Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ben Pastor
![Ben Pastor](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/19166/349288-140x200.jpg)
Źródło: http://www.benpastor.com/en/
Znana jako: Maria Verbena Volpi
3
6,0/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Urodzona: 04.03.1950
Włoska pisarka, autorka powiesci historycznych.
Ukończyła literaturę na Uniwersytecie Sapienza w Rzymie, bezpośrednio po ukończeniu studiów przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie nabyła obywatelstwo amerykańskie (nie tracąc włoskiego).
Jest żoną urzędnika Air Force, pracuje jako profesor nauk społecznych w wielu uniwersytetach (Ohio, Illinois, Vermont) oraz, pisze opowiadania dla głównych dzienników kryminalnych (zwłaszcza Alfreda Hitchcock's Magazine, The Strand Magazine i Ellery Queen Magazine).http://www.benpastor.com/en/
Ukończyła literaturę na Uniwersytecie Sapienza w Rzymie, bezpośrednio po ukończeniu studiów przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie nabyła obywatelstwo amerykańskie (nie tracąc włoskiego).
Jest żoną urzędnika Air Force, pracuje jako profesor nauk społecznych w wielu uniwersytetach (Ohio, Illinois, Vermont) oraz, pisze opowiadania dla głównych dzienników kryminalnych (zwłaszcza Alfreda Hitchcock's Magazine, The Strand Magazine i Ellery Queen Magazine).http://www.benpastor.com/en/
6,0/10średnia ocena książek autora
95 przeczytało książki autora
314 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Intrygantka Ben Pastor ![Intrygantka](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/94000/94827/352x500.jpg)
5,9
![Intrygantka](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/94000/94827/352x500.jpg)
Znakomite. Mam wrażenie, że lepsze od "Złodzieja wody": żywsza akcja, bardziej kolorowe postaci. Chyba jest więcej akcji (choćby tłumienie zamieszek pod więzieniem po zamordowaniu sędziego Marcellusa, wyprawa na pogranicze na kampanię i zasadzka na Eliusza - nie pierwsza). Postaci są dosadniej opisywane i z większą swobodą, np. dowcipny i luzacki niemal opis Kuriusza Decymusa - postaci chytrej i negatywnej, acz nie do końca. Bardzo przyjemnie jest wrócić do znanych bohaterów: Eliusza, o którym teraz chyba więcej wiadomo, choćby jak wygląda (jasnowłosy ale posiwiały, niebieskooki, bardzo wysoki, ok. trzydziestki) i to, że jest honorowy, wierny, sympatyczny i nie da się go chyba nie lubić.
str. 279:
"(...) Pod względem fizycznym Panończycy, mężczyźni i kobiety, są wysocy i krzepcy, raczej jasnowłosi, szaro lub niebieskoocy, odporni na zmęczenie i złą pogodę. Ich wrodzoną dumę łagodzi cierpliwość i dobra wola, co czyni z nich wyśmienitych rekrutów i cennych oficerów. Ich kobiety są skromne, uczciwe i płodne."
Albo ben Matthias - "sympatyczny łotr" jak o nim pisze w swoich zapiskach Eliusz. Sam Baruch też daje się o wiele bardziej lubić niż w pierwszym tomie serii:
str. 156:
"Napisane przez mistrza Barucha ben Matthiasa w zapchlonej przydrożnej ruderze, którą rzymski właściciel ośmiela się nazwać mutatio. Jeśli to ma być stacja pocztowa dla zmiany koni, to ja nie jestem Żydem. Bez daty, bo straciłem już rachubę czasu."
Znakomite!
W ogóle mam wrażenie, jakby autorka tutaj wyluzowała, a "Złodzieja wody" pisała jednak z pewną ostrożnością. Choćby takie kwiatki:
str. 262 (mowa o zwyczajach jednego z barbarzyńskich plemion):
"Stryjowie mojej matki natknęli się w Baktrii na takich dzikusów, którzy nie przypominali żadnych innych. Ci trzymają mięso pod siodłem i jedzą je na surowo. Ich kobiety rodzą dzieci na koniu. (...) Stopy kobiety tkwiły w metalowych obręczach, jakich te ludy używają, by trzymać się pewnie na końskim grzbiecie. - Safrak klasnął w dłonie, wyrażając zgorszenie i rozbawienie. - Wyobrażacie sobie, wsadzać stopy w kółka zawieszone na rzemieniach po obu stronach siodła? Co by się stało z taktyką konnicy? Tylko barbarzyńcy mogą wymyślić coś podobnego."
Książka świetnie skonstruowana, zaczyna się częścią zatytułowaną "Zarzewie" a i kończy się zarzewiem. Mimo fikcyjnej opowieści uczy, wszak całe tło to historia niezmyślona. Bardzo podobało mi się jak pokazano, co o chrześcijanach myślą współcześni im wtedy Rzymianie i ci, którzy za takich się uważali, jak dobrze tu widać grubą krechę, jaką rysowana jest teoria tej religii, widać ZARZEWIE właśnie tych wszelkich chrześcijańskich machlojek, tej ściemy, tego wykorzystywania ludzkiej łatwowierności. Rzymianie oddający cześć swoim bogom są znacznie bardziej wiarygodni w tym, co czynią.
Znakomity pomysł ze spisem najważniejszych postaci na początku - imiona są raczej trudne do zapamiętania, więc to się przydaje.
Jest kilka wad, drobne błędy pod postacią źle postawionych przecinków, np. str. 150:
"(...) Nieważne było, jak się zwał, za to, Eliusz po dwunastu latach żołnierki (...)" - oczywista bzdura.
Albo typowy błąd redaktorski, wstawka w liście na stronie 153, gdzie ewidentnie należało ten fragment napisać podstawowym fontem, a nie fontem listu. Zastanawiałam się nawet, czy zmienił się redaktor, ale nie, więc zadziałał tu inny czynnik, pośpiech zapewne.
Dużą wadą, według mnie, jest polski tytuł. "Krzesiciel ognia" znacznie bardziej pasowałoby do "Złodzieja wody" (oraz byłoby zgodne z tytułem angielskim),poza tym słowo "intrygantka" każe się domyślać, że to nie Agnus jest osią tajemnicy, ale ktoś inny, a to bardzo psuje niespodziankę na końcu. Tak, ja wiem, że słowo "krzesiciel" marketingowo jest kiepskie, ale umówmy się, że po tę książkę sięgną naprawdę nią zainteresowani.
Ja tam cieszę się, że umożliwiono mi zakup powieści tak starannie wydanych, opowiadających to, co lubię (starożytny Rzym.
Złodziej wody Ben Pastor ![Złodziej wody](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/27000/27878/352x500.jpg)
5,8
![Złodziej wody](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/27000/27878/352x500.jpg)
Koncept kryminalnej powieści tak dalece retro, że rozpostartej w granicach panowania bojowego ducha Rzymian czasów Dioklecjana wydał się mojej duszy wart uwagi. Żadna to typowa historia alternatywna ale opowieść detektywistyczna o śmierci na Nilu. Pomysł śledztwa mającego miejsce w starożytności niby nie jest niczym nowym ale nie zauważyłem żadnego podtopienia rynku księgarsko-wydawniczego książkami podobnej treści. Dobre wrażenie jakie udzieliło się mojej osobie to efekt nienachalnej reklamy i innych zabiegów marketingowych jakich wiele oraz przypadek (za wyjątkiem ablativus pretii, że tak sobie zażartuję),który sprawił, iż zauważyłem notkę zachęcającą do zapoznania się z intrygą. Ba! Mało powiedziane. Toż to spisek ośmiorniczy, sabotaż i dywersja na każdym szczeblu władzy oraz tajemnic więcej niż mogłem się spodziewać. Myślę, że nawet autorce brakło sił by umiejętnie zespolić mnogość wątków, niuansów, tropów na miarę swojego głównego bohatera jakim jest Eliusz Spartianus. "Złodziej wody" jest pierwszym tomem z serii, której przewodzi swoją godnością i innymi zaletami wymieniony z imion Mezyjczyk* z urodzenia, a z dalszego pochodzenia Panończyk** . Samo wydanie książki sprawia miłe wrażenie solidności dzięki twardej oprawie i efektownej szacie graficznej, która pozostaje stylistycznie wspólna dla każdego z następnych tomów tej serii.
Zagadką kryminalną jakiej usiłuje sprostać były legionista jest tajemnicza śmierć Antinousa, legendarnego faworyta cesarza Hadriana. Tak więc, Eliusz Spartianus zajmuje się zdarzeniem mającym miejsce w 130r. naszej ery. Nawet dla współczesnych policjantów tego rodzaju historie rozciągnięte w latach muszą stanowić niecodzienne wyzwanie. Akcja stworzona przez Ben Pastor ma miejsce w 304r. naszej ery, a więc czas jaki upłynął od chwili kiedy nastąpił tajemniczy zgon to znaczny uskok w dziejach. Cesarstwo Rzymskie zdążyło poznać wolę, rozum, a niekiedy jego niedostatek kilkunastu władców z których wielu rozstało się ze światem doczesnym w sposób nagły. Tropienie okoliczności śmierci kilkunastoletniego Antinousa jest wielce kłopotliwe też i z tego powodu, iż żadne z miejsc pochówku ubóstwianego przez cesarza młodzieńca nie kryje w swoim wnętrzu jego zwłok. Podąża zatem Eliusz Spartianus w kolejne miejsca przekonując się o mającym miejsce niebywałym spisku. Wróg czai się wszędzie, zdradzić może każdy, rzetelnych informacji niemal żadnych.
Wbrew pozorom nie pieję z zachwytu nad książką autorstwa rodowitej Włoszki. Lektura, która była tak zachęcającą okazała się być mniej niż przeciętną i to w swej zasadniczej warstwie. Detektyw staje się po pewnym czasie przyciężkim homo viator, którego wędrówka nuży niekiedy na tyle by obawiać się, że z każdym następnym postojem Czytelnik zacznie równo pokasływać kiedy tylko Eliusz po raz kolejny otrzepie się z pyłów i piasków. Co prawda, legioniście przydarza się wpaść w kłopoty, miewa rozterki sercowe i nie jest intelektualnie niezborny ale wszystkie zalety głównego bohatera są niezbyt przebojowe. Detektyw, który napędza całą opowieść zaznacza swoją obecność w mocnym tonie, a nawet można ulec czasami złudzeniu, że jest narratorem jednak oczekiwanego dreszczyku sensacji niewiele. Przyznać też trzeba, że autorka starała się oddać realia z pietyzmem co zaznacza się w tekście przywiązywaniem wagi do szczegółów. Pastor w zwięzłych słowach opisuje stroje swoich postaci, detale architektoniczne, rozwiązania inżynieryjno-konstrukcyjne nie szczędząc przy tym łacińskich odniesień. Akurat to co poczytywałbym na plus nie zazębia się w dostatecznym stopniu z życiem bohaterów i w przewrotny sposób silniej charakteryzuje dynamikę utworu niż ciąg zdarzeń i sytuacji stwarzanych kreowanymi osobami. Odkrywana zmowa pozostaje w dalekim tle, zaś dochodzenie przyczyn zgonu Antinousa kończy się poniekąd zagadką nierozwiązaną, gdyż nie jestem przekonany do finału opowieści. Można wręcz odnieść wrażenie, iż Spartianus decyduje się uznać wyjaśnienie za jedyne, li tylko z braku dowodów o których istnieniu jest jednak przekonany. Niezrozumiałym jest też zaniechanie uwydatnienia wątku złodziei wody. W pewnym momencie pojawia się w książce niezwykle intrygujący sygnał ale Pastor nie kontynuuje tytułowej ścieżki, choć przez chwilę zapowiada się dość ciekawy zwrot akcji. Tajemnice zaklęte w astronomii i astrologii zbyt często prezentują się jakby cierpiące na niedostatek niezbędnej w opisie odrobiny romantyzmu, jakiejś poezji. Z pewnością zupełnie inny odbiór "Złodzieja wody" czeka Czytelnika wydania w języku angielskim czy włoskim. Książka trochę surowa i zwięzła w charakterze jakby na pokrój charakteru rzymskiego żołnierza co w ogólnym podsumowaniu może podobać się wielu Czytelnikom. Na duży minus zasłużył sobie "Złodziej wody" nie decydując się na dodatek w postaci mapki co zawsze jest pomocne bez względu na znajomość realiów. Nie zapomniano za to o "Słowniczku" osób, tytułów, miejsc, nazw statków, jednostek miar, wyrażeń greckich i rzymskich oraz skrótowego przedstawienia ważniejszych cesarzy wedle chronologii
Może jednak warto się przemóc i spróbować ponownie wyruszyć wraz z Eliuszem Spartianusem sięgając po kolejny tom z serii. Co ciekawe, postać głównego bohatera jest w zarysie wspomnieniem historyka o takim imieniu i nazwisku z czwartego wieku naszej ery, a o którym niewiele wiadomo. Ben Pastor przyznaje, że postanowiła popuścić wodze fantazji i ubarwić CV Eliusza.
* - Mezja/Moesia - prowincja rzymska, obejmująca część dzisiejszej wschodniej Rumunii
** - Panonia - prowincja rzymska, obejmująca mniej więcej obszar dzisiejszych Węgier