-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "wilk stepowy" [6]
[ + Dodaj cytat]Jeśli przez jakiś czas nie doznałem ani rozkoszy, ani bólu i oddychałem letnią, mdłą i znośną atmosferą tak zwanych dobrych dni, wtedy dziecinną moją duszę ogarnia tak ogromny smutek i taka żałość, że zardzewiałą lirę wdzięczności ciskam sennemu bożkowi zadowolenia w sytą twarz, wolę bowiem czuć w sobie prawdziwie diabelny ból, niż zdrową temperaturę pokojową. Wtedy rozpala się we mnie dzika żądza mocnych wrażeń, żądza sensacji, wściekłość na wymuskane, płaskie, unormowane i wysterylizowane życie i obłędna chęć zniszczenia czegoś, na przykład domu towarowego albo katedry, albo siebie samego; chciałbym wtedy popełnić jakieś zuchwałe głupstwa, zedrzeć peruki paru czczonym bożyszczom, zaopatrzyć paru zbuntowanych sztubaków w wymarzony bilet do Hamburga, uwieść małą dziewczynkę, albo skręcić kark kilku przedstawicielom mieszczańskiego ładu. Gdyż przede wszystkim najszczerzej nienawidziłem, brzydziłem się i przeklinałem zadowolenie, zdrowie, wygodnictwo, ten wypielęgnowany optymizm burżuja, tę tłustą, prosperującą hodowlę wszystkiego co mierne, normalne, przeciętne.
Tak jak każda siła może się stać słabością (a w pewnych okolicznościach nawet m u s i się nią stać) tak i na odwrót, typowy samobójca może ze swej pozornej słabości uczynić siłę i oparcie, ba, czyni to nawet bardzo często. Do tych przypadków zalicza się różniej przypadek Harry'ego, wilka stepowego. Jak tysiące mu podobnych uczynił on z wyobrażenia, że o każdej godzinie droga do śmierci stoi przed nim otworem, nie tylko młodzieńczo-melancholijną igraszkę fantazji, lecz zbudował na tej myśli pocieszenie i oparcie. W prawdzie każdy ból, każdy wstrząs, każda niepomyślna sytuacja życiowa natychmiast budziły w nim, jak we wszystkich ludziach jego pokroju, pragnienie ucieczki przez śmierć, stopniowo stworzył jednak z tej skłonności filozofię, służącą życiu. Oswojenie się z myślą, że to zapasowe wyjście jest wciąż otwarte, dodawało mu siły, budziło w nim ciekawość wypróbowania cierpień i złych stanów, a gdy było z nim bardzo źle, mógł czasem ze zgryźliwą radością, z pewnego rodzaju zadowoleniem z niepowodzenia, pomyśleć: ,,A jednak jestem ciekawy, ile właściwie człowiek potrafi wytrzymać! Jeśli osiągnąłem już granicę wytrzymałości wystarczy mi tylko otworzyć drzwi i już mnie nie będzie". Jest wielu samobójców w których właśnie takie myśli wyzwalają niezwykłe siły.
Ja, wilk stepowy gnam bez końca,
Świat pod całunem śniegu legł,
I nigdzie sarny ni zająca,
A nawet kruk z gałęzi zbiegł.
W sarenkach jestem zakochany,
Ach, gdybym chociaż jedną miał,
Wziąłbym ją w zęby, wziąłbym w łapy,
I przy niej rozkosznie się grzał.
Ach, jaki byłbym dla niej czuły,
W jej uda kłami bym się wpił,
Jej krew chłeptałbym do syta,
A z żalu bym po nocach wył.
Wystarczyłby mi nawet zając,
Kawałek grzbietu, jeden skok;
Czyż wszystko mnie już opuściło,
Co rozwesela życia mrok?
Siwieje mi już włos ogona,
I bystrość oka przyćmił czas,
Przed laty zmarła moja żona,
Więc gnam za sarną w ciemny las.
O sarnach marzę i zającach,
Pragnienie gaszę lodu krą,
Zimowy wiatr po nocach pląsa,
Zanoszę diabłu duszę mą.
Jeśli przez jakiś czas nie doznałem ani rozkoszy, ani bólu i oddychałem letnią, mdłą i znośną atmosferą tak zwanych dobrych dni, wtedy dziecinną moją duszę ogarnia tak ogromny smutek i taka żałość, że zardzewiałą lirę wdzięczności ciskam sennemu bożkowi zadowolenia w sytą twarz, wolę bowiem czuć w sobie prawdziwie diabelny ból niż zdrową temperaturę pokojową. Wtedy rozpala się we mnie dzika żądza mocnych wrażeń, żądza sensacji, wściekłość na wymuskane, płaskie, unormowane i wysterylizowane życie i obłędna chęć zniszczenia czegoś, na przykład domu towarowego albo katedry, albo siebie samego; chciałbym wtedy popełnić jakieś zuchwałe głupstwa, zedrzeć peruki paru czczonym bożyszczom, zaopatrzyć paru zbuntowanych sztubaków w wymarzony bilet do Hamburga, uwieść małą dziewczynkę lub skręcić kark kilku przedstawicielom mieszczańskiego ładu. Gdyż przede wszystkim najszczerzej nienawidziłem, brzydziłem się i przeklinałem zadowolenie, zdrowie, wygodnictwo, ten wypielęgnowany optymizm burżuja, tę tłustą, prosperującą hodowlę wszystkiego, co mierne, normalne, przeciętne.
Ja, wilk stepowy gnam bez końca,
Świat pod całunem śniegu legł,
I nigdzie sarny ni zająca,
A nawet kruk z gałęzi zbiegł.
W sarenkach jestem zakochany,
Ach, gdybym chociaż jedną miał,
Wziąłbym ją w zęby, wziąłbym w łapy,
I przy niej rozkosznie się grzał.
Ach, jaki byłbym dla niej czuły,
W jej uda kłami bym się wpił,
Jej krew chłeptałbym do syta,
A z żalu bym po nocach wył.
Wystarczyłby mi nawet zając,
Kawałek grzbietu, jeden skok;
Czyż wszystko mnie już opuściło,
Co rozwesela życia mrok?
Siwieje mi już włos ogona,
I bystrość oka przyćmił czas,
Przed laty zmarła moja żona,
Więc gnam za sarną w ciemny las.
O sarnach marzę i zającach,
Pragnienie gaszę lodu krą,
Zimowy wiatr po nocach pląsa,
Zanoszę diabłu duszę mą.
Był najczęściej nieszczęśliwy, temu nie można zaprzeczyć, i mógł także innych unieszczęśliwiać, mianowicie tych, których kochał, i tych, którzy jego kochali. Wszyscy bowiem, którzy go pokochali, widzieli w nim tylko jedną stronę. Niektórzy kochali go jako człowieka subtelnego, mądrego i ciekawego i byli potem przerażeni i rozczarowani, gdy nagle dostrzegali wilka. A dostrzec go musieli, gdyż nie mógł ukrywać i zapierać się wilka w sobie właśnie przed tymi, na których miłości mu najbardziej zależało. Byli jednak i tacy, którzy kochali w nim właśnie wilka, to co było swobodne, dzikie, nieokiełznane, niebezpieczne i silne, i ci z kolei byli znów ogromnie rozczarowani i zawiedzeni, gdy nagle dziki, zły wilk okazywał się również człowiekiem, tęskniącym za dobrocią i delikatnością, pragnącym słuchać Mozarta, czytać wiersze i mieć ogólnoludzkie ideały.