cytaty z książek autora "Edward Snowden"
Oświadczyć, że nie obchodzi cię prywatność, bo nie masz nic do ukrycia, to mniej więcej to samo, co oświadczyć, że nie obchodzi cię wolność słowa, ponieważ nie masz nic do powiedzenia. Albo że nie dbasz o wolność prasy, bo nie czytasz gazet. Albo że wolność wyznania nie ma dla ciebie znaczenia, bo nie wierzysz w Boga. Albo że nie interesuje cię wolność pokojowych zgromadzeń, bo jesteś gnuśnym aspołecznym agorafobem. Nawet jeśli dana wolność nie ma dla ciebie znaczenia dziś, może okazać się ważna jutro, jeżeli nie dla ciebie, to dla twojego sąsiada - albo dla tłumów ludzi, które wyległy na ulice na drugim końcu świata w nadziei na to, że uda im się wywalczyć choćby cząstkę tych wolności, jakie mój kraj właśnie zawzięcie likwidował.
Kilkaset lat po podpisaniu konstytucji komputery, chmury i telefony stały się naszymi domami, równie osobistymi i prywatnymi jak fizyczne budynki i mieszkania. Jeśli się z tym nie zgadzasz, odpowiedz sobie uczciwie na następujące pytanie: czy wolałbyś pozwolić współpracownikom, żeby przez godzinę swobodnie i samotnie chodzili po twoim domu, czy żeby spędzili choćby dziesięć minut sam na sam z twoim odblokowanym telefonem?
Kiedy wspominam moje dzieciństwo, a przede wszystkim pierwsze dziewięć lat bez internetu, uderza mnie zawsze pewna obserwacja: nie potrafię odtworzyć wszystkiego, co się wtedy działo, bo mogę polegać tylko na swojej pamięci. Dane z tego okresu po prostu nie istnieją. Kiedy byłem dzieckiem, wyrażenie "niezapomniane przeżycie" nie było jeszcze złowrogo brzmiącą, dosłowną techniczną definicją, lecz emocjonalnie nacechowanym określeniem takich zdarzeń jak moje pierwsze słowa, pierwsze kroki, pierwszy ząb, który mi wypadł, czy pierwsza przejażdżka na rowerze. Moje pokolenie było ostatnim w historii Ameryki, a prawdopodobnie i świata, o którym można to powiedzieć; byliśmy ostatnim niezdigitalizowanym pokoleniem z dzieciństwem niezapisanym w chmurze, lecz w dużej mierze utrwalonym w formatach analogowych, takich jak odręcznie pisane pamiętniki, zdjęcia polaroidowe i kasety VHS, namacalne i niedoskonałe artefakty, które ulegają degradacji wraz z upływem czasu i mogą zostać bezpowrotnie utracone.
Jedyną miarą wolności kraju jest stopień poszanowania praw obywatelskich. W moim przekonaniu prawe te są w rzeczywistości ograniczeniami władzy państwowej. Określają konkretne ramy w których rządowi nie wolno naruszać swobód osobistych - domenę w czasach rewolucji amerykańskiej noszącą miano wolności a w dobie rewolucji internetowej rozumianą jako prywatność.
There is, simply, no way, to ignore privacy. Because a citizenry’s freedoms are interdependent, to surrender your own privacy is really to surrender everyone’s. you might choose to give it up out of convenience, or under the popular pretext that privacy is only required by those who have something to hide. But saying that you don’t need or want privacy because you have nothing to hide is to assume that no one should have, or could have to hide anything – including their immigration status, unemployment history, financial history, and health records. You’re assuming that no one, including yourself, might object to revealing to anyone information about their religious beliefs, political affiliations and sexual activities, as casually as some choose to reveal their movie and music tastes and reading preferences. Ultimately, saying that you don’t care about privacy because you have nothing to hide is no different from saying you don’t care about freedom of speech because you have nothing to say. Or that you don’t care about freedom of the press because you don’t like to read. Or that you don’t care about freedom of religion because you don’t believe in God. Or that you don’t care about the freedom to peaceably assemble because you’re a lazy, antisocial agoraphobe. Just because this or that freedom might not have meaning to you today doesn’t mean that that it doesn’t or won’t have meaning tomorrow, to you, or to your neighbor – or to the crowds of principled dissidents I was following on my phone who were protesting halfway across the planet, hoping to gain just a fraction of the freedom that my country was busily dismantling.
Nie należy wyprowadzać z błędu tych, którzy cię nie doceniają. Ci, co nie dostrzegają twojej prawdziwej wartości, obnażają tym samym własne wrażliwe punkty - ziejące dziury w postrzeganiu świata, które powinny pozostać niezasklepione, jeśli chcesz przez nie później przegalopować na grzbiecie płonącego konia, by swym mieczem sprawiedliwości przywrócić prawdę.
Był to poniekąd akt najwyższej wiary: skoro nie mogłem ufać praktycznie nikomu, musiałem zaufać wszystkim.
Tę książkę mogę zakończyć tylko w jeden sposób, a mianowicie tak, jak ją zacząłem: dedykacją dla Lindsay, której miłość zmienia wygnanie w życie.
Nie mam naturalnego talentu do programowania i nigdy nie uważałem się za dobrego programistę. Na przestrzeni kolejnych dziesięciu lat stałem się jednak wystarczająco kompetentny, by móc stanowić zagrożenie. Do dziś uważam, że w kodowaniu jest coś magicznego: wpisujesz polecenia w dziwnych językach, a procesor zamienia je w działanie urządzenia zrozumiałe dla każdego z nas. Fascynowała mnie myśl, że programista w pojedynkę może stworzyć coś uniwersalnego, coś nieograniczonego żadnymi prawami, zasadami ani przepisami poza tymi, które da się sprowadzić do prostej relacji przyczynowo-skutkowej. Pomiędzy kodem, jaki wprowadzałem, a wynikami zwracanymi przez komputer istniał doskonały związek logiczny. Kiedy wydawałem wadliwe komendy, otrzymywałem błędne wyniki. Gdy moje polecenia nie zawierały błędów, komputer generował równie bezbłędny rezultat. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z niczym tak spójnym i sprawiedliwym, tak jednoznacznie bezstronnym. Komputer czekał w nieskończoność na moją komendę, ale przetwarzał ją, kiedy tylko wcisnąłem "enter", bez zadawania zbędnych pytań. Żaden z moich nauczycieli nie był tak cierpliwy ani nie reagował tak szybko na moje potrzeby. Nigdzie indziej - na pewno nie w szkole i nie w domu - nie miałem tak silnego wrażenia, że panuję nad swoim życiem. Fakt, że perfekcyjnie napisany zestaw komend niezmiennie prowadził do perfekcyjnego wykonania tego samego ciągu operacji, z czasem stał się dla mnie - podobnie jak dla wielu technicznie uzdolnionych dzieci z pokolenia dorastającego na przełomie millenium - jedyną niezachwianą i niepodważalną prawdą.
Nie byłem szczególnie zachwycony perspektywą przelotu nad Polską, która w trakcie całego mojego życia robiła wszystko, żeby zadowolić amerykański rząd. Gościła nawet tajne więzienia CIA, gdzie moi byli koledzy z wywiadu stosowali wobec więźniów "wzmocnione techniki przesłuchań", co jest eufenizmem z czasów ery Busha oznaczający tortury.
Ogromną liczbę decyzji akademickich, przemysłowych, wojskowych i rządowych, podjętych co najmniej od czasu rewolucji przemysłowej, motywowała myśl ,,czy to się uda?", a nie ,,czy powinniśmy?".
Martwiła mnie długa przerwa w podróży w Moskwie, gdzie mieliśmy czekać niemal 20 godzin na lot do Hawany. Znacznie bardziej bałem się jednak następnego etapu. Lot z Rosji na Kubę przecinał przestrzeń powietrzną NATO. Nie byłem szczególnie zachwycony perspektywą przelotu nad Polską, która w trakcie całego mojego życia robiła wszystko, żeby zadowolić amerykański rząd.
What China was doing publicly to its own citizens, America might be - could be - doing secretely to the world.
The freedom of a country can only be measured by its respect for the rights of its citizens, and it’s my conviction that these rights are in fact limitations of state power that define exactly where and when a government may not infringe into that domain of personal or individual freedoms that during the American Revolution was called “liberty” and during the Internet Revolution is called “privacy".
Kiedy jeden z nich wyjaśniał mi szczegóły procedury bezpieczeństwa namierzanego przez niego celu, jego kolega co pewien czas obracał się na krześle i przerywał mu z uśmiechem, żeby pokazać przechwycone nagie zdjęcia, mówiąc: "ej, zobacz tę!" - na co mój rozmówca niezmiennie odpowiadał: "Wow!" albo: "Niezła!". Najwyraźniej była to nieformalna waluta biurowa, a niepisana zasada głosiła, że ilekroć znajdziesz nagie zdjęcia lub filmy atrakcyjnych celów lub kogoś, kto się z nimi kontaktuje - musisz je pokazać reszcie chłopaków, przynajmniej, jeśli nie ma w pobliżu żadnej kobiety. Dzięki temu wiesz, że możesz ufać każdemu koledze, wszyscy bowiem współuczestniczycie w przestępstwie.
Chciałeś po prostu otworzyć książkę i oddać się lekturze - tym samym wziąć udział w jednym z najbardziej intymnych ludzkich doświadczeń, jakim jest spotkanie umysłów za pomocą języka.
Once the ubiquity of collection was combined with the permanency of storage, all any government had to do was select a person or a group to scapegoat and go searching - as I'd gone searching through the agency's files - for evidence of a suitable crime.
Życie biegnie w jednym kierunku - upływającego czasu - i nieważne, jak daleko uda się nam dobrnąć, niewidzialna ściana zawsze będzie tuż za naszymi plecami, odcinając nas od przeszłości i popychając do wyprawy w nieznane.
Ostateczni nie pojechaliśmy, czego szczerze żałuję. Hiroszima i Nagasaki to święte miejsca. Stoją tam pomniki, upamiętniające dwieście tysięcy osób spopielonych przez eksplozję i niezliczone ofiary radioaktywnego opadu, przypominające, że technologia nie ma kompasu moralnego.