cytaty z książki "Lapidaria I-III"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Człowiek jest istotą ochoczo poddającą się złudzeniom, iluzjom, pozorom, fantomom. Rzadko zdobywa się on na myślenie racjonalne, natomiast z zapałem rzuca się w odmęty uwznioślonej bzdury i uświęconego absurdu.
Słowa staniały. Rozmnożyły się, ale straciły na wartości. Są wszędzie. Jest ich za dużo. Mrowią się, kłębią, dręczą jak chmary natarczywych much. Ogłuszają.
Tęsknimy więc za ciszą. Za milczeniem. Za wędrówką przez pola. Przez łąki. Przez las, który szumi, ale nie ględzi, nie plecie, nie tokuje.
Człowiek napotkawszy przeszkodę, której nie może zniszczyć - zaczyna niszczyć sam siebie. Straszliwe sprzężenie, które jest przyczyną załamań i depresji, źródłem alkoholizmu i narkomanii.
Nędza jest demoralizująca. Jeżeli trzecia część społeczeństwa żyje w nędzy, całe społeczeństwo jest zdemoralizowane. Produktem nędzy jest strach i nakaz kategoryczny, marzenie gorączkowe, żeby wyrwać się z niej za wszelką cenę. Odgrodzić się szybą limuzyny, murem otaczają¬cym willę, wysokim kontem bankowym. Nędza przygniata i odstrasza. Rozluźnia świadomość i skraca perspektywę. Człowiek myśli tylko o tym, co będzie jadł dziś, za godzinę, za chwilę. Nędza jest aspołeczna, jest niesolidarna. Tłum nędzarzy nigdy nie będzie solidarny. Wystarczy rzucić w ten tłum kawałek chleba - zacznie się bójka. Obrazy nędzy nie ciekawią ludzi; nie budzą ich zainteresowania. Ludzie odruchowo odsuwają się od skupisk nędzy. Widocznie w nędzy jest coś wstydliwego, coś poniżającego, jakaś sytuacja porażki, znamię klęski.
Nie ma gorszego połączenia niż broń, głupota i strach. Wszystkiego najgorszego można się wówczas spodziewać.
Nieszczęście - roślina samo wysiewająca się. Jeżeli jeden człowiek jest nieszczęśliwy, czyni nieszczęśliwymi tych, którzy go otaczają, zatruwa ich, pogrąża w nieszczęściu.
Stopnie barbarzyństwa: najpierw niszczy się tych, którzy tworzą wartości Potem zostają zniszczeni również ci, którzy wiedzą, co to są wartości, u że ludzie, których przed nimi zgładzono, właśnie je tworzyli. Rzeczywiste barbarzyństwo zaczyna się w momencie, kie¬dy nikt już nie potrafi ocenić, nikt już nie wie, że to, co czyni, jest barbarzyństwem.
Łatwość, z jaką można manipulować umysłem ludzkim, wynika z samej natury człowieka. Jest on bardziej odbiorcą niż poszukiwaczem, chętnie (z powodu lenistwa, bierności i braku wyobraźni) zadowoli się pierwszą z brzegu informacją lub opinią, a ta im bar¬dziej będzie uproszczona, ubarwiona i bzdurna - tym lepiej. Bzdura ma coś z konwencji bajki (i często - kiczu), przemawia więc łatwo do wyobraźni potocznej.
Są ludzie, którzy traktując prawdę jako najwyższą wartość samą w sobie, nic zastanawiają się, czy jest ona dostatecznie atrakcyjna, aby pozyskać tzw. człowieka z ulicy, który bardziej pragnie coś przeżyć, niż racjonalnie zgłębić. Prawda może być tak oczywista, że nie wzbudzi zacnego zainteresowania., może też być zwyczajnie nudna. Tymczasem w bzdurze (dobrze podanej) jest często jakaś fantastyczność, jakaś zwracająca uwagę, intrygująca deformacja, zaklęcie, baśń.
System anachroniczny to taki, który na nowe pytania udziela starych odpowiedzi.
Warunkiem ujarzmienia jakiejś społeczności, warunkiem zasadniczym jest zepchnięcie jej na niski poziom egzystencji. Dlatego obniżanie tego poziomu (tj. ogólna degradacja życia, spadek jego jakości, zmniejszenie wygody, a zwiększenie zagrożenia) nie jest czymś niepojętym lub absurdalnym, nie wynika z błędów lub tzw. woluntaryzmu, lecz jest następstwem polityki tych, którzy chcą umocnić swoje panowanie. Wiedzą oni, że człowiek osłabiony, człowiek wyczerpany walką z tysiącem przeciwieństw, żyjący w świecie nigdy-nie-zaspokojonych-potrzeb i nigdy-nie-spełnionych-pragnień jest łatwym obiektem manipulacji i podporządkowania. Bowiem walka o przetrwanie to przede wszystkim zajęcie szalenie czasochłonne, absorbujące, wyczerpujące. Stwórzcie ludziom takie anty-warunki, a macie zapewnioną władzę na sto lat.
Kiedy pojawiają się pytania, na które nie ma odpowiedzi, oznacza to, że nastąpił kryzys.
Szereg konfliktów ideologicznych pochodzi stąd, że ideologia zmieniając swoje położenie geograficzne zabarwia się inną kultur ą, niekiedy zmienia nawet swój sens pierwotny. Każde środowisko kulturowe opatruje tę samą ideologię innym odcieniem, coś jej dodaje i czegoś ujmuje, wędrówka idei jest procesem czynnym, u kresu tej wędrówki idea może wystąpić w najbardziej zaskakująco odmiennym wcieleniu.
Wiadomość o gazecie elektronicznej, która błyskawicznie przeniesie informację do każdego domu. Tak, ale problem polega na tym, że procesowi przyspieszenia informacji tworzysz zjawisko jej spłycenia. Coraz więcej informacji, ale coraz płytszych.
Flash - jest to jednozdaniowa informacja, która poprzedza szczegółowy opis zdarzenia.
Ale jeżeli całą informację sprowadzi się do flashów – co zostanie? Potok wiadomości, który będzie tylko ogłuszał, stępiał wrażliwość, usypiał uwagę.
Tepotzotlan, Monte Alban, Machu-Picchu - religia Indian, a religia katolicka. Ich religia wymagała otwartej przestrzeni, monumentalnej i scenerii. Nasza religia - to zgęszczenie, ścieśnienie, to tłum zbity, spocony, napięty, ich religia - to człowiek w wielkim krajobrazie, TO NIEBO rozpięte, to ziemia, i gwiazdy. W takiej przestrzeni tłum zanikał, wtapiał się w pejzaż uniwersalny, w tym gigantycznym krajobrazie tłum nie mógł unicestwić jednostki, człowiek mógł być sam na sam
z Bogiem, czuć się wolny, złączony z nadziemską wielkością. Ich architektura sakralna sprowadza się do najprostszej geometrii. Żadne detale nie rozpraszają uwagi. U nas - tłok i ciasnota, tam – swoboda i nieskończoność, u nas -mur ograniczający, tam - pejzaż nie ograniczony.
Człowieka biernego nie stać, żeby miał świadomość.
Są dwa rodzaje ubóstwa: ubóstwo materialne i ubóstwo potrzeb. Oba są wygodne dla władzy. W pierwszym przypadku – ponieważ bieda osłabia i przygniata człowieka, czyni go bardziej uległym, pogłębia jego poczucie niższości; w drugim, ponieważ ktoś, czyje potrzeby są ubogie, nawet nie wie, że istnieją rzeczy których mógłby domagać się, zabiegać o nie i walczyć.