Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Skończyłem jakieś 100 stron przed końcem. Męczyłem to "dzieło" strasznie przez 2 miesiące. Infantylność I ciągłe zwracanie się do siebie dziewczyn w stylu "dupka", "lalka" czy "kotek" świadczą o mocno szowinistycznej postawie autora. Jak 1 tom wszedł w miarę gładko tak drugi był już męczący, a trzeci to już prawdziwe dno. Dziwi wprowadzanie wątku Meredith's, który prowadzi do niczego. Tak samo wątek Siriusa potrzebny jak dziura w gaciach. Autor kompletnie nie potrafił poprowadzić tej trylogii. W drugim i trzecim tomie istnieje już praktycznie tylko wątek Achai. A te nużące i bezsensowne opisy kampanii w trzecim tomie, naciągane jak guma w gaciach i nikomu niepotrzebne. I do tego to ciągle przedmiotowe traktowanie kobiet. Dno i kilometry mułu. Nie wrócę już do tego aurora

Skończyłem jakieś 100 stron przed końcem. Męczyłem to "dzieło" strasznie przez 2 miesiące. Infantylność I ciągłe zwracanie się do siebie dziewczyn w stylu "dupka", "lalka" czy "kotek" świadczą o mocno szowinistycznej postawie autora. Jak 1 tom wszedł...

Rozwiń Zwiń