cytaty z książki "Bromance. Klub książki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie ma na świecie większej siły niż dobra kobieta, której skończyła się cierpliwość.
Najgorszym rodzajem samotności jest samotność w małżeństwie.
Właśnie dlatego literatura przemawia do ludzi. Zawiera uniwersalne prawdy.
W pewnym momencie wszyscy małżonkowie stają się sobie obcy (...). Wszyscy jesteśmy nieskończonymi projektami i zmieniamy się w różnym tempie. Kto wie, ile małżeństw postanowiło się rozwieść tylko dlatego, że wzięli przejściową fazę za problemy nie do pokonania?
Wszyscy mamy jakąś pustkę w środku (...). Coś, czego nam brakuje. Coś, czego potrzebujemy, ale nie chcemy się do tego przyznać albo nawet nie wiemy, że nam tego brakuje, dopóki nie odnajdziemy tego w drugiej osobie.
Najbardziej się bała, że pewnego ranka obudzi się ze świadomością, że życie przeleciało jej między palcami (...). Że w którymś momencie stała się pustą skorupą. Skorupą pozbawioną marzeń i nadziei. Zwyczajnym dodatkiem do mężczyzny. Swoją własną matką, bierną twarzą przy błyszczącym stole.
Nie boimy się, że mężczyźni czytający thrillery i kryminały mogą zostać seryjnymi mordercami, więc dlaczego mamy zakładać że z powodu zwykłego filmu dziewczynka nie będzie wiedziała, że nie musi przemieniać się z syreny w człowieka, by znaleźć miłość?
Nagle Thea i Liv znowu były nastolatkami śpiewającymi ile sił w płucach w swoim dusznym pokoju u babci. To właśnie tam - porzucone przez matkę, która "szukała siebie" w wirze złości i walki o alimenty, oraz ojca zbyt zajętego zdradzaniem żony numer dwa, by zająć się córkami - uczyły się na pamięć tekstów P!nk i poprzysięgły sobie, że nigdy nie zaufają mężczyźnie, nie będą słabe jak ich matka ani samolubne jak ojciec i zawsze będą się o siebie troszczyć.
One kontra świat. Na zawsze.
Smakował pastą do zębów, whiskey i utraconymi marzeniami.
- Posłuchaj, stary - zaczął Malcom, gładząc olbrzymimi dłońmi gęstą jak park krajobrazowy brodę. - Faceci to idioci. Ciągle narzekamy, że kobiety są zagadkowe, i nigdy nie wiemy, czego chcą. Rozbijamy swoje związki przekonani, że nie da się ich zrozumieć. Ale tak naprawdę problem tkwi w nas samych. Myślimy, że nie wolno nam czuć, płakać i wyrażać emocji. Oczekujemy, że kobiety odwalą za nas całą robotę uczuciową, i jesteśmy w ciężkim szoku, gdy nas zostawiają.
Jeśli mężczyzna chce cię zostawić, pomachaj mu na pożegnanie i zarygluj drzwi. Masz lepsze rzeczy do roboty niż zabieganie o przegraną sprawę.
- Wszyscy mamy jakąś pustkę w środku - zaczął po chwili Del. - Coś, czego nam brakuje. Coś, czego potrzebujemy, ale nie chcemy się do tego przyznać albo nawet nie wiemy, że nam tego brakuje, dopóki nie odnajdziemy tego w drugiej osobie. Jeśli chcesz naprawić relacje z Theą, dowiedz się, czego dotyczy jej wewnętrzna pustka. I roztocz opiekę nad tą raną, dopóki się nie zagoi. W ten sposób wyznasz Thei miłość.
- Naprawdę tylko o to chodzi, Gavin - wtrącił Malcom. - Twoja żona ma jakąś pustkę w środku. Wyrwę. Odnajdź ją i wypełnij.
- Słowa nic nie znaczą, Gavin - powiedział Mack z nietypową dla siebie powagą. - Liczą się czyny. A skoro przeżycia z dzieciństwa zrodziły w niej nieufność, nieważne, ile razy powtórzysz jej, że ją kochasz. Zwątpiła w twoją miłość z chwilą, gdy odszedłeś.
Mack rozwalił się na sofie i położył nogi na ławie.
- Nie ma się czego wstydzić. Nagonka na kawę z syropem dyniowym to idealny przykład toksycznego maskulinizmu obecnego w najbardziej przyziemnych sferach życia. Gdy masa kobiet coś lubi, nasze społeczeństwo automatycznie zaczyna to wyśmiewać. Tak samo jest z romansami. Skoro kobiety za nimi przepadają, to pewnie jakieś głupoty, zgadza się?
Wszyscy jesteśmy sumą naszych doświadczeń życiowych, które wpływają na nasze reakcje.
Po prostu myślę, że oczekiwanie od kogoś ideału jest niebezpieczne.
Zanim się poznali, miał opory przed odzywaniem się nawet w towarzystwie znajomych. Ale gdy po raz pierwszy się przy niej zająknął, Thea jakby tego nie zauważyła. Nie próbowała dokończyć za niego zdania, nie odwróciła wzroku skrępowana. Po prostu czekała, aż skończy.
- W pewnym momencie wszyscy małżonkowie stają się sobie obcy - ciągnął Dal. - Wszyscy jesteśmy nieskończonymi projektami i zmieniamy się w różnym tempie.
Sprzedawca napiął szelki.
- Co będzie burzone?
- Struktury władzy patriarchalnej.