cytaty z książki "Amerykańscy bogowie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Każda godzina rani. Ostatnia zabija.
To pewne, jak to, że woda jest mokra, dni długie, a przyjaciel zawsze w końcu cię zawiedzie.
Zawsze powtarzam, że miasto nie jest miastem, jeśli nie ma w nim księgarni. Może nazywać się miastem, ale bez księgarni nikogo nie nabierze
Sen jest przereklamowany. Niezdrowy nałóg, którego staram się unikać, kiedy tylko się da[...]
Jeśli pracuje się w zakładzie pogrzebowym, lepiej nie pytać o zdrowie. Ludzie pomyśleliby, że szukamy potencjalnych klientów.
Przeprogramowaliśmy rzeczywistość, język to wirus, religia – system operacyjny, a modlitwy to jedynie wkurzający spam.
Trzech ludzi może zachować sekret, pod warunkiem, że dwóch z nich nie żyje.
(...) zbyt często słyszał, jak ludzie powtarzają, by nie tłumić uczuć, wyrażać emocje, uwolnić ból. On sam uważał, że tłumienie uczuć ma wiele zalet. Jeśli robi się to dostatecznie długo i dostatecznie głęboko, wkrótce przestaje się cokolwiek czuć.
Fikcja literacka sprawia, że możemy wniknąć w cudze głowy, w cudze miejsca i spojrzeć na świat obcymi oczami. A potem historia kończy się, nim zginiemy, albo też umieramy w niej - śmiało i na niby, by w świecie poza opowieścią obrócić stronę, zamknąć książkę i wrócić do własnego życia.
Życia podobnego i niepodobnego do innych.
To właśnie jest odwieczne szaleństwo człowieka. Pościg za słodkim ciałem. Choć w istocie stanowi ono jedynie piękną osłonę kości, żeru dla robaków. Nocą ocieramy się o żer dla robaków. Bez urazy.
Jeśli potrafisz udawać szczerość, możesz dokonać wszystkiego.
Nie ma czegoś takiego jak koniec. Nigdy.
Człowiek jest tym, za kogo się uważa.
Żaden człowiek nie jest wyspą – twierdził Donne i mylił się. Gdybyśmy nie byli wyspami, zginęlibyśmy, utonęli w otchłaniach obcych tragedii.
Ludzie wierzą, pomyślał Cień. Tak to już z nimi jest. Wierzą. A potem nie biorą odpowiedzialności za to, w co wierzą. Przywołują kolejne istoty i nie ufają swoim tworom. To ludzie zaludniają ciemność duchami, bogami,elektronami, opowieściami. Ludzie wyobrażają sobie i wierzą i owa wiara, twarda, niezmienna jak skała, ma moc stwórczą.
Lis był tu pierwszy. Miał brata Wilka. Lis oznajmił, że ludzie będą żyć wiecznie. Jeśli umrą to na krótko. Wilk odparł: „Nie, ludzie będą umierać, muszą umierać. Wszystko, co żyje musi umierać. W przeciwnym razie rozmnożą się, zajmą cały świat, zjedzą wszystkie karibu i bizony, wszystkie dynie i całą kukurydzę”. Pewnego dnia Wilk umarł i powiedział do Lisa: „Szybko ożyw mnie”, a Lis na to: „Martwi muszą pozostać martwi. Przekonałeś mnie”. Płakał, gdy to mówił, ale tak powiedział i tak zrobił. Teraz Wilk włada światem umarłych, a Lis żyje na wieki pod słońcem i księżycem i wciąż opłakuje swego brata.
- Hej! - zawołał Cień. - Huginn, Muninn, czy kim tam jesteś. / Ptak odwrócił głowę i przekrzywił, patrząc na niego podejrzliwie błyszczącymi oczami. / - Powiedz: "Nigdy już" - rzucił Cień. - Spierdalaj - odparł kruk. Przez resztę drogi już się nie odezwał.
Nie zawsze pamiętamy rzeczy, które nie przynoszą nam chwały. Usprawiedliwiamy je, opatulamy w pogodne kłamstwa lub grubą warstwą niepamięci
Wolność i swoboda poglądów oznacza także swobodę wierzenia w niewłaściwe rzeczy, tak jak swoboda wypowiedzi daje prawo, by zachować milczenie.
Nigdy nie odmawiaj propozycji sikania, zjedzenia czegoś i półgodzinnej drzemki.
Zapomnisz wiele rzeczy. Nie zapomnij tej jednej.
Jeśli będziesz się nudzić to przyjdź do mnie. U mnie tak bardzo się wynudzisz, że powrót do domu okaże się ulgą.
Bogowie są wielcy, lecz serce jest większe, bo właśnie z niego przychodzą i do naszych serc powrócą.
Wszystko w tym kraju układałoby się znacznie lepiej, gdyby ludzie nauczyli się cierpieć w milczeniu.
Istnieją historie, które, jeśli otworzymy przed nimi nasze serca, ranią zbyt mocno.
I tak jego matka umarła, gdy on siedział przy łóżku, pogrążony w lekturze. Potem praktycznie przestał czytać. Literaturze nie można ufać. Na co komu książki, jeśli nie mogą obronić przed czymś takim?
W całych dziejach ludzkości nie było prawdziwej wojny, w której walczyłyby dwa narody, każdy z nich przekonany, że racja leży po jego stronie. Najniebezpieczniejsi ludzie wierzą, że robią to, co robią, ponieważ bez dwóch zdań jest to najsłuszniejsza rzecz do zrobienia. Dlatego właśnie stają się niebezpieczni.
- Wolność! - zagrzmiał Wednesday, idąc do samochodu. - To suka, którą trzeba rżnąć na posłaniu z trupów!
- Ach tak? - spytał Cień.
- Cytuję - wyjaśnił Wednesday. - Cytuję jakiegoś Francuza. Oto, czyj posąg stoi w nowojorskim porcie: suki, która lubi się pieprzyć na szczątkach spod gilotyny. Nieś sobie wysoko swoją pochodnię, moja droga. W sukni wciąż masz szczury, a po nogach spływa ci zimna sperma.
- Jaką kawę lubicie? - spytała gości. - My pijemy czarną jak noc i słodką jak grzech.