cytaty z książki "Niecierpliwość serca"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jednak od owej chwili wiem, iż żadna wina nie jest zapomniana, dopóki pamięta ją sumienie.
Uciec można przed wszystkim, lecz nigdy przed sobą.
Istnieje litość dwojakiego rodzaju: Jedna małoduszna i sentymentalna, która właściwie jest tylko niecierpliwością serca pragnącego się jak najprędzej uwolnić od przykrych wzruszeń, wywołanych przez cudze cierpienie - nie jest to wcale współczucie, lecz instynktowne odsuwanie cudzego cierpienia od własnej duszy. I ta druga - jedynie wartościowsza - litość niesentymentalna, ale twórcza, litość która wie, czego chce, i zdecydowanie jest cierpliwie a współczująco przetrwać aż do kresu sił i nawet poza ich kres.
Z przeciwieństw, o ile dopełniają się odpowiednio, wynika zawsze doskonała harmonia.
Litość to broń obosieczna, a kto nie umie się z nią obchodzić, niech do niej nie przykłada ręki a przede wszystkim serca.
Dopiero gdy wiadomo, że się jest czymś dla innych, czuje się treść i cel własnej egzystencji.
A jednak wyimaginowane cierpienia nie wywierają na człowieku tak druzgocącego wrażenia. To sprawy naocznie widziane i oglądane współczującymi oczami najbardziej wstrząsają duszą.
Młody, a niedoświadczony człowiek imaginuje sobie i kształtuje świat, prawdziwe życie i realne przeżycia zawsze i wyłącznie pod wpływem zasłyszanych opowiadań lub lektury, a zanim zdobędzie własne doświadczenie posługuje się cudzymi wzorami i obrazami".
Z początku litość jest dobrodziejstwem dla chorego, jak morfina, środkiem leczniczym, środkiem pomocniczym, lecz gdy się jej nie potrafi dozować i przerwać we właściwym czasie, staje się zabójczą trucizną.
Pierwsze zastrzyki sprowadzają ulgę, uspokajają, paraliżują ból. Lecz organizm ludzki, zarówno ciało, jak dusza, posiada na nieszczęście dziwną siłę przystosowywania się. Jak nerwom potrzeba coraz więcej morfiny, tak uczucie wymaga coraz większej litości, a wreszcie tyle, ile w ogóle dać nie można. I przychodzi nieunikniona chwila, gdy trzeba powiedzieć "nie" i nie wolno się zastanawiać, czy za tę odmowę nie będziemy bardziej znienawidzeni, niż gdybyśmy nie pomogli wcale.
Tak, kochany panie poruczniku, litość należy mocno trzymać w karbach, aby nie narobiła gorszych szkód niż wszelka obojętność. Wiemy o tym dobrze my, doktorzy, wiedzą o tym sędziowie, i komornicy, i właściciele lombardów.
Gdyby chcieli powodować się wyłącznie litością, świat nasz stanąłby w swym rozwoju.
Litość to niebezpieczna rzecz, niebezpieczna!
Gdy do jednego wozu wprzęgniętych jest kilkadziesiąt ludzi, zawsze jeden ciągnie mocniej od drugiego; tam gdzie chodzi o awanse i rangi - nadeptuje się swemu poprzednikowi na pięty.
Ludzie kochający obdarzeni są niesamowitym jasnowidztwem i rozpoznają nieomylnie prawdę uczuć tych,których kochają,ponieważ zaś miłość zgodnie z najistotniejszym swym sensem dąży do pełni i pragnie posiadania całkowitego, wszelkie odmierzanie i wszelka wstrzemięźliwość musi być dla niej wstrętna i nieznośna.W każdym hamowaniu się i opanowaniu odczuwa wówczas opór, w każdym miarkowanym oddawaniu siebie słusznie wyczuwa skrytą obronę".
Istnieje udręka… gorsza od tęsknoty i pożądania: miłość wbrew woli człowieka kochanego.
Nasze postanowienia są w znacznie większym stopniu zależne od sytuacji i otoczenia, niż skłonni jesteśmy przyznać się do tego.
Kto kocha nieszczęśliwie, potrafi niekiedy miłość swą okiełznać, będąc nie tylko ofiarą, lecz i twórcą własnego cierpienia; jeżeli człowiek kochający nie umie swej namiętności powściągnąć, cierpi przede wszystkim z własnej winy. Natomiast bez ratunku zgubiony bywa ten, kto kochany jest bez możności odwzajemnienia tego uczucia, ponieważ nie od niego zależy miara i granica miłości szalejącej poza obrębem jego działania.
Nie odwzajemnione uczucie kobiety staje się zawsze nierozwiązalnym powikłaniem i jest obrazą jej dumy, naruszeniem wstydliwości; kto odmawia siebie pożądającej go kobiecie, rani ją w najszlachetniejszych jej porywach.
Tak, najbardziej bezsensownym , a nieuniknionym konfliktem dla mężczyzny jest miłość, której nie może odwzajemnić, największą udręką i grzechem niezawinionym.
Bo serce chętnie i szybko zapomina, o czym chce zapomnieć jak najprędzej...
Człowiek, popełniający nieprawość, czuje w jakiś dziwny sposób ulgę, wynajdując coś lub wyobrażając sobie, że oszukany również w jakiejś drobnostce postąpił źle lub niewłaściwie; gdy można oszukanemu przypisać chociażby małą winę, sumienie nasze bywa odciążone.
Lekarz, który akceptuje z góry pojęcie nieuleczalności, dezerteruje przed swym właściwym zadaniem, kapituluje przed bitwą.
[...] medycyna nic nie ma wspólnego z moralnością, bo każda choroba jest w swej istocie objawem anarchii, rewoltą przeciwko naturze, a dlatego wolno przeciwko niej wyzyskać wszystkie środki, wszystkie.
Stany silnego poczucia szczęścia, jak wszystko, co upaja, dają pewne oszołomienie. Intensywne rozkoszowanie się chwilą bieżącą zawsze pozwala zapomnieć o przeszłości.