Najbardziej zaskakujący jest tu punkt widzenia - zamiast apoteozy niosących kulturę Greków Bagoas przedstawia najeźdźców, prymitywnych żołdaków, którym obce jest wyrafinowanie perskiego dworu i wschodni przepych. Z czasem zaczyna jednak doceniać i Greków, i ich króla. Bardzo piękna, barwna opowieść, miejscami zaskakująca i budząca podziw wrażliwością, a przede wszystkim nostalgię za taką bajkową wręcz starożytnością.
Przy okazji robienia porządków z książkami i będąc w ciągu ze starożytnym "bliskim wchodem".
Na początku nie wciągnęła mnie tak jak Egipcjanin Shinoe i wahałem się pomiędzy 6-7, jednak z każdym rozdziałem była coraz ciekawsza, im starszy był bohater.
Nie wiedziałem, że nauczycielem Alexandra był Sokrates, a ten uczniem Platona.
Autorka specjalizuje się w histori Grecji i napisała te 3 tomy rzetelnie, czerpiąc ze starożytnych źródeł (sic!) - odwołując się do faktów historycznych i oddając realia epoki. Ciekawe jak odbiorę teraz film, który na potrzeby kina nie trzyma się już prawdy.