cytaty z książek autora "Justyna Luszyńska"
Zdarzają się w życiu momenty, w których świat się zatrzymuje. Wszystko w jednej chwili cichnie i jedyne, co możesz usłyszeć, to twoje własne pękające na pół serce.
Uwielbiałam te momenty w moim życiu, kiedy robiłam coś durnego, a potem trzy kolejne tygodnie się za to samobiczowałam.
Gniew w jego oczach rozpłynął się momentalnie, jak burzowe chmury na niebie, pozostawiając po sobie czysty błękit.
- To najpodlejsze, co może nas spotkać: błaganie o miłość - wypluwałam słowa, choć jakiś głosik z tylu głowy kazał mi się przymknąć. - Bo można nieszczęśliwie kochać, można skończyć ze złamanym sercem, ale błagać, żeby nas kochano… To jak wziąć swoje serce i złamać je własnoręcznie na pół.
Dorosłość nie leczy nas z człowieczeństwa, a nasze słabostki są jego częścią.
Świat się nie zawali w chwili, w której ją zaakceptuję twoją wizję, a ty moją, i każde z nas dalej będzie sobą. Nie zawali się, ale - niebiosa! - jak pięknie mógłby zostać zbudowany.
Żeby móc podziwiać tęczę, najpierw trzeba przeczekać deszcz.
Cholera, miałam nie pić alkoholu. Cholera, miałam nie przeklinać. Cholera!
Wszystko da się przecież przeżyć, wystarczy dobrze stłumić emocje. Schować do jakiejś szufladki, zamknąć ją, a klucz wyrzucić. Nie wracać do tego. Tak przynajmniej powinno być. Praktyka różni się nieco od teorii. W praktyce emocje wyprzedzają zdrowy rozsądek, przegryzają liny, którymi się je wiąże, i uciekają. Teoria każe unikać bólu, praktyka wie, że nie da się go uniknąć.
Kiedy najbardziej na świecie łakniemy samotności, zawsze ktoś ją zakłóci. Będą się przeciskać w drzwiach, będą wchodzić oknami, będą telefonować, pisac listy. A kiedy potrzeba, by ktoś stanął obok nas, jest boleśnie duża, wówczas nie ma nikogo.
Znałam Kubiaka zaledwie od miesiąca, a już zdążyłam przeczytać książkę Śmierć na tysiąc sposobów, i oznaczyłam kolorowymi zakładkami, co by mi do niego najbardziej pasowało.
Jak to się stało, że w ogóle się spotkaliśmy? Przecież to kompletnie inna bajka. Dwóch tak różnych od siebie bajek nie powinno się łączyć. Nic dobrego z czegoś takiego nie wychodzi.
Telefony są wspaniałe. Jak ktoś ci się drze do ucha, możesz po prostu nacisnąć czerwoną słuchawkę i masz spokój. Kiedy rozmawiasz z kimś twarzą w twarz, nie ma ucieczki. Właściwie dlaczego? Każdy przeklęty człowiek powinien mieć na środku czoła wyłącznik, którego można by użyć, gdy stanie się męczący.
Tak to właśnie, cholera, jest. Niby panuje teraz taka moda - nieważne jaki masz rozmiar sukienki, stanika czy buta, i tak jesteś piękna, a jak przychodzi co do czego, to wszyscy ślinią się do długonogiej modelki, a nie do przeciętnej księgowej.
Z ilu warstw składa się człowiek? Przecież to tak właśnie trzeba – przyjść, otworzyć pierwszą, ugłaskać drugą, poświęcić uwagę trzeciej. Przy którejś się rozpłakać. Inną przytulić do serca. Zajrzeć do wszystkich zakamarków duszy, choć nie do wszystkich od razu się da i nie do wszystkich można.