cytaty z książek autora "Judith Fathallah"
Nikt nie jest szczęśliwy, bo szczęśliwym się zaledwie bywa, tak samo jak nieszczęśliwym, ale ani jedno, ani drugie nie trwa wiecznie.
Nie mogłam jeść, i to nie z obawy przed utyciem, ale dlatego że dusił mnie ten chory, smutny świat. Wypełniał mnie i nie pozostawiał miejsca na jedzenie.
Potrafię określić gdzie to wszystko się zaczęło. Nie kiedy, bo tego typu rzeczy nie zaczynają się nagle, w jednej chwili. Są raczej jak woda piętrząca się za tamą, przeczuwasz je, ale nie potrafisz im zapobiec. Wreszcie tama pęka
Zaledwie cienka linia odgradza przyjemność od bólu i nie trzeba być szalonym, by to przyznać.
Czemu oczekiwała ode mnie prawdy, skoro kłamstwa były łatwiejsze do przyjęcia?
Bo zbyt wcześnie się nauczyłam, że wszystko jest niestałe, niestabilne i fałszywe, a jedynym sposobem, żeby poczuć tę cholerną pewność, jest wytworzenie jej sobie samemu...
Szaleństwo jest jak zgubienie drogi. Przy sprzyjającym splocie okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych może się przytrafić każdemu.
Wpadłam w jakąś czarną dziurę, wewnętrzny mrok, którego istnienia nie byłam wcześniej świadoma. Czemu przytrafiały mi się takie rzeczy?
Sedno tkwi w tym, że zło istnieje. Nawet, jeśli jest tylko nieobecnością, brakiem - na przykład brakiem miłości
Obsesja na własnym punkcie różni się jednak od arogancji - obsesyjne myślenie o swojej własnej beznadziejności jest prawdziwą torturą, ale nie będę się usprawiedliwiać cierpieniem
Trochę mnie niepokoiło, że ilekroć wydawało mi się, iż zaczynam kogoś poznawać, nagle znikał.
Są dni, które zapadają w pamięć na zawsze, choćby nie wiem jak mocno chciało się je zapomnieć.
Anoreksja to lęk, poczucie winy, obsesja i pęd do perfekcji. To poszukiwanie straconego dzieciństwa i niewinności.
Potrafię określić, gdzie się to wszystko zaczęło. Nie kiedy, bo tego typu rzeczy nie zaczynają się nagle, w jednej chwili. Są raczej jak woda piętrząca się za tamą, przeczuwasz je, ale nie potrafisz im zapobiec. Wreszcie tama pęka.
Byłam twarda i nie do pokonania. Ale cos we mnie pękło, załamywalam się - ciało i umysł ogłosiły kapitulacje. Mam nadzieję, że w głąb swej wewnętrznej czarnej dziury schodzi się tylko raz w życiu albo że chociaż nabywa się na to odporności, jak po pierwszej ospie.
Potrafię określić, gdzie to wszystko się zaczęło. Nie kiedy, bo tego typu rzeczy nie zaczynają się nagle, w jednej chwili. Są raczej jak woda piętrząca się za tamą, przeczuwasz je, ale nie potrafisz im zapobiec. Wreszcie tama pęka.