Cytaty
Hope i Les – mówi cicho. – Hopeless.
Szczęście to mieniąca się jak tęcza bańka mydlana, która jak i ona pęka przy bele dotyku.
Trochę ciebie weszło we mnie na zawsze jak trująca skaza
(...) starałem się uporządkować chaos w uczuciach, ale bez rezultatu. Potrzebowałem kogoś, kto by mi w tym pomógł. Słuchacza, któremu mógłbym powierzyć bezład myśli z nadzieją, że wróci mi je z uśmiechem, najlepiej jeszcze zanalizowane, ładnie posegregowane i ułożone w niewielkich szufladkach.
- Przygryzasz wargę i nie odpowiedziałaś mi. - Marszczy brwi. Nadal się do niego szczerzę. Wygląda bosko ze swoimi rozczochranymi włosami, płonącymi, zmrużonymi, szarymi oczami i poważnym, mrocznym wyrazem twarzy. - Chciałabym zrobić to jeszcze raz. - Szepczę. Przez chwilę wydaje mi się, że widzę ulgę na jego twarzy, ale potem zwęża oczy i patrzy na mnie. - Naprawdę, panno Stee...
RozwińPrzesuwa dłonią wzdłuż moich pleców, aż dociera do pośladków. Kiedy się odsuwa, też głośno dyszy, a oczy ma niemal czarne. Jestem pewna, że usta mam spuchnięte po tym zmysłowym ataku. – Odwróć się. Robię, co mi każe. Wyciąga mi włosy spod krawata i szybko zaplata je w warkocz. Pociąga za niego, tak że unoszę głowę.