cytaty z książek autora "Andriej Lewicki"
Każdy widzi w lustrze to, na co zasługuje, i każdy uważa, że zasługuje na coś więcej.
Czas leczy wszystkie rany, podstawa to podczas kuracji nie zdechnąć.
Tymi, co nie mają dużego celu w życiu, zawsze będą się wysługiwać ci, którzy sobie duży cel znaleźli. A ja nie chcę, żeby się mną ktoś wysługiwał. Dlatego też mam swój duży cel: znaleźć Główny Artefakt. To takie… marzenie. Głupie marzenie, powiesz? A wcale że nie.
- Słuchaj, robolu jeden. Masz w mózgu trzy obszary. Gadzi móżdżek, najstarszy; nieco nowszy mózg ssaka i najnowszą, cieniutką warstewkę kory mózgowej, czyli neokorteksu. Ta cieniutka warstewka to właśnie ty, rozumiesz? Ty jako osobowość, jako człowiek. Cała reszta, tam, pod spodem, to instynkty i dzicz. Promieniowanie z Sektora wypala ci neokorteks i redukuje do poziomu zwierzęcego. Nie stajesz się zombi, bo żyjesz; żadnych wyjedzonych przez robale oczu i porwanych ubrań.
Miał twarz z gatunku tych, które podobają się tępym idiotkom: wymuskaną i chamską zarazem. Idiotki chamstwo mylą z pewnością siebie, a wymuskanie z przystojnością.
- Nie, chyba nie. Wydaje mi się, że Antyświatem nazywał coś, co powstało wewnątrz Wstęgi. Tam zaginają się prawa fizyki, kontinuum czasoprzestrzenne wariuje.
- I to tam, w Polesiu, mieszkałaś przed pierwszą Falą?
Cienie mieszkańców, pochłoniętych przez pierwszą, najpotworniejszą Superfalę, która utworzyła Sektor?
Serce skoczyło w piersi, lewa ręka znów zadrżała. Kruk zrobił jeszcze krok do tyłu, bo wydawało mu się, że cienie... Chociaż nie, gdy patrzył na nie, stały bez ruchu, ale kątem oka...
Tylko i wyłącznie dlatego mogliśmy jeszcze strzelać z broni palnej, a nie popylać po lasach z łukami i procami.
-Pionek, powiadasz. - Garsteczka zgrzytnął zębami, patrząc majorowi pomiędzy łopatki. Świnia z ciebie, Titomir, a nie wojskowy. Świnia też z ciebie jako zleceniodawcy, bo zabić mnie chciałeś, po prostu sprzątnąć z szachownicy. Takiś kozak? No to zobaczymy. Nieraz się zdarza, że pionek i króla szachuje.