-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać331
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Cytaty z tagiem "transformacja" [30]
[ + Dodaj cytat]Dlaczego to zawsze intelektualiści dają się okpić takim oszustom, podczas gdy umięśnieni półanalfabeci wydają się arcyodporni na problemy nowej epoki?
Utworzenie "Solidarności" i początkowy okres jej działania jako związek zawodowy, może być odczytywane jako eksperymentalna pierwsza faz polskiej "odnowy". Mianowanie Jaruzelskiego, wprowadzenie stanu wojennego, oraz zawieszenie "Solidarności", stanowi drugą fazę, przeznaczoną na wprowadzenie tego ruchu pod ścisłą kontrolę oraz zapewnienie stanu politycznej konsolidacji. W trzeciej fazie można oczekiwać (pisane w 1984r.), że zostanie uformowany rząd koalicyjny, skupiający przedstawicieli partii komunistycznej, reprezentantów reaktywowanej "Solidarności", oraz Kościoła. W tym rządzie mogłyby się znaleźć również kilku tak zwanych "liberałów".
Moje pokolenie być może jako ostatnie, rozumie przedwojenną kategorię moralnego obowiązku. Chcemy czy nie - jesteśmy zobowiązani wysiłkiem poprzednich generacji, skrępowani przeszłością. Żyją jeszcze ludzie, którzy byli gotowi umrzeć za wolność. Są w szufladach powstańcze opaski dziadków (...). Są mama i tata, którzy nie wierzyli, że doczekają końca socjalizmu (...). Wreszcie jesteśmy my, z bladym wspomnieniem reżimu, za to z jaskrawą pamięcią przełomu (...). To my stanowimy ostatni epizod wolnościowego mitu. Jesteśmy starzy i nowi zarazem, przecięci na pół. Tylko jedną nogą przynależąc do wolnego świata, drugą zatrzymani w historii.
W wywiadach przeprowadzanych przez polskich dziennikarzy Friedman negatywnie oceniał Balcerowicza. Zdanie zmienił dopiero po kilku latach, gdy znane były skutki transformacji w krajach postkomunistycznych - na tle innych krajów polska transformacja była najbardziej udana.
Mowa tu o swego rodzaju społecznej znieczulicy, która należy do najbardziej charakterystycznych, a zarazem zagadkowych zjawisk postkomunistycznej transformacji. Można wręcz powiedzieć, że cały ten proces przemian w ogóle nie byłby możliwy bez zasadniczej niewrażliwości na tak zwane kwestie społeczne. Pomyślmy choćby o radykalnej zmianie stosunków własności czy o „postkomunistycznej prywatyzacji”, na skutek której własność milionów została dosłownie w ciągu jednej nocy przejęta przez często kryminalne kliki, a wywłaszczeni nie podnieśli sprzeciwu; podobnie bez sprzeciwu zrezygnowano z dotychczasowych praw socjalnych. Pozbyto się całego państwa opiekuńczego tak beztrosko, jakby chodziło o parę podartych skarpet, o nie osiągnięcie ponadstuletnich walk społecznych. Jedynie dzięki znieczuleniu społecznemu można było tak bezboleśnie odciąć państwo opiekuńcze od postkomunistycznej rzeczywistości – i to nie tylko na Wschodzie.
Cała ustrojowa transformacja to był wielki szabeł i wyścig do fortun, z podstawienie nóg i blokowaniem możliwości tym, którzy nie należeli do uprzywilejowanego towarzystwa.
Dzika muzyka na dzikie czasy.
Kiedy prezydent powiedział, że potrzebuje nowego domu, zacząłem się zastanawiać. Czy już zaprzestaliśmy walki z przywilejami? Wszyscy jeszcze pamiętali genialne zdanie Jelcyna, że jeśli w społeczeństwie czegoś brakuje,to brakować powinno wszystkim jednakowo. A mieszkań szczególnie brakowało.
Gdyby deputowani po ogłoszeniu tekstu odmówili podporządkowania się woli prezydenta, natychmiast miano im wyłączyć światło, wodę, ciepło i kanalizację. Słowem, wszystko to, co się daję odłączyć. Na wypadek strajku okupacyjnego, przewidziano wykurzanie wybrańców narodu z pomieszczenia. Na balkonach miały być rozstawione kanistry z chloropikryną, chemiczną substancją o działaniu drażniącym. Środek ten zazwyczaj stosowany jest do sprawdzania masek przeciwgazowych w komorach dymnych.
Nie chciało mi się tłumaczyć cudzoziemcom, że w Rosji temu, kto się gniewa, przywiązują nos do drzewa.