesnastce twojej najlepszej kumpeli. Albo faktem, że nie dostałaś głównej roli w szkolnym musicalu (nienawidzę cię, Maggie Elliot) i musisz grać Kopciuszka, choć wszyscy wiedzą, że wiedźma to lepsza rola.
Weź sobie jeszcze jeden kawałeczek mojego serca, mały.
Wtedy to poczułam. Zrozumiałam tak naprawdę. Nigdy nie wrócę. Tkwiłam w świecie fantazji, pełnym obietnic, że kiedyś, jakimś cudem, wrócę do starego życia. Życia, które będzie na mnie czekać z otwartymi ramionami.
Przepraszam na chwile, tylko pocałuje niebo.
Ty spadasz, ja spadam, pamiętasz?
Na skraju świata, z twarzą uniesioną do nieba, stał Patrick.
Prawdą jest również to, że kiedy cię całuje, cały świat znika, twój mózg się wyłącza, czujesz tylko jego usta i nic innego się nie liczy.
- Cóż, chyba, od czasu do czasu wszechświat potrafi rozpoznać, że dzieje się coś dobrego -powiedział z uśmiechem. - Chyba, że nasze pokręcone karmy wyzerowały się nawzajem.
Nigdy nie byłam wredna. Nigdy nie skrzywdziłam nawet much. Po raz pierwszy poczułam się jak mściwa suka.
Miłość rani wszystkich, niezależnie od wieku.
Okazuje się, że przygnębienie to cholernie uzależniający narkotyk.
Lily. Oto ona. Dziewczyna, którą Patrick kochał tak, że czekał na nią 27 lat- mając nadzieję, błagając, modląc się, żeby weszła przez te drzwi proso w jego ramiona.
(...)Jej ciemne, falujące włosy. Jej radosny uśmiech. Jej twarz tak swobodną, tak delikatną, tak obiecującą. I nie mogłam oderwać wzroku.
Bo dziewczyna na zdjęciu była mną.
... w zakochaniu nie ma absolutnie nic fajnego.
- Zawsze jesteś taki uroczy?
- A ty zawsze jesteś taka śliczna?
Kiedy ktoś ci się podoba-tak naprawdę podoba-zawsze najważniejsze są te pierwsze razy.Pierwsze spojrzenie.Pierwszy uśmiech.Pierwszy taniec.
Pierwszy pocałunek.