cytaty z książki "Kroniki krwi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Doskonałość wymaga wielu prób. Wyjątek stanowią moi rodzice. Powiodło im się już za pierwszym razem.
Otaksował nas wzrokiem .
- No ? Przyszliście mnie nawracać czy sprzedajecie wykładziny ?
To rozbrajające powitanie wystarczyło aby mnie uspokoić . [...]
- Witam, panie Iwaszkow .
Świat jest moją sceną. Trzymaj się blisko mnie, a dostaniesz gwiazdorską rolę w tym przedstawieniu.
Największe rewolucje w dziejach wybuchały dzięki ludziom, którzy potrafili odrzucić to, czego uczono ich całe życie.
-Rozumiesz,posprzątałem-Wykonał dramatyczny gest w stronę kuchni.-Tymi rekami,które nie plamią się pracą.
-Spodziewałeś się kogoś innego?-spytałam-Nie jestem wpisana do twojego kalendarzyka?- Rozejrzałam się wymownie po pustym wnętrzu-Nie chciałabym przeszkadzać w spotkaniu z tłumem fanów dobijających się do drzwi
-Hej,każdy może mieć nadzieje.Niewykluczone,że samochód pełen skąpo odzianych dziewczyn z jakiegoś uczelnianego stowarzyszenia popsuje się przed domem i przyjdą tu,szukając mojej pomocy.
-To prawda-przyznałam.-Może umieszczę na drzwiach tabliczkę z napisem "Uwaga, Dziewczyny: Darmowa Pomoc".
-"Uwaga Gorące Dziewczyny"-poprawił Adrian.
-Teraz dostrzegam rodzinne podobieństwo. Zastanawiałem się już,czy Jill nie została adoptowana, ale jesteście do siebie podobni.
-Do siebie i do naszego listonosza w Dakocie Północnej-odparł Adrian.
-Boże, Sage- mruknął ze zdumieniem- Jakie ty masz oczy. Dlaczego nie widziałem ich do tej pory?
Znów poczułam się zażenowana.
-O co ci chodzi?
-O kolor- sapnął- Wyglądają niesamowicie, kiedy stoisz w świetle. Nabierają barwy stopionego złota. Mógłbym je namalować...- Wyciągnął do mnie rękę, lecz zaraz ją cofnął- Są piękne. Ty... jesteś piękna.
-Powinnaś zamówić dziecięcą porcje-mruknął, pokazując mojego niedojedzonego hamburgera i frytki-Zaoszczędziłbym kupę kasy.No i byś dostałabyś zabawkę.
Właśnie unosił kieliszek do ust, kiedy Adrian mruknął.
-Mmm. Grupa plus, moja ulubiona.
Keith wypluł wino i zaczął się krztusić.
W tabeli wyników bez trudu zostawiłam ich w tyle.Tylko Eddie deptał mi o piętach. Było jasne,że Lee i Jill w ogóle nie interesują się grą,a co do Adriana i jego naturalnego talentu...Cóż,plasował się na ostatniej pozycji.
-Nigdy nie byłem w Dakocie Południowej.
Byłam pewna, że słyszałam mruknięcie Adriana: "Więc jest nas dwóch".
-A ty jak zamierzasz spotykać się z karmicielem?- spytałam Adriana. Po tym, jak podsłuchałam jego rozmowę z Abe'em, jeszcze bardziej ciekawiła mnie jego rola.
(...)
-Przechodząc przez korytarz- rzucił lekko.
- Sage, dlaczego to mnie wybrałaś na wspólnika w przestępstwie?
Zamyśliłam się.
- Zdaje się, że padło na ciebie w drodze eliminacji. (...) Poza tym wiedziałam, że nie poczujesz wyrzutów sumienia, gdy będziesz włamywał się do cudzego mieszkania.
- To najmilsza rzecz, jaką od ciebie usłyszałem - skwitował z uśmiechem.
- Nie sądzę - zagadnęłam, kiedy siedzieliśmy już w samochodzie, żeby dała ci pracę wyłącznie za wygląd?
Adrian patrzył gdzieś w bok, ale posłał mi szeroki uśmiech.
- Och, Sage, potrafisz mnie ująć.
- To nie był komplement! Co tam się wydarzyło? Wzruszył ramionami.
- Powiedziałem prawdę.
- Adrian!
- Nie żartuję. Spytała o moją największą zaletę. Odpowiedziałem, że potrafię dogadywać się z ludźmi.
- Nieźle - przyznałam.
- Potem chciała wiedzieć, jaka jest moja największa wada. Spytałem więc, od której zacząć.
- Adrian!
- Przestań krzyczeć. Byłem szczery. Przy czwartej wadzie oznajmiła, że jestem wolny.
A co cię dokładnie interesuje? - (...) - Sam kolor?
- Myślę, że obaj wiemy - odparł sprytnie Adrian - Zależy mi na kolorze i efektach specjalnych. Chcę męski tatuaż, chociaż pewnie nie potrafisz wykonać wzoru, o jakim myślę...
- To akurat najmniejszy problem - rzucił mężczyzna - Pracuję w tej branży od lat. Potrafię narysować wszystko.
- Tak? A narysujesz kościotrupa na motorze w płomieniach? Na czaszce ma mieć piracki kapelusz. A na ramieniu papugę. Albo jeszcze lepiej szkielet papugi. A może szkielet papugi ninja? Nie, to już leka przesada. Chociaż ten kościotrup motocyklista mógłby ciskać gwiazdkami ninja. Płonącymi gwiazdkami.
- Jak to zrobiłaś?
Wzruszyłam ramionami
- Kieruję się zasadami geometrii. Tobie też nieźle idzie - pochwaliłam, widząc, jak składa się do uderzenia - Jak ty to robisz?
- Odpowiednio ustawiam ciało i odbijam piłkę po ziemi.
- Cóż za naukowe podejście
- A ja polegam na naturalnym instynkcie - wtrącił Adrian (...) - Kiedy ktoś jest tak uzdolniony jak ja, niebezpieczeństwo polega na nadmiarze strategii.