cytaty z książek autora "Mieczysław Jastrun"
Jeśli są tak wielkie luki w historii dzieciństwa, to cóż dopiero dzieje się w dziejach prawdziwych? Mówiono już o tym, że historia jest bardziej baśnią niż nauką i chyba nie bez racji. Chciałbym tu stanąć w obronie - nie naukowości historycznych badań, ale w obronie historii pojedynczego życia, [prawa do] uprawiania tej prywatnej baśni, na pewno chwiejnej w swoich ponownych odkryciach i mglistych kiedy indziej obrazach lub tylko domysłach co do istnienia w tej mierze, w jakich przy powoływaniu do życia zgasłych zdarzeń uważamy tę czynność za uzasadnioną, jeśli nie konieczną.
Nie, nie chciałem tropić minionych lub mijających zdarzeń. Nie chciałem wiedzieć, by nie powiększać swojego cierpienia. Znam to cierpienie z różnych doświadczeń, wiem, jaką cenę płaci się za szczęśliwe chwile w tym życiu, które - jak to już gdzieś powiedziałem - nie jest dla szczęśliwych.
Wszystko jest do zniesienia dzięki temu, że rzeczywistość nie uderza w nas jako całość, zawsze działa na małych odcinkach, dotyka nas bezpośrednio tylko swoimi ułamkami. Całość byłaby nie do wytrzymania.
Dzieciństwo okrywa mgła trudna do przebicia. Wiem o tym. I tak mi jest na duszy, że chętnie przeprosiłbym ciebie, mały chłopcze z grzywką i długimi włosami spadającymi na wątłe ramionka, ale wstyd mnie powstrzymuje. Między mną a tobą zaległa ciemna przeszłość, odległość, której nie można zmierzyć zwykłymi miarami. Niekiedy wydaje mi się, że byłeś jedynie we mnie, na zewnątrz nie będąc wcale, albo tyle tylko, ile sen wydaje się śpiącemu rzeczywisty nie w jego wnętrzu, lecz na zewnątrz, a nie ma go nigdzie i tylko śni się, to znaczy istnieje warunkowo przez chwilę lub może nie istnieje w żadnej rzeczywistości, bo cóż to za rzeczywistość, rzeczywistość śniona? Patrzę na ciebie z zewnątrz, tak jestem pewien w rzadkich chwilach przypominania, to znów kiedy indziej jestem prawie pewny, że bytujesz we mnie jeszcze dziś jak rzecz sama w sobie (...) Wracaj tedy do swoich zabaw, ty, który nie jesteś bynajmniej tak grzeczny i niewinny, jak się możesz komuś wydawać. Znam, pamiętam dotychczas niektóre twoje myśli, zamysły niespełnione, pragnienia utajone, obłudne, udające niewinność spojrzenia. Między nami nie może być tajemnic, znamy się od dawna, bo jednak nie mogę pogodzić się z myślą, że przestałeś istnieć, zmieniwszy się w tego siwosza, który teraz dopiero ma wszelką władzę nad tobą, mogąc przywołać cię w każdej chwili, chcącego czy niechcącego zjawić mi się takim, jakim byłeś naprawdę, nieznajomy nawet własnej matce, którą naprawdę kochałeś, ani ojcu, którego nie rozumiałeś.
Sądzę, że pisarz nie ma nic do powiedzenia więcej nad to, co jest w jego dziełach. Im jaśniej świecą jego książki, im wspanialej objawiła się w nich jego indywidualność, tym mniejsze od dzieła muszą być jego słowa potoczne.
Odebranie wolności słowa, a więc i wolności myślenia - to straszliwa demoralizacja. Zbrodnia.
Kocham tę drogę, którą ujrzałem w czasie pobytu w Rzymie, tę drogę całej ludzkości i mojej ojczyzny, przebytą już i tę, która się dopiero rysuje. Jesteśmy związani z kulturą łacińską, z łacińską składnią na zawsze. Nie przyjmiemy bizantynizmu. Nikt tego nie dokona.
Dziś dopiero zdaję sobie sprawę z tego, że praca poetycka, że to to rzemiosło ma w sobie element religijny. Bezinteresowność tej pracy, której nikt prawie nie może ocenić! To nie jest opium, to coś więcej: wkraczanie w sferę wyższych istot. "Najniższa modlitwa anioła" [Norwid, Promethidion].
Etyka artysty wymaga największych ofiar - jak wszelka moralność jest bezinteresowna, ale na ileż więcej podstępów narażona. Etyka artysty, dziś, gdy ambicją pisarzy jest najdalej posunięta dehumanizacja. Pięść i kurwiarstwo.