Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mikołaj Maziarz
2
5,7/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 04.05.1976
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
16 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Miałam sen Mikołaj Maziarz
7,1
Witajcie!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która była dołączona do mojej paczuchy przy zamówieniu u Stowarzyszenia Sztukater. Jedna z dziewczyn - blogerek, które obserwuję czytała ją i ja w sumie się zraziłam. Jednak po dłuższym czasie zmieniłam zdanie. Tylko Skryta książka będzie wiedziała, chociaż po części, jaki jeden mankament był dla mnie uciążliwy…, ale idźmy dalej. Czym jest śmierć? Czy istnieje życie pozaziemskie? Na te i inne pytania tak jakby odpowiada nam autor. Pokazuje nam coś od siebie.
Mikołaj Maziarz – urodził się w 1976 roku, jego debiutem jest Mirabella wydana w 2011roku. Czas wolny poświęca muzyce tzn. gra na koncertach, śpiewa i komponuje w zespole rockowym i oczywiście pisze wiersze.
Mikołaj Maziarz – Miałam sen
W tej książce poznajemy bohaterów, którzy jedni mniej, a drudzy bardziej cieszą się z życia. Nikt nie zna dnia, ani godziny, w którym odejdę ze świata żywych raz na zawsze. Jednak to właśnie nasi bohaterowie, kończą swój żywot i… są naprawdę szczęśliwi. Tylko… jak tam jest?
Okładka utrzymana w pastelowych odcieniach pozwala ucieszyć nasze oczy. Ale i zwraca szczególną uwagę na postać bardziej z lewej strony. Ja uważam, że jest tam przedstawiona kobieta. Wydaje mi się, że być może patrzy zza firanki na to, co jest za oknem. Może w ogóle nie zwracać uwagi, co faktycznie jest za nim, tylko w głowie ma jakieś problemy, kłopoty – to wszystko możemy tylko przypuszczać.
Co do wydania książki nie mam zastrzeżeń. Nie dostrzegłam literówek, chyba, że gdzieś się pojawiły, ale w małych ilościach, a ja nie zwróciłam na nie po prostu uwagi.
Przejdę może teraz do samego autora. Nie miałam okazji poznać jego pierwszej powieści, ale druga z góry powinna być już lepsza. Nie mam porównania, a szkoda. Bo ta lektura jest dość specyficzna. Czyta się w miarę szybko, pióro jest przystępne, zrozumiałe. Nie ma problemów z czytaniem, czy zrozumieniem całości. Jak dla mnie to nowy autor, który dość dobrze poradził sobie z napisaniem książki. W moim czytelniczym dorobku zdarzyły się powieści, których żałuję – że w ogóle przeczytałam. Niemniej jednak samego autora oraz jego styl uważam za dobry.
Z kolei nasi bohaterowie zmagają się z ostatnimi chwilami życia, problemami, aż w końcu trafiają w miejsce, do którego nie pomyśleliby, że trafią. Przynajmniej nie teraz, nie już. Każde z nich ma swoje trudności. Jednak żadne z postaci nie zyskało mojej szczególnej sympatii. W ogóle postacie chwilami wydawały mi się jakby zbyteczne, bez charakteru – tak jakby ich nie było.
Czytając „Miałam sen” – musze przyznać, przez praktycznie całość czułam znużenie, melancholię – brak jakiegokolwiek znaku życia, radości. Wydawało mi się, że już weselej jest na stypie… Denerwowały mnie ciągłe opisy, brak dialogów i to jest chyba największym mankamentem całej tej książki. Było za mało akcji, za mało dialogów i właśnie przez to czułam to aż zmęczenie pozycją. Zakończenie nie było zadziwiające – wręcz dyktuje nam to książka. Chociaż możemy mieć chwilowe wątpliwości.
Autor przedstawia nam swoja wizję tego, co jest po życiu. Daje nam nadzieję, że nie koniecznie kończąc swój żywot na ziemi, stracimy resztki radości i szczęścia. Bo być może TAM będziemy bardziej szczęśliwi. Nie sposób tutaj dyskutować o religii, bo to osobista sprawa każdego człowieka, o którym nie powinno się dyskutować. Każdy wierzy w to, co wierzy, lub w nic. Także temat religii proszę, byście nie podawali i nie tworzyli poniżej w komentarzach wojny – bo to nie o to chodzi.
Zdaję sobie sprawę, że ta książka jest nie jest zwykłą powieścią, a po części lekturą religijną. Owszem, do obyczajówki również można ją zaliczyć ze względu na perypetie naszych bohaterów. Mnie jednak nie zainteresowały na tyle, bym z ciekawością śledziła każde ich poczynania. Mocno refleksyjna, życiowa, ale i religijna jak wspominałam powyżej. Także nie każdy z Was będzie się czuł na siłach, by poznać napisaną przez Pana Mikołaja historię.
Ja oceniam ją na 3+/6
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Stowarzyszeniu Sztukater & Novae Res
Miałam sen Mikołaj Maziarz
7,1
Boleśnie świadomi swojej śmiertelności staramy się zepchnąć myśli o śmierci w najciemniejszy zakątek swojego umysłu. Przerażeni perspektywą zniknięcia na zawszę z ziemskiego podołka wmawiamy sobie, że w momencie kiedy przestajemy myśleć o śmierci ona przestaje nas dotyczyć. Jednak w życiu każdego człowieka przychodzi moment, w którym przerażony zdaje sobie sprawę, że tak nie jest i zadaje sobie jedno podstawowe pytanie dręczące nas wszystkich. Czy istnieje jakieś życie po życiu?
Zaciągając się do wojska nasz główny bohater pragnął tylko móc spełnić swą powinność wobec ojczyzny. Był pełen pasji i marzeń. Zakochany w swojej pięknej narzeczonej snuł plany na przyszłość. Nigdy jednak nie przyszłoby my do głowy, że jego żywot się dokona mając zaledwie dwadzieścia kilka lat.
„Czy tutaj do cholery ciemnej ktoś jest?"
Umierają w wyniku nieszczęśliwego wypadku przenosi się na drugą stronę odkrywając, że istnieje życie po śmierci. Świat, w którym znalazł się młody mężczyzna to świat inny niż wyobrażamy sobie za życia.
Mikołaj Maziarz autor książki pod tytułem „Miałam sen” postanowił zmierzyć się z naszym strachem przed śmiercią, przedstawiając nam bardzo optymistyczną życia po życiu. Wspaniale wykreowani bohaterowie wprowadzają nas w świat umarłych pełen spokoju i szczęścia, pozbawiony wszelkich trosk, a my krok po kroku przemierzamy wraz z nimi wszystkie etapy pośmiertnego życia, oswajając się ze śmiercią.
Spodziewając się książki, którą szybko przeczytam i natychmiast o niej zapomnę, nie przeszło mi nawet przez myśl, że spotkam powieść zmuszającą mnie do dłuższego zastanowienia się nad sensem życia i śmiercią. Ale przez te dwieście trzydzieści sześć stron zostałam mile zaskoczona, ponieważ autor stworzył naprawdę dobrą książkę. Idealną dla osób obawiających się śmierci.
Aleksandra.
Po więcej zapraszam na http://tygrysica.tumblr.com/