Bystrolotow to oczywiście postać jak najbardziej rzeczywista. I tak też jest przedstawiona w niniejszej książce – ze swoimi wadami, zaletami i wątpliwościami. Jest to też postać na wskroś ludzka, choć niepozbawiona także ideologicznego „prania mózgu”. Jako nielegał Dmitrij podejmował się iście sensacyjnych zadań, które polegały na przechwytywaniu korespondencji dyplomatycznej wszystkich państw, mogących szkodzić interesom jego ojczyzny. Informacje zdobywał głównie poprzez uwodzenie kobiet – sekretarek, żon, funkcjonariuszek. Mimo to był „szczęśliwym” mężem, który starał się wszystkie przelotne romanse traktować jako pracę (co nie zawsze mu się do końca udawało).

Nagłym zwrotem w jego wspaniałej karierze stało się aresztowanie, do którego doszło po powrocie Bystrolotowa do Związku Sowieckiego. Poddany torturom i skazany na dwadzieścia lat obozu pracy największy orędownik systemu przejrzał na oczy. I starał się przekazać światu, że socjalizm wcale nie jest najlepszym z ustrojów. Ta książka jest jego świadectwem, które światło dzienne ukazało już po jego śmierci. Jak wspomina sam autor, czas ten pozwolił na uzyskanie wyjątkowo obszernych dokumentów, które świadczą o życiu i pracy „superszpiega”. Co więcej, to jedyna szczera opowieść o losach Dimitrija. Obecnie bowiem służby wywiadowcze Federacji Rosyjskiej wykorzystują jego osobę do propagandy, niekoniecznie dbając o fakty z jego życia.

To wyjątkowo prawdziwa opowieść o tym, z czym musiał borykać się człowiek, który chciał ślepo służyć swojej ojczyźnie. I jaka cenę przyszło mu za wiarę w nią ponieść. To też wspaniała historia ukazująca światek szpiegów i zdrad.

Bartek `barneej` Szpojda