cytaty z książki "Atrament i krew"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Oto podsumowanie dzisiejszej lekcji: szmuglerzy drążą Bibliotekę powoli, jak termity drewno, ale wy nie możecie tracić czujności i omijać wzrokiem Podpalaczy. Niektórzy z was pochodzą z krajów przegniłych od buntu, inni z nietkniętych rewoltą. To nie ma znaczenia. Nadrzędnym zadaniem Bibliotekarza jest ochrona książek i walka o nie. Czasem trzeba za nie zginąć. Albo doprowadzić do tego, że zginie ktoś inny.
Biblioteka zaopatrywała ciemny lud w mądrość wieków i powstrzymywała ludzkość przed pogrążeniem się w mrokach ignorancji, strachu i przesądów. Ale to jeszcze nie znaczyło, że ma czyste ręce.
Biblioteka istnieje dlatego, że korzysta z niej każdy naród świata, a ona żadnego nie faworyzuje i od nikogo nie zależy. Długo trwało, zanim udało nam się uwolnić od tyranii polityków, królów i duchownych, wiele czasu zajęło zgromadzenie majątku i sił wystarczających do obrony tego, co mamy.
Kawałek dalej na ulicy zauważył charakterystyczny punkt: lśniącą kopułę Serapejonu św. Pawła, siedziby Wielkiej Biblioteki Londyńskiej, jednej z największych siostrzanych bibliotek w Europie. Wyglądała pięknie i złowrogo, więc odwrócił wzrok i przysiągł sobie, że już nigdy, przenigdy więcej nie pójdzie tą drogą.
-Wykupiłem Ci miejsce w Bibliotece. Odbędziesz szkolenie. (...)
-Mówię bardzo poważnie, chłopcze. Syn na służbie w Bibliotece może przynieść rodzinie wielki pożytek.
Biblioteka rządzi światem. Dobrze mieć zaklepane miejsce przy korycie.
Nigdy nie myślał o pracy w Bibliotece. W jakimś sensie ta myśl go przerażała, nigdy nie zapomniał traumy związanej z bibliotecznymi machinami, miażdżącymi pod łapami niewinnych ludzi, którzy stanęli im na drodze. Ale jednocześnie w Bibliotece zawierało się wszystko czego pragnął. Cała istniejąca wiedza w zasięgu ręki.
Wykupienie miejsca na szkolenie w Bibliotece było kosztowne. Większość rodzin nie byłoby stać nawet na marzenie o tym, to przywilej dla obrzydliwie bogatych i dobrze urodzonych.
Egzamin odbywał się na chórze w Czytelni Publicznej. Gdy usiedli, uczona w czarnej todze i ze srebrną opaską na nadgarstku rozdała każdemu z nich cienkie arkusze papieru. Jess oszacował, że do egzaminu przystępowało około pięćdziesięciu osób. Większość wyglądała na przerażonych, ale trudno powiedzieć, czy bardziej bali się sukcesu czy porażki.
Arkusz testowy leżący na ławce Jessa zaczął zapełniać się tekstem. To był stary biblioteczny krój pisma, zaprojektowany, żeby cieszył oczy zdobieniami, ale czytanie go było męką.
W końcu Biblioteka obdarowywała nimi nowo narodzone dzieci i zachęcała obywateli do odnotowania myśli i wspomnień od możliwie najwcześniejszego wieku. Ten zapis godzin i dni składających się na życie miał po śmierci autora trafić do Biblioteki. Tym samym stawał się w pewnym sensie pomnikiem. Z tego powodu wszyscy kochali Bibliotekę: dawała im złudzenie nieśmiertelności.
-Możliwe, że nie podołam pracy w Bibliotece. Niektórzy są na to zbyt delikatni.
Z jakiegoś powodu Jess założył, że zajęcia biblioteczne będą się odbywały... no tak, w Bibliotece, ale okazało się, że to instytucja znacznie rozleglejsza niż jeden budynek. Spodziewał się przewidywalnego planu zajęć, esejów, sprawdzianów, jak w Londynie, w administrowanych przez Bibliotekę szkołach publicznych.
Przysłał za to wysokiego mężczyzną w onieśmielającym czarnym stroju, członka elitarnej Najwyższej Straży Biblioteki ze złotą opaską na nadgarstku. Broń, którą miał przypiętą do pasa, wyglądała na zadbaną, a może wręcz: rozsądnie używaną.
Stoicie w pierwsze siostrzanej bibliotece w Aleksandrii, w pierwszym Serapejonie. Tutaj kopie dzieł z zasobów Wielkiej Biblioteki zostały po raz pierwszy udostępnione każdemu, kto zechciał przyjść i poczytać. Nawet kobietom, choć wówczas nie było to powszechnie praktykowane.
Tutaj nie macie ojczyzny, bo gdy wstępujecie do służby w Bibliotece, ona staje się waszą ojczyzną. My jesteśmy waszymi rodakami.
Doktryna Wyłączności stanowi: by chronić i zachować wiedzę dla dobra ludzkości, Wielka Biblioteka musi posiadać tę wiedzę. To oznacza co, postulacie Schreiber?
-Że niezgodne z prawem jest posiadanie oryginałów.
Do dziś, gdy wychodzi na światło dzienne odkrycie jakiegoś oryginalnego dokumentu, zaczyna się wyścig między przestępcami a Biblioteką.Gdy coś trafi na czarny rynek, może zniknąć na zawsze: uszkodzone, zagubione, chciwie zawłaszczone. A to oznacza ograbienie ludzkości z czegoś cennego.
-Szmuglerzy dążą do ocalenia oryginałów, na tym polega ich fach. Podpalacze to ideolodzy, chcą odebrać Bibliotece władzę nad oryginałami.
Bibliotekarze uczą, wspomagają, badają, rozwijają, tworzą i chronią, czy tak?
-Tak. I co?
-Powiedział pan, że są naszym największym skarbem. Czy to nie czyni ich jednocześnie naszą największą słabością?
Kradzież czyjegoś Kodeksu oznaczała odcięcie go od dostępu do Biblioteki i nawet w normalnych okolicznościach było to straszne wykroczenie.
Kodeks nie zawsze działa tak, jak powinien. Początkujący bibliotekarz powinien być przygotowany na te chwile, kiedy zawodzi.
Biblioteka niszcząca książki? To wbrew wszystkiemu, czego nas uczą!
-Biblioteka nie potrzebuje mięczaków. Potrzeba jej ludzi, którzy myślą samodzielnie. Umieją stawić czoło wyzwaniu.
To nie dlatego zostaliśmy wybrani. Gdybyśmy chcieli być bibliotekarzami, nie byłoby nas tutaj. Uczylibyśmy się w naszych ojczystych miastach i podpisywali roczne umowy, żeby dostać miedzianą opaskę. Jeśli chcesz być uczoną, musisz być lepsza.
Jess wiedział, że nie ma dużo czasu, bo wkrótce zgłoszą się do Najwyższej Straży, elitarnego zastępu strażników biblioteki, i poproszą o przechwycenie go na ich terenie.
- Dario jest zazdrosny. On ma tylko bandaż, a ty dostałeś narkotyki.
Jeśli uda u się minąć tamtejszy szpaler Straży, znajdzie się na terytorium Biblioteki, rządzącym się zupełnie innymi prawami. Londyńska Straż nie może tam wkroczyć bez zezwolenia. Przed sobą widział pomarańczowo-czarną barykadę Straży i stojący przed nią ogonek chętnych do wejścia i oczekujących na sprawdzenie dokumentów.