Zoran Krušvar (ur. 9 kwietnia 1977 w Rijece) - chorwacki pisarz science fiction i fantasy, dziennikarz i menedżer projektów kulturalnych. Z wykształcenia magister psychologii, obecnie studiuje podyplomowo marketing i zarządzanie. Pierwsze próby pisarskie podjął już w szkole podstawowej i wtedy zdobył swoją pierwszą nagrodę literacką. W szkole średniej zainteresował się muzyką i porzucił pisanie na rzecz nauki gry na gitarze. Podczas studiów, w 2001 r., opublikował pierwsze opowiadania i wiersze w czasopiśmie studenckim Re. Potem przyszły publikacje w wielu innych czasopismach i antologiach. Pierwsza książka Krušvara - zbiór opowiadań Najlepszy na świecie (Najbolji na svijetu) - ukazała się w 2004r. W 2006 r. jego opowiadanie Tko s Đavolom tikve sadi... zostało włączone do antologii Ad Astra — Anthology of Croatian science fiction short stories 1976-2006. W 2007 r. opublikował pierwszą powieść, Wykonawcy Bożego Zamysłu (Izvršitelji nauma Gospodnjeg),rozprowadzaną wraz z promocyjnym DVD. Wokół książki wyrósł ruch fanowski i wkrótce na YouTube oraz w chorwackich serwisach fantastycznych pojawiła się inspirowana nią twórczość fanowska: prace literackie, graficzne, muzyczne i wideo. W Chorwacji była to pierwsza i, jak dotąd, jedyna powieść, która wywołała taką reakcję czytelników. W 2008 r. wydano jego powieść dla dzieci Zvijeri plišane. Wywołała sporo zamieszania w mediach chorwackich, ponieważ niektórzy bohaterowie są homoseksualni lub transseksualni, a dziecięca literatura chorwacka nie podejmowała nigdy wcześniej tematu praw mniejszości seksualnych, a co za tym idzie — nie próbowała uczyć dzieci tolerancji wobec nich. W tym samym 2008 roku został przyjęty do Chorwackiego Stowarzyszenia Pisarzy i zaczął prowadzić warsztaty pisarskie we współpracy z Miejską Biblioteką w Rijece. Czterokrotnie zdobył nagrodę SFERA, jedyne chorwackie wyróżnienie dla pisarzy tworzących SF.
Nadziałam się na nią, oj, nadziałam, ale to z własnej winy.
Po pierwsze - to książka dla dzieci. Tak, było w przypisach, ja nie zauważyłam i cóż, zamówiłam. Jakie było moje zdziwienie, trafiając na język bajkowy/dziecięcy, wielkie bukwy i sielankowość. I tutaj też mam zgryz - niby dla dzieci, ale pod koniec tomu niektóre ze scen (napomknę tylko, że chodzi o chirurgiczne kwestie) są przerażające. Tak, mam już swoje lata i wiem, że ludzie potrafią być okrutni i robić cuda wianki, jednak taki opis w książce dla dzieci jest trochę zbyt drastyczny. Rozumiem chęć pokazania jakie beznadziejne potrafią być dzieci i to wcale nie głupie, tylko wykonanie wyszło tak... 'krwiście i obficie'.
Autor kombinuje w temacie dwóch tatusiów, dwóch mam i 'ja jestem wiewiórką, chociaż wyglądam na żółwia'. Cóż, tolerancję dla odmienności wprowadza pełną gębą - okazuje się, że pluszaki nie mają problemu w postrzeganiu innych pluszaków tak, jak te chcą. I wszystko ładne, fajnie, niemniej jakaś granica powinna być, a tu jej nie widzę. Nie wiem, może powiecie że się nie znam i zła ze mnie baba, ale przeczytałam jak facet urodził dziecko i to dla mnie za wiele.
Nigdy nie mogę powstrzymać się przed odwiedzeniem wystawy, nad którą widnieje napis „Tania książka”. Tak też było i tym razem. Wiedziona przeczuciem zakupiłam kilka książek w tym „Wykonawców Bożego Zamysłu”.
Przyznaję, w czasach, w których nastąpił wielki szał na książki o tematyce wampirycznej, ta pozycja wyróżnia się. Sam pomysł na fabułę jest bardzo oryginalny i ma w sobie niezwykły potencjał. Niestety, nie mogę stwierdzić, że został on w pełni wykorzystany, ponieważ niektóre z poszczególnych wątków miały w sobie moc, dzięki której nie potrafiłam odłożyć książki na bok, natomiast inne powodowały efekt wręcz odwrotny.
Co spowodowało, że przeczytałam te książkę do końca? Na pewno były to postacie, dzięki którym można spostrzec, że to, co wydaje się na początku dobre lub złe, nie zawsze takie pozostaje. Ukazane zostało jak zmienna jest natura ludzka, gdy w grę wchodzi przetrwanie, władza i pieniądze. Było to też uświadomienie nam ludziom, jak ważne są stałe przekonania, hart ducha, pokora, wola walki i dążenie do wyznaczonego sobie celu w zmiennym świecie, opanowanym przez zło.
Również ciekawiło mnie to, jak zbiegną się poszczególne historie, czy autor połączy je ze sobą oraz do nich nawiąże. W tym przypadku nie zwiodłam się, każda część książki idealnie pasowała do siebie, nie pozostawiono niedomówień i niedociągnięć.
Mogę przyznać, że zostałam mile zaskoczona, książka nie zyska miana mojej ulubionej, ale z pewnością pozostawi pozytywne odczucia. Polecam.