Albo nie mam ostatnio szczęścia do dobrych kryminałów, albo niepotrzebnie uparłem się, że teraz będę czytać powieści pióra autorek, gdyż założyłem, że jako istoty bardziej wielowymiarowe, panie piszę rzeczy ciekawiej, głębiej, oryginalniej. oto piąta czy szósta powieść z rzędu przynosi mi rozczarowanie, a nawet budzi pewną irytację. O tyle niebezpieczną, że może w efekcie zrazić do czytania kryminałów w ogóle. A powieści sensacyjne lubię.

Jeślibym nawet nie wiedział, że Priscilla Masters jest pisarką angielską, to po lekturze "Nietypowej sprawy" nie miałbym wątpliwości. I nie chodzi o miejsce akcji, ani o tło społeczne, ani fabułę. Bo fabuła, przyznajmy, nie jest zbyt wymyślna: cieszący się złą sławą, nielubiany prawnik Jonathan Selkirk zostaje porwany ze szpitala i zamordowany przez zawodowego zabójcę. Zabójcę policja pojmała szybko i intryga polega na tym - kto zlecił zabójstwo

Priscilla Masters jest wierną dziedziczką wielkiej tradycji pisarskiej Agathy Christie, co oznacza, że nie powinniśmy mieć żadnego kłopotu z odgadnięciem: Kto zabił. Podobnie jak zawsze u Christie, mordercą (tutaj zleceniodawcą zabójstwa) jest osoba, którą na początku powieści najmniej o popełnienie zbrodni podejrzewamy. W przypadku "Nietypowej sprawy" jest nią Ann Carter, która się mści za śmierć córki.

Intryga powieści jest zbudowana o tyle zręcznie zbudowana, że (znów jak u Christie) wszystkie występujące w powieści osoby były zainteresowane w śmierci Jonathana Selkirka, łącznie z żoną, którą zamordowany maltretował przed śmiercią. Autorka zdecydowała sie obsadzić w roli zleceniodawcy właśnie Ann Carter, lecz równie dobrze i z równą logiką mogłaby uczynić mordercą każdą inną postać.

Kryminał nosi tytuł "Nietypowa sprawa", lecz sama książka jest typową, przecietną powieścią sensacyjną.

Albo nie mam ostatnio szczęścia do dobrych kryminałów, albo niepotrzebnie uparłem się, że teraz będę czytać powieści pióra autorek, gdyż założyłem, że jako istoty bardziej wielowymiarowe, panie piszę rzeczy ciekawiej, głębiej, oryginalniej. oto piąta czy szósta powieść z rzędu przynosi mi rozczarowanie, a nawet budzi pewną irytację. O tyle niebezpieczną, że może w efekcie...

Krótki, ale treściwy kryminał. Główkowałam, główkowałam, ale nie rozwikłałam zagadki nietypowej sprawy. Wam się udało?

Krótki, ale treściwy kryminał. Główkowałam, główkowałam, ale nie rozwikłałam zagadki nietypowej sprawy. Wam się udało?