Balkan Express Dominika Cosic 6,7
![Balkan Express](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4957000/4957099/878554-352x500.jpg)
ocenił(a) na 82 lata temu Świetna,naprawdę świetna książka! Serbia,Macedonia, Bośnia i Hercegowina, Kosowo,Czarnogóra, Chorwacja - autorka podróżuje prywatnie lub służbowo po tym rejonie Bałkanów , a my razem z nią. Zakres czasowy to lata 1997-2019, a książka powstawała przez wiele lat. Dziennikarka , jak sama pisze: "wędrowała śladami wojny, tropiła przeszłość". I nie da się ukryć, że w wyniku tych wędrówek powstała książka niezwykła. Dzięki poruszaniu się przeróżnymi środkami komunikacji: samolotem, pociągiem, autobusem, lekko zwariowanemu (wg mnie) charakterowi, ciekawości świata aż do granic ryzyka oraz pasji autorki do poznawania ludzi otrzymujemy zupełnie oryginalny, pisany jędrnym, przystępnym językiem obraz bałkańskiego świata. W przeciwieństwie do różnych historycznych opracowań, zazwyczaj pełnych danych i bardzo nużących, opowieść Dominiki Ćosić to tętniące życiem źródło wiedzy, gdzie relacje polityków przeplatają się z relacjami najzwyklejszych ludzi. Dzięki temu książka oprócz historii straszliwych konfliktów, które przez kilkanaście lat targały Bałkanami w latach 90-tych i później (a które do dziś wcale nie wygasły i nie wiadomo co jeszcze może się zdarzyć) pokazuje nam życie zwykłych ludzi, a oprócz polityki również kulturę, zwyczaje, religie i wierzenia odwiedzanych regionów -czasem zupełnie zaskakujące jak np. możliwość zawarcia małżeństwa po śmierci, przebieg uroczystości pogrzebowych, gdzie przychodzą obcy ludzie a rakija leje się strumieniami czy też wyborów , gdzie, o zgrozo, jest identycznie. Do łez śmiechu doprowadził mnie opis częstującego alkoholem przewodniczącego komisji wyborczej! Spotykamy znajomych polityków, ale również ludzi kultury i sportu. Szczególnie zainteresowała mnie postać Novaka Đokovicia - tak ostatnio głośnego tenisisty, który nie poddał się terrorowi sanitarnemu. Okazuje się, że problemy, których niedawno był bohaterem nie były pierwszymi i lata temu , ten niepokorny Serb został już raz zdyskwalifikowany w Australian Open - za głoszenie swoich poglądów politycznych! Chapeau-bas, panie Đoković!
Czytając o tej niesłychanej różnorodności kulturowej i etnicznej, o tym pędzie do posiadania własnego suwerennego państwa nasunęła mi się myśl: ta idea jest nie do wytępienia -nie uda ci się Unio... Zastanawiałam się też jakie manipulacje i okropne okoliczności muszą nastąpić, by żyjący z sobą w zgodzie i wspólnocie przez wiele lat ludzie zaczęli się nawzajem wyrzynać. I to jak! Zupełnie jak na naszym Wołyniu...bo przecież zbrodnie, do których doszło podczas bratobójczych walk pomiędzy obywatelami byłej Jugosławii w niczym im w okrucieństwie nie ustępowały i wie o tym każdy, kto choć trochę tym konfliktem się interesuje. Czytając natomiast o strasznym losie zgwałconych, nieraz wielokrotnie, bośniackich (i nie tylko) kobiet - a było ich ok 80 tys - nie mogłam oprzeć się uczuciu szczęścia, że żyję w kraju gdzie status kobiety jest tak bardzo inny i gdzie tak odmienne jest podejście to gwałtu...
Pośród morza informacji autorka wymienia wiele ciekawych filmów, które mogą pogłębić wiedzę o omawianych regionach (niestety tylko niektóre z nich udało mi się znaleźć w Internecie - szkoda!) oraz mnóstwo ciekawych miejsc - moja lista "rzeczy do zobaczenia" gdy w ten rejon kiedyś się wybiorę - powiększyła się o kilka z nich.
Podczas lektury, nasuwały mi się również różne refleksje na temat samej autorki. Próbkę jej poczucia humoru, który gdzie nie gdzie również w tej książce jest widoczny, miałam już podczas czytania "Uśmiechu Dalidy" (polecam!) jednak nigdy bym nie przypuszczała, że ta uśmiechnięta czarnulka, której korespondencji z Brukseli na bieżąco słucham, ma w sobie tyle energii, pasji poznawania świata i odwagi. Dosłownie ze strony na stronę czułam jak mój szacunek i podziw do niej rośnie i rośnie...