Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Co ma wspólnego godowy taniec flamingów z ceremonią uMhlanga? Dlaczego dzieci małpują bardziej niż małpy? Czy zwróciliście uwagę, że niemal każdemu ważnemu etapowi życia towarzyszy rytuał, który osadza nas w społeczeństwie w nowej roli? XIX-wieczni antropolodzy siedzieli dupą w fotelach i czytali o dziwnych zachowaniach "dzikich", które spisywali misjonarze oceniający wszystko przez pryzmat pogańskości, bezsensowności i dziwności nie wnikając za bardzo głębiej, bo i po co? Stąd antropolodzy, zanim ruszyli w świat, mieli zupełnie błędne przekonania w kwestii większości spraw, którymi się zajmowali. Antropologia na szczęście poszła do przodu, a panowie (wtedy głównie jednak panowie) opracowali metody badawcze i ruszyli w drogę, by poznać ludzi, o których piszą. Miło z ich strony. W tej książce znajdziemy odpowiedź na pytanie, po co nam rytuały i czemu im głębsze, i boleśniejsze, tym lepiej. Mam tylko wrażenie, że autor zbyt często się powtarzał. Mimo to, lektura była cholernie ciekawa. Zawsze dobrze dowiedzieć się czegoś nowego.