cytaty z książki "Piękne kłamstwa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ilu ludzi troszczy się o was tak naprawdę? I nie chodzi mi o tych, z którymi miło jest przebywać, a także nie o tych, których kochacie i którym wierzycie. Ale ludzi, którzy dobrze się czują, kiedy jesteście szczęśliwi i odnosicie sukcesy, a źle, kiedy wam się nie układa, albo przechodzicie trudny okres, ludzi, którzy na chwilę zboczą ze swojego szlaku życiowego, żeby wam pomóc. Niewielu jest takich.
Podanie ręki jest naprawdę niedoceniane jako czynność intymna. Całuje się znajomych albo kolegów, mimochodem, żeby powiedzieć cześć albo do widzenia. Można nawet pocałować przyjaciela prosto w usta. Szybko objąć kogoś, kogo się zna. Nawet spotkać kogoś na przyjęciu, zabrać go do domu, przespać się z nim i nigdy już go nie zobaczyć. Ale podać sobie ręce i stać, trzymając się za nie, czuć te prądy, które powstają wtedy między dwojgiem ludzi? Czułość takiego aktu, obietnica w nim zawarta to coś, co dzielicie z nielicznymi ludźmi w życiu
Kiedy zaczynamy kogoś naprawdę poznawać, wszystkie cechy charakterystyczne jego powierzchowności zanikają. Czujemy jego energię, zapach jego skóry. Widzimy tylko istotę osoby, nie łuskę. To dlatego nie można pokochać pięknisia. Można go pożądać, być zauroczonym, chcieć mieć go na własność. Można go pokochać oczami i ciałem, ale nie sercem. I to właśnie dlatego, kiedy człowiek łączy się z czyimś wewnętrznym ja, wszelkie niedoskonałości fizyczne znikają, stają się nieważne
Znacie to uczucie, kiedy wstępujecie w czyjąś aurę i macie wrażenie, jak byście tego człowieka znali przez całe życie, jakby jego energia była wam równie znana jak dźwięk waszej lodówki?
Zmieniamy się dzięki temu, czego doświadczamy. Wielkie sprawy, małe sprawy, wszystkie wywierają na naswpływ i nie możemytego zmienić. Osądzać te doświadczenia, nienawidzić tego, co nam się przydarzyło, to jest tak jakbyśmy nienawidzili siebie samych za to, że staliśmy się inni pod ich wpływem.
A kiedy zaczęła czekać na jego głos w słuchawce, na dotyk jego ręki, zniknął z jej życia. Oni wszyscy tak robią, prawda?
To dziwne uczucie, kiedy spotykacie kogoś na pozór innego od was, a jemu udaje się skomunikować was z tą częścią własnej psychiki, którą ignorujecie
Wszechświat spiskuje z wami i ujawnia wam swoje ścieżki, jeśli macie odwagę, żeby iśc za znakami.
Ładny chłopiec może mi zawrócić w głowie jak każdej dziewczynie. Inteligencja robi na mnie wrażenie, siła charakteru robi na mnie wrażenie. Ale przede wszystkim wpływa na mnie dobroć. Uważam, że wynika ona z ciężkiej strony życia, z upadków i wzlotów. Z przeżywania strat i porażek. Zawiera się w niej zrozumienie losu człowieka, wybacza ona wiele wad i dziwactw.
Czyż nie jest tak, że odkrywamy się powoli, część po części, przed ludźmi, których zaczynamy kochać? Czyż nie dobieramy tego, co chcemy, żeby o nas wiedzieli? Czyż z początku, zanim lepiej się poznamy, nie boimy się osądu albo odrzucenia ze względu na to, kim jesteśmy?
(...) smutek nie jest linearny. Nie ma w nim powolnego postępu w kierunku zdrowienia, to zygzak, straszne szarpnięcia w tę i z powrotem, od nieszczęścia do spokoju, aż w końcu więcej jest miejsc spokoju niż miejsc nieszczęścia. Umysł nie potrafi przez dłuższy czas radzić sobie z emocjami takimi jak smutek i strach, więc je wygasza.
A w ogóle, to czyż nie jest tak, że wszyscy czegoś szukamy? Możemy powiedzieć, że szukamy miłości, dążymy za marzeniami, gonimy za pieniądzem, ale czyż nie szukamy po prostu naszego miejsca w życiu? Miejsca, w którym nasze myśli, uczucia i obawy są rozumiane?
Nie wybieramy swojego losu, a tylko sposób w jaki na niego reagujemy.
...nie powinniśmy przywiązywać się zanadto do nikogo i niczego. Stracimy wszystko, poza tym co mamy w sobie.
Kiedy się kogoś kocha, to naprawdę nie ma znaczenia, czy z wzajemnością. Miłość w sercu, którą żywi się do kogoś, sama w sobie jest nagrodą. Albo karą, zależnie od okoliczności.
Nie jesteś gównem tylko dlatego, ze ludzie traktują cię jak gówno i czasem się tak czujesz, jakbyś nim był. Możesz coś zrobić ze swoim życiem. Możesz sprawić, żeby ten świat był lepszy.
kiedy dobrych chwil jest bardzo mało, zapamiętuje się je dokładniej.
zmieniamy się dzięki temu,czego doświadczamy. Wielkie sprawy, małe sprawy, wszystkie wywierają na nas wpływ i nie możemy tego zmienić.
Odsłonić się i być mimo to kochanym.
Nie jest się prawdziwie wolnym, kiedy ktoś się o was troszczy.
Kiedy człowiek łączy się z czyimś wewnętrznym ja, wszelkie niedoskonałości fizyczne znikają, stają się nieważne.
Nadzieja jest dobra. Bez niej,cóż,pozostaje logika. Ale nadzieja jest jak modlitwa.
When you love someone, it doesn’t really matter if they love you back or not. Having love in your heart for someone is its own reward. or punishment, depending on the circumstances.
Wszyscy jesteśmy tacy zagubieni, prawda? Zawsze szukamy czegoś nieuchwytnego, czegoś, co jest dla nas istotne, i nigdy dokładnie nie wiemy, co to jest.
Nadzieja jest dobra. Bez niej, cóż, pozostaje logika. Ale nadzieja jest jak modlitwa. Zmawia się ją do siły potężniejszej niż my sami. (...) nie mamy kontroli, ale dysponujemy wyborami. Małymi, wielkimi, na nich zasadza się nasze życie. Jedyne, co możemy zrobić, to wybrać jak najlepiej według tego, co wiemy i mieć nadzieję, że sprawy przybiorą obrót taki, jakiego od nich oczekujemy.
Nie wierzę w pomyłki. Nigdy nie wierzyłam. Uważam, że przed nami rozciąga się mnóstwo ścieżek i tylko kwestią przypadku jest, którą wybierzemy, podążając do domu. Nie wierzę w żal. Jeśli żałujecie spraw z waszego życia, to założę się, że nie przywiązujecie do nich wagi. żal to po prostu wyobrażanie sobie, że wiecie co by się stało (...). A przecież nie wiecie; nie możecie wiedzieć.
(...) wychowanie to tylko część całego tła. To jeden z miliona ważnych czynników. Ale w końcu nie tylko małe i duże wydarzenia czynią nas tym, czym jesteśmy, a nasze życie takim, jakie ono jest, lecz i nasz wybór - jak na nie reagować. Na tym [polega kontrola nad własnym życiem.
Pomyślcie o niespodziewanych przypadkach, które wpłynęły na wasze życie. Czy większość z nich nie rozegrała się w ciągu kilku sekund? Czy to nie maleńka decyzja sprawia, że przechodzicie przez ulicę, narażacie się na niebezpieczeństwo albo go unikacie? W końcu was to dopadnie. Człowiek, którego poślubicie, wybór zawodu, wychowanie - owszem, to składa się na całość. Ale, jak mówią, diabeł tkwi w szczegółach.
Ufasz komuś, oddajesz mu się. Myślisz, że chce dzielić z tobą życie, że bliskość fizyczna to tylko początek. Ale dla tej drugiej osoby cel ostateczny został już osiągnięty i sprawa jest zakończona.