cytaty z książek autora "Alicja Elżbieta Halatówna"
Nie ma takiej rzeczy,która byłaby ważniejsza od życia i zdrowia,bo za żadne pieniądze tego nie kupisz. Zdrowie, życie, szacunek, a przede wszystkim miłość to są najważniejsze rzeczy.
Rodzice są zawsze potrzebni. Nawet wtedy, gdy nam się wydaje,że wiemy wszystko i niczego nie potrzebujemy.
Pieniądze są potrzebne do przeżycia,
a nie do składania na późniejsze czasy.
- Sama nie wiem, na co liczę. Serce się kłóci z rozumem - powiedziałam cicho.
-A intuicja? Coś ci podpowiada? - ciągnęła uparcie.
- Intuicja wraz z rozsądkiem są na urlopie.
– To jak ci się podoba, powiedz to jemu albo jego żonie, bo mnie jest on potrzebny jak kurwie gacie – oświadczyłam głośno i poszłam w stronę swojego pokoju.
- Przyszłam na ciebie popatrzeć.
- Chyba że tak. Zdjęcie ci dam, żebyś nie musiała wstawać tak wcześnie - powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
- W dupę sobie wsadź to zdjęcie.
- Sen miałam, taki... dziwny-powiedziałam, ciągle o tym myśląc.
- I co? Czy ja tam byłem?
- To nie był horror. Wystarczy, że tutaj jesteś - odparłam wymijająco.
-Czyli? - nalegał na wyjaśnienie.
- Czyli odpieprz się, bo na wkurwie jestem.
- Też cię kocham - powiedział, cmokając mnie głośno w czoło i wybiegł z domu.
Ale cóż, życie zawsze weryfikuje nasze plany, żeby nie wiadomo jak się starać, to i tak coś musi się zawsze spieprzyć.
Jak to jest, że jeżeli jest taka konieczność, bez żadnych oporów potrafię zachować zimną krew i działać dokładnie tak, jak powinnam, natomiast kiedy mijają emocje, jestem… bezsilna i sama potrzebuję pomocy?
Julka, zasługujesz na kryształ, a nie na obity stary garnek.
– Ty, Julka, właściwie dlaczego nie chcesz nigdzie iść? Poszłybyśmy do centrum albo do którejś galerii. Zjadłybyśmy lody, na brzydkich ludzi popatrzyły.
– Lody mam w zamrażarce, a na brzydkich ludzi nie muszę się gapić. Wystarczy, że w lustro spojrzę.
– Julcia, cholera. Jak ty to robisz, że się nie zmieniasz? Dla ciebie czas się zatrzymał, a właściwie cofnął.
– Ircia, nie fanzol. Jesteśmy jednakowo stare – powiedziałam, przytulając ją serdecznie do siebie.
– Jednakowo stare, to fakt, ale nie jednakowo zestarzałe. – Zaśmiała się swoim ciągle jeszcze perlistym śmiechem.
Cóż, gdyby zrobił mi to ktoś inny, mogłabym powiedzieć kilka niecenzuralnych słów, a samej siebie, jak mawiała moja babcia, nawet w dupę nie mogę kopnąć.
Ponad pół roku żyłam jak w amoku, nie rozstając się z telefonem tylko dlatego, że Romek w każdej chwili mógł się odezwać. Czekałam na to i nie chciałam, ażeby chociaż jedna krótka sekunda mi uciekła. Ale czy tak samo było u niego? Dzwonił, kiedy chciał, i odbierał, kiedy chciał. Co prawda zawsze poprawiał mnie, jeżeli w ten sposób mówiłam, że to nie tak, że nie kiedy chce, lecz kiedy może. Czy jednak zrobił cokolwiek, by to zmienić?
[...] Moja sytuacja jest zdecydowanie prostsza – oświadczyłam.
– No to sama widzisz.
– Owszem. Tylko już nieraz ci mówiłam, że jeżeli na czymś mi zależy, nic innego się nie liczy. [...].
- A ty to nie jesteś w dołku, tylko w dupie. – Chciałam powiedzieć, że dupkiem, ale w ostatnim momencie ugryzłam się w język. -Urządziłeś się tam i dobrze ci z tym.
- Julciu, każdy ma prawo do szczęścia. Szczęśliwym można być w każdym wieku. Ono nie jest zarezerwowane tylko dla młodych, nam też się należy. Walcz o swoje szczęście. Zdobądź swoją górę.