OPINIE UŻYTKOWNIKÓW

Dodaliście już:
3
8
0
9
2
4
2
opinii o książkach

Najnowsze opinie

awatar archiwumzm
121
10
Video-opinia Kroniki Czarnej Kompanii Glen Cook
08.05.2024
awatar Evie_czyta_...
516
481
Opinia Szafarz Grzegorz Brudnik
09.05.2024

SZAFARZ @gbrudnik @wydawnictwofilia @filiamrocznastrona "Przerażająca zbrodnia, policjant, który nim złapie mordercę, sam musi wrócić do świata żywych, rozpaczliwe ruchy wymiaru sprawiedliwości w przededniu wybuchu wielkiego skandalu i on, zbrodniarz-artysta, cierpliwy czekający na Nowy Rok, by jak co dwanaście miesięcy zaprezentować...

Czytaj więcej
Filtry

Opinie i Video-opinie [3 809 242]

Sortuj:
więcej
Okładka książki Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna Piotr Andryszczak, Dagmara Bożek
Ocena 7,0
Dom pod biegun... Piotr Andryszczak, ...

Na półkach:

Zapowiadało się nieźle, ale zabrakło pieprzu i soli. Wszystko zbyt gładkie, piękne, bezproblemowe, przezabawne. Wyszedł z tego jakiś Harlequin podróżniczy. Szkoda wielka. Po lekturach Koperskiego trudno znaleźć coś choć w połowie tak dobre i prawdziwe.

Zapowiadało się nieźle, ale zabrakło pieprzu i soli. Wszystko zbyt gładkie, piękne, bezproblemowe, przezabawne. Wyszedł z tego jakiś Harlequin podróżniczy. Szkoda wielka. Po lekturach Koperskiego trudno znaleźć coś choć w połowie tak dobre i prawdziwe.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Skomplikowane relacji matki z córką, które w rzeczywistości są do siebie podobne.

Skomplikowane relacji matki z córką, które w rzeczywistości są do siebie podobne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

SZAFARZ
@gbrudnik
@wydawnictwofilia
@filiamrocznastrona

"Przerażająca zbrodnia, policjant, który nim złapie mordercę, sam musi wrócić do świata żywych, rozpaczliwe ruchy wymiaru sprawiedliwości w przededniu wybuchu wielkiego skandalu i on, zbrodniarz-artysta, cierpliwy czekający na Nowy Rok, by jak co dwanaście miesięcy zaprezentować kolejną osłonę wielkiego dzieła"

To była prawdziwa uczta czytelnicza...
Powiedzieć o tej powieści, że była ciekawa, wciągająca, trzymała w napięciu itp to jak nie powiedzieć nic. To powieść, którą trzeba przeczytać i przeżyć wraz z bohaterami. Ta książka to nie tylko oryginalna zbrodnia i świetne śledztwo to również historia niezwykłego detektywa i człowieka. Nie chciałabym Wam za wiele zdradzać, by nie zabrać Wam przyjemności czytania i odkrywania tej historii, ani pozbawić wszystkich emocji jej towarzyszacym. Znajdziecie w niej wszystko co powinien zawierać dobry kryminał, a nawet i więcej.
W każdym bądź razie mnie książka porwała i pochłonęła, a Wam polecam ją w 100%.

SZAFARZ
@gbrudnik
@wydawnictwofilia
@filiamrocznastrona

"Przerażająca zbrodnia, policjant, który nim złapie mordercę, sam musi wrócić do świata żywych, rozpaczliwe ruchy wymiaru sprawiedliwości w przededniu wybuchu wielkiego skandalu i on, zbrodniarz-artysta, cierpliwy czekający na Nowy Rok, by jak co dwanaście miesięcy zaprezentować kolejną osłonę wielkiego dzieła"

To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia ma dobry potencjał, lecz nagle została ucięta. Po jej skończeniu od razu sprawdziłam czy nie ma kontynuacji. Nie ma, zatem ostatnie skojarzenie z tą książką to - niedosyt.

Historia ma dobry potencjał, lecz nagle została ucięta. Po jej skończeniu od razu sprawdziłam czy nie ma kontynuacji. Nie ma, zatem ostatnie skojarzenie z tą książką to - niedosyt.

Pokaż mimo to


Na półkach:

#Wyzwanie LC 2024
Znalazłam tą książkę wśród przepastnych półek bibliotecznych i skojarzyłam z serialem nadawanym w latach osiemdziesiątych. Byłam wtedy dzieckiem, lecz pamiętam niektóre postacie jak Wirginia, Bruna, Oktawia, czy Frau Herta. Lygia Fagundes Telles bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła tworząc psychologiczny obraz dziewczynki, później kobiety wyobcowanej z dużym deficytem miłości i pewności siebie. Myślałam, że będzie to książka prosta jak brazylijskie seriale, a tu dostałam ciekawe studium zachowań i uczuć grupki młodych ludzi. Kamienny krąg to symboliczny układ pomiędzy siostrami Wirginii i ich przyjaciółmi , to także ozdobne krasnale otaczające fontannę, które fascynowały dziewczynę w dzieciństwie. ,,W kamiennym kręgu " to powieść o trudnych relacjach i uczuciach , zakłamaniu i obłudzie. Książka bardzo mi się podoba, polecam.

#Wyzwanie LC 2024
Znalazłam tą książkę wśród przepastnych półek bibliotecznych i skojarzyłam z serialem nadawanym w latach osiemdziesiątych. Byłam wtedy dzieckiem, lecz pamiętam niektóre postacie jak Wirginia, Bruna, Oktawia, czy Frau Herta. Lygia Fagundes Telles bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła tworząc psychologiczny obraz dziewczynki, później kobiety wyobcowanej z dużym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gra się toczy i nadszedł czas na ostateczną rozgrywkę. Warto rozegrać tę grę do końca wraz z Dziedziczką i chłopcami ;)

Gra się toczy i nadszedł czas na ostateczną rozgrywkę. Warto rozegrać tę grę do końca wraz z Dziedziczką i chłopcami ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

„Zbrodnia przed północą” Małgorzaty Rogali to już czwarty tom z serii o Monice Gniewosz i Pełni.

W tej części Monika na chwilę może odetchnąć od problemów. Docenia powrót mamy, piękne okoliczności przyrody i swego wspaniałego sąsiada. Zawodowo próbuje odnaleźć mordercę panny młodej. Wszystko wydaje się być na miejscu, aż do momentu porwania jej córki. Czy zdąży?

Postać policjantki od początku budzi moje emocje. Monika w poprzednich tomach musiała zmagać się z mężem tyranem, z problemami mamy, z ucieczką i próbą odnalezienia się w nowym miejscu. Autorka w każdej części ukazuje inny problem społeczny, a w tej części była to zaborczość i psychopatyczna zazdrości. Chyba nie muszę dodawać, że nic nie było takie, na jakie wyglądało.
Bardzo lubię i bardzo polecam.

„Zbrodnia przed północą” Małgorzaty Rogali to już czwarty tom z serii o Monice Gniewosz i Pełni.

W tej części Monika na chwilę może odetchnąć od problemów. Docenia powrót mamy, piękne okoliczności przyrody i swego wspaniałego sąsiada. Zawodowo próbuje odnaleźć mordercę panny młodej. Wszystko wydaje się być na miejscu, aż do momentu porwania jej córki. Czy zdąży?

Postać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

A ić pan w UJ
Męczyłem się kilka miesięcy w końcu odpuścilem.

A ić pan w UJ
Męczyłem się kilka miesięcy w końcu odpuścilem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Spotkasz mnie nad jeziorem” to piękna historia o stracie i przebaczeniu. Jest to jedna z tych książek, które oczarowały mnie swoim klimatem i atmosferą, a które nie do końca zachwyciły mnie swoją fabułą. Ta książka miała tak wiele. Czułam tak wiele. Śmiałam się, wzruszałam, wspominałam razem z bohaterami. I tak naprawdę nie chciałam, żeby to się skończyło. Miłość, złamane serce, radość, nostalgia, muzyka, leniwe lato, druga szansa. Nie umiem zebrać słów, żeby opisać, jak bardzo mnie to poruszyło. Poruszyło na tyle, że przestałam zwracać uwagę na jej słabsze strony. Na to, że była przewidywalna.

Ta powieść opowiada historię Fern Brookbanks, która wraca do rodzinnego kurortu w miasteczku Muskoka nad jeziorem, które było dziełem życia jej samotnej mamy. Wraca tam po jej śmierci i zmaga się z tym, co będzie dalej z nią i kurortem. Pewnego wieczoru spotyka na swojej drodze Willa Baxtera, mężczyznę, którego nie widziała od 10 lat. Od dnia, kiedy spędzili razem jeden niesamowity dzień. Chociaż chemia była wtedy wyczuwalna, czas był dla nich nieodpowiedni. Postanowili wtedy, że spotkają się rok później w tym samym miejscu, tyle że Will się tam nie pojawił. Teraz po 10 latach widzą się ponownie, jednak Fern nie wie, czy poradzi sobie, gdy straci go jeszcze raz.

Carley Fortune jest wspaniałą pisarką. Potrafi w niezwykły sposób uchwycić nastrój, uczucia i atmosferę, które sprawiają, że czytelnik jest tam, gdzie są bohaterowie. Z łatwością można poczuć zapach świeżego powietrza, usłyszeć falujące jezioro i poczuć słońce na skórze. Autorka tak posługuje się słowami, że czuje się natychmiastową więź między tobą a postaciami, które tworzy, pomimo ich wad i czasami wątpliwych zachowań, których nie rozumiemy. Jej postacie mają głębię. Fern i Will są sympatyczni, ale emocjonalnie skomplikowani.

Ta książka będzie cudownym towarzyszem w ciepłe, słoneczne dni, która otuli was jak powiew ciepłego wiatru. Jeśli więc szukacie romantycznej, napawającej dobrym samopoczuciem, uroku małego miasteczka, chwytającej za serce fabuły z ujmującymi bohaterami, to ta historia Was oczaruje.

„Spotkasz mnie nad jeziorem” to piękna historia o stracie i przebaczeniu. Jest to jedna z tych książek, które oczarowały mnie swoim klimatem i atmosferą, a które nie do końca zachwyciły mnie swoją fabułą. Ta książka miała tak wiele. Czułam tak wiele. Śmiałam się, wzruszałam, wspominałam razem z bohaterami. I tak naprawdę nie chciałam, żeby to się skończyło. Miłość, złamane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo cenię książki tej autorki. Kilka ich już przeczytałam i zawsze są bardzo życiowe, bardzo realistyczne i bardzo ciekawe. Autorka ma ten talent do pisania historii od których ciężko się oderwać. Fabuła bywa zaskakująca, bo autorka porusza wiele tematów i potrafi w jednej książce opowiedzieć wiele historii, które naprawdę czytelnik chłonie! Pamiętam jak bardzo emocjonalnie reagowałam podczas czytania "Ukrainki", bo to była wyjątkowo ciężka lektura, ale bardzo dobra! Pomyślałam o tej książce, bo najnowsza, czyli "Czerwony" z pewnych względów wydała mi się w trochę podobnym klimacie, a na pewno momentami wywołała podobne emocje.

Czerwony to kolor, który widzi Marcelina, który ma swoje znaczenie, który pojawia się jak aura w otaczającym dziewczynę świecie. Od jakiegoś czasu jednak kolor ten dominuje w jej snach, które z początkowo spokojnych zmieniają się w koszmary. Marcelina widzi, że te sny mają znaczenie, że musi szukać wyjaśnień, z czasem wręcz jest gotowa próbować wszystkiego, żeby tych snów się pozbyć. Co odkryje i jak potoczą się jej losy dowiecie się z lektury.

Książka momentami wciągała mnie niesamowicie, bo była to naprawdę kolejna ciekawa lektura. Mam jednak do tej książki jedno zastrzeżenie, które myślę, że znacząco wpłynęło na mój odbiór i ocenę. W książce tej jak na mój gust jest za dużo chaosu. Od początku fabuła mnie intrygowała, a kiedy bardziej zorientowałam się w jakim kierunku pójdzie, o co tak naprawdę w książce chodzi to oczywiście byłam bardzo zainteresowana wydarzeniami. Ubolewam jednak nad faktem, że długo nie mogłam się połapać w fabule, nie widziałam powiązań i ciężko było zrozumieć co jest tej fabuły istotą. Zupełnie nie wiedziałam co to będzie za książka, co tu się wydarzy, ale jednak chociaż zawsze doceniam w książkach tajemniczość i zaskoczenie to tutaj nie miałam punktu zaczepienia. Historia ciekawa, ale w przypadku tej książki nie przekonał mnie do końca sposób jej opowiedzenia.

Bardzo cenię książki tej autorki. Kilka ich już przeczytałam i zawsze są bardzo życiowe, bardzo realistyczne i bardzo ciekawe. Autorka ma ten talent do pisania historii od których ciężko się oderwać. Fabuła bywa zaskakująca, bo autorka porusza wiele tematów i potrafi w jednej książce opowiedzieć wiele historii, które naprawdę czytelnik chłonie! Pamiętam jak bardzo...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ostatnie życie Peter Mohlin, Peter Nyström
Ocena 7,2
Ostatnie życie Peter Mohlin, Peter...

Na półkach:

Dobry kryminał, fajnie opowiedziana historia. Nie znam się na programach ochrony świadków i pracy tajnych agentów, więc nie czepiam się spraw technicznych - niektóre rzeczy trochę naciągane, no ale jak wyżej napisałam, nie wiem to nie będę pisać, że coś mi nie pasuje.
Kto jest zabójcą zaczęłam domyślać się jakoś w połowie książki, nie było wskazówki w sumie, ale skojarzyło mi się z pewnym polskim znanym kryminałem i okazało się, że miałam rację, choć same okoliczności morderstwa inne.

Dobry kryminał, fajnie opowiedziana historia. Nie znam się na programach ochrony świadków i pracy tajnych agentów, więc nie czepiam się spraw technicznych - niektóre rzeczy trochę naciągane, no ale jak wyżej napisałam, nie wiem to nie będę pisać, że coś mi nie pasuje.
Kto jest zabójcą zaczęłam domyślać się jakoś w połowie książki, nie było wskazówki w sumie, ale skojarzyło...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do Szeptu podeszłam z obawą i ostrożnością. W sposób, w jaki wchodzi się w relację, na której bardzo nam zależy. Oby to kruche piękno między oddechami nie umknęło niepostrzeżenie.

Bardzo czekałam na drugą książkę Weroniki, a po Żarze wiedziałam doskonale, że Szept może się znaleźć “zbyt blisko skóry”. I tak było.

Jest to naprawdę cudna opowieść. Delikatna. Oniryczna. Magiczna. Nie bez przyczyny - Weronika potrafi otulać słowami. Nęci i przyciąga, nawet opisując najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy. Plecie tę opowieść niespiesznie, ale pięknie i czule.

“Jakby rozebrała mnie na części i wyciągnęła na wierzch wszystko, co miękkie”.

Szept to kryminał niezwykle dobry. Konsekwentny. Zaskakujący. Z nieoczywistą intrygą. Postaci angażują: bałam się z nimi, żałowałam ich decyzji i tęskniłam. Zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło. Ale to, co zostanie na długo, to refleksja, której nie mogę się pozbyć.

Mamy w sobie tak niewiele przestrzeni na odmienność. Zbyt mało robimy, żeby kogoś zrozumieć. Zmienić perspektywę. Spojrzeć na świat przez nie swój pryzmat. Ta niezgoda na inność może być tragiczna w skutkach.

Ich bezbronność dosłownie bolała. Ich krzywda nie miała głosu. Byli jak dzieci, ale nie było w tym nic uroczego czy rozkosznego. Bo nie pasowali. Wystawali poza kanon. Nieszablonowi, niezwykli, niewidzialni.

“Przypadek i nadzieja”. Nie ma żadnego przypadku w tym, ile proza Weroniki skradła czytelniczych serc. Mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni.

Szept mnie zachwycił i poruszył. Sowy. Piotr. Ania. Maki. Jezioro. Wierzba. Maks. Wyspa. Kaja. Szept. SZEPT.

“Wzruszyłam się. Chciałam zrobić coś, żeby to zapamiętać”.

Do Szeptu podeszłam z obawą i ostrożnością. W sposób, w jaki wchodzi się w relację, na której bardzo nam zależy. Oby to kruche piękno między oddechami nie umknęło niepostrzeżenie.

Bardzo czekałam na drugą książkę Weroniki, a po Żarze wiedziałam doskonale, że Szept może się znaleźć “zbyt blisko skóry”. I tak było.

Jest to naprawdę cudna opowieść. Delikatna. Oniryczna....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

✨️ „(…) nie ma czegoś takiego, jak ideał. Nie istnieje idealne życie, a tym bardziej idealny człowiek. Ale przecież perfekcja wcale nie jest ważna. Nawet najpiękniejsze rzeczy na ziemi mają wady. Bynajmniej nie czyni ich to mniej wyjątkowymi. Istotne, by być sobą, oddychać pełną piersią i nigdy nie dać się zamknąć w klatce”. ✨️

Droga autorko,

ponownie mnie oczarowałaś. Pod tymi pięknymi okładkami skrywa się historia, która przekracza wszelkie oczekiwania. Jej piękne wydanie zachwyca za każdym razem, kiedy na nie spojrzę, ale to właśnie myśl o losach Wiktorii i Kiliana sprawia, że uśmiecham się sama do siebie. I przepełnia mnie radość, bo wiem, przez co przeszli i z jakimi demonami musieli się zmierzyć.

Takie historie są nam potrzebne.

Wiktoria nie chciała zrezygnować z Kiliana. On coś przed nią ukrywał, a jej determinacja udzieliła się i mnie. Byłam ciekawa, dlaczego tak się dystansuje i jak długo swój ból będzie trzymał tylko dla siebie.

W tle mamy rozgrywki, rywalizacja i emocje jej towarzyszące są wręcz oszałamiające! Wiesz jak zbudować napięcie, research robi wrażenie. Wygrana smakuje znakomicie.

Moje myśli buzowały, dopingowałam Wiktorii, bo zmieniła się. Jej osobowością pokazałaś, jak bardzo potrafi człowiek walczyć o to, co kocha i jak wiele potrafi zrobić dla ważnych jej osób. Ujęła mnie jej odwaga i siła, ale zarówno to, że nie straciła swojej wrażliwości i kobiecości. Niesamowita osoba. Zastanawiałam się, czy da radę, czy udźwignie to, co w Kilianie było trudne, bo często poddajemy, kiedy miłość nie wystarcza. Nie walczymy. Idziemy na łatwiznę.

Kilian to mój ulubieniec i powiem szczerze, miałam nadzieję, że szybko stawi czoła swoim lękom i da sobie pomóc. Jego ból był odczuwalny, a mnie było okrutnie przykro. Świeżości dodał nowy bohater – Kamil, miałam nadzieję, że za dużo nie namiesza. 🙈 Moje serce i tak już było bliskie zawału.

Sytuacja między wszystkimi bohaterami była, stresująca, ale nie zabrakło też chwil, gdzie celebrowali swoje sukcesy. Największe komplikacje były między Wiki i Kilianem. Ich uczucia, choć silne – wystawione były na kilka prób. Ja to kupiłam, te niepewność, strach przed odrzuceniem, byciem balastem. Włożyłaś w serce w ich relacje, poczułam to.

Podczas czytania uśmiechałam się i płakałam. Odczuwałam całą paletę emocji. W tej historii postawiłaś na rzetelność i poruszenie wielu istotnych zagadnień, są one bardzo solidne i starannie dopracowane. Losy Wiki i Kiliana nabierają głębi, a wydarzenia pewnej bohaterki przypieczętowują to, co chciałaś przekazać. Ta historia zostanie ze mną na dłużej. Będzie mi przypominać o tym, że nie jestem sama. Mogę znaleźć wsparcie w najbliższych, a nawet obcych osobach. ZAWSZE pojawi się ktoś, kto mnie zrozumie i wystawi pomocną dłoń, jeśli tylko się odważę. Choć trochę stawię czoła swoim lękom. A przecież to jest trudne. Dziękuję.

✨️ „(…) nie ma czegoś takiego, jak ideał. Nie istnieje idealne życie, a tym bardziej idealny człowiek. Ale przecież perfekcja wcale nie jest ważna. Nawet najpiękniejsze rzeczy na ziemi mają wady. Bynajmniej nie czyni ich to mniej wyjątkowymi. Istotne, by być sobą, oddychać pełną piersią i nigdy nie dać się zamknąć w klatce”. ✨️

Droga autorko,

ponownie mnie oczarowałaś....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra i potrzebna książka. Minus jedynie za powtarzające się informacje i stwierdzenia (czasami nawet na jednej stronie).

Dobra i potrzebna książka. Minus jedynie za powtarzające się informacje i stwierdzenia (czasami nawet na jednej stronie).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ci którzy oglądali „Szeregowca Ryana” na pewno pamiętają otwierającą film scenę lądowania wojsk alianckich na plaży Omaha. Ci, którzy czytali bądź oglądali „Kompanię Braci”, wiedzą jak zaciekłe i bezkompromisowe były walki na froncie zachodnim 1944-1945.

"Żołnierze" Stephena Ambrose'a to książka, która na pewno przyciągnie uwagę miłośników historii i wszystkich zainteresowanych opowieściami o żołnierzach, którzy walczyli na wielu frontach II wojny światowej. Ambrose, znany historyk i autor wielu bestsellerów, w tym właśnie wspomnianej "Kompani Braci", ponownie skupia się na doświadczeniach zwykłych ludzi, którzy brali udział w niezwykłych wydarzeniach.

Książka jest unikatowa m.in. dlatego, że jest zbiorem historii i wspomnień zebranych od weteranów zarówno amerykańskich jak i niemieckich. Ambrose wprowadza nas w ich świat, pokazując, jak wyglądała wojna nie z perspektywy sztabów, dowódców i generałów, ale zwykłego piechura, spadochroniarza czy czołgisty. To nie są suche fakty ani statystyki, ale żywe opowieści o strachu, odwadze, przyjaźni i poświęceniu.

Jednym z największych atutów tej książki jest jej ludzka perspektywa. Ambrose pokazuje żołnierzy jako ludzi z krwi i kości, z własnymi marzeniami, lękami i emocjami. Opowiada nie tylko na bohaterstwie, ale również na ciemnych stronach wojny, śmierci, desperacji cierpieniu. Dzięki temu mogłam lepiej zrozumieć, jak ogromne było wyzwanie, przed którym stanęli ci młodzi mężczyźni, oraz jak niezwykłe były ich osiągnięcia.

"Żołnierze" to książka, która przypadnie do gustu nie tylko entuzjastom historii wojskowości, ale również tym, którzy chcą zrozumieć ludzkie doświadczenie w ekstremalnych warunkach.
To poruszająca i wnikliwa książka, która dostarczyła mi wielu emocji i refleksji. Jej lektura dała mi podwaliny pod próbę zrozumienia, co to znaczy być żołnierzem na polu bitwy.

Współpraca recenzencka z wydawnictwem Bellona.

Ci którzy oglądali „Szeregowca Ryana” na pewno pamiętają otwierającą film scenę lądowania wojsk alianckich na plaży Omaha. Ci, którzy czytali bądź oglądali „Kompanię Braci”, wiedzą jak zaciekłe i bezkompromisowe były walki na froncie zachodnim 1944-1945.

"Żołnierze" Stephena Ambrose'a to książka, która na pewno przyciągnie uwagę miłośników historii i wszystkich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest naprawdę dobra! Trzyma w napięciu, ciężko się zorientować jak może się skończyć. Dużo wątków, cały czas nowe fakty. Nie mniej jednak czegoś mi zabrakło. Sama końcówka, nie wiem ale czegoś brakuje. Kilka niespójności podczas czytania. Ogólnie polecam, książka z motywem sekty.

Książka jest naprawdę dobra! Trzyma w napięciu, ciężko się zorientować jak może się skończyć. Dużo wątków, cały czas nowe fakty. Nie mniej jednak czegoś mi zabrakło. Sama końcówka, nie wiem ale czegoś brakuje. Kilka niespójności podczas czytania. Ogólnie polecam, książka z motywem sekty.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Agnieszka Czyżycka @czyzyckaagnieszka_autorka
"Spójrz na mnie"
@wydawnictworeplika

* "Zranione serce bolało o wiele mocniej niż poturbowane i posiniaczone ciało."

* "Przeszłość zrobiła swoje. Często przejmowała nad nią kontrolę. Była niczym ogromną chmura gradowa. Niszczyła wszystko, co znajdowało się w pobliżu."

* "Ale są takie rany, które nigdy się nie zagoją, i ślad po nich zostanie do końca życia."

Poznamy Jagodę i Adama, tych dwoje łączy jedno miłość. Lecz czy to co ma dla nich los, oni są w stanie przetrwać? Czy ta miłość wystarczy?

Fabuła jest jak dzika róża, piękna na zewnątrz, lecz raniąca od środka. Kwitnie cudownie, ale z każdą chwilą kolce boleśnie wbijają się w skórę raniąc. Momentami wręcz otwierają stare zabliźnione rany, które na nowo zaczynają się otwierać.

Akcja jest niczym spokojny spacer wśród kwiatów na łące, które poruszają się zgodnie z wiatrem, raz mocniej, raz lekko. I to dzięki niemu jest wręcz idealnie, niezbyt szybko i nie za wolno.

Bohaterowie są wykreowani z krwi i kości. Oni wręcz zdobywają serce. Chociaż nie zawsze ich rozumiemy, to jednak wspieramy, przeżywamy i cierpimy razem z nimi. Pod względem psychologicznym ta historia jest cudowna. Każdy z bohaterów ma swoje ja, swój charakter i podejście do życia. Przemyślenia i rozterki. Najbardziej zżyłam się z Jagodą, bo jest mi do niej bliżej przez to co sama w życiu przeszła, miałyśmy podobną tragedię.

Opisy budzą emocje, bo emocje to opisy! To dzięki nim zżyłam się z bohaterami, to dzięki nim mogłam wyobrazić sobie to co działo się w ich głowach i w życiu.

Emocje są, były i będą ze mną jeszcze długo. Ta historia to bomba emocjonalna i to tych emocji, które wylewają się z kartek. To wewnętrzny ból i łzy na zewnątrz płynące po policzkach. To wewnętrzna złość i chęć rzucenia książką. Ta historia to emocjonalna bomba.

Autorka stworzyła historię, którą się żyje, która się przeżywa na każdej stronie. A do tego lekki styl sprawia, że mimo bólu przez książkę się płynie.

Perun czuł się zagubiony w emocjach. Lecz poleca tym, którzy te emocje uwielbiają!

Podsumowując "Spójrz na mnie" to historia o walce z samym sobą, tym co ważne i ważniejsze. To starcie z przeszłością, teraźniejszością. To pokazanie swoich leków.
To historia o przyjaźni, miłości i trudnych tematach. To książka, która się przeżywa, nie czyta. 💔

Czekamy na kolejny tom 🥺

* "Każdego dnia, kiedy spoglądała w lustro, czuła do siebie ogromny wstręt. Nienawiść była tak silna, że karała się, zadając sobie także ból fizyczny. Raniła się. Najbardziej jednak cierpiało serce."
* "Widać jednak, że na ból i cierpienie nie można się przygotować, nawet jeśli żyje się z nim od lat."

Agnieszka Czyżycka @czyzyckaagnieszka_autorka
"Spójrz na mnie"
@wydawnictworeplika

* "Zranione serce bolało o wiele mocniej niż poturbowane i posiniaczone ciało."

* "Przeszłość zrobiła swoje. Często przejmowała nad nią kontrolę. Była niczym ogromną chmura gradowa. Niszczyła wszystko, co znajdowało się w pobliżu."

* "Ale są takie rany, które nigdy się nie zagoją, i ślad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

• współpraca recenzencka •

Miałam zaszczyt otrzymać najnowszą książkę do recenzji Marty Matyszczak „Przepraszam, tu był trup” dzięki uprzejmości @wydawnictwodolnolskie 🩷

To 1 tom serii „Zbrodnie na podsłuchu” i bardzo marzyłam żeby zapoznać się z tym utworem literackim.

Przede wszystkim krzyknę: „Witajcie w hotelu Villa la Vistule!” i otrzymajcie polską wersję „Białego Lotosu”.
Jest to ekologiczny, wysoko postawiony hotel w samym sercu Beskidu śląskiego, gdzie możecie odpocząć, poznać wiele eko rozwiązań i na przykład spędzić srogą zimę z bardzo specyficznymi bohaterami!
Każdy osobnik ma zupełnie inne życie, wywodzi się z innej sfery, środowiska i przede wszystkim każdy ma zupełnie inny stan konta. Ale łączy ich jedno - przepych. I oczywiście trup!
Główna bohaterka czyli Rita Braun to młoda kobieta, która zdobyła licencjat z kryminalistyki i marzyła o tym żeby pracować w radiu. Wtedy Jacek, jej współlokator wpada na pomysł żeby pomóc jej stworzyć podcast. Tylko zanim Jacek to zrobi, Ritw jest tam bez niego na wyjeździe. Zresztą… Przeczytajcie sami 🥹

Jeżeli szukacie totalnie odjazdowego cosy crimes i chcesz się schłodzić w zimowe dni z uczestnikami turnusu w Villa La Vistule to obowiązkowa pozycja dla Ciebie!
Niedość, że poznacie różnego rodzaju przekręty to przy okazji możecie rozwiązać zagadkę trupa!

Bardzo polecam 🩷

• współpraca recenzencka •

Miałam zaszczyt otrzymać najnowszą książkę do recenzji Marty Matyszczak „Przepraszam, tu był trup” dzięki uprzejmości @wydawnictwodolnolskie 🩷

To 1 tom serii „Zbrodnie na podsłuchu” i bardzo marzyłam żeby zapoznać się z tym utworem literackim.

Przede wszystkim krzyknę: „Witajcie w hotelu Villa la Vistule!” i otrzymajcie polską wersję „Białego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Alicja Sinicka, autorka thrillerów, pisze również książki dla młodych czytelników. Jej serię pt. „Detektywi z podstawówki” pokochały dzieci, a swoim pociechom chętnie czytają rodzice.

Cykl o przygodach Kasi, Karola i Wojtka przeznaczony jest dla dzieci w wieku 6-12 lat. Niezbyt obszerne treściowo egzemplarze wydane w twardej oprawie mają dostosowaną do wieku czytelników dużą czcionkę i wspaniałe ilustracje Łukasza Silskiego.
We wcześniej wydanych częściach wraz z młodymi detektywami czytelnicy rozwiązywali kolejno tajemnice dyrektora, woźnej i trenera. W najnowszej będą odkrywać „Tajemnicę kierowcy Ogórka”.

Kasia, Karol i Wojtek z klasą, z panią Wroną oraz trenerem Bombką wyruszają na kilkudniowy pobyt w gospodarstwie agroturystycznym Pod Chmurką. Dzieciaki poznają pracę na wsi, m. in. poprzez przydzielone obowiązki związane z opieką nad zwierzętami. Autorka porusza ważny temat współpracy, pracy w zespole i odpowiedzialności. Oprócz tego uczniowie zwiedzają okolicę i dobrze się bawią, bo przygoda jest tutaj jednym z ważniejszych elementów.

Młodzi detektywi prowadzą równolegle dwa dochodzenia. Jedno dotyczy zaginionego jeszcze przed wyjazdem zegarka Karola, drugie – zaginięcia suczki właścicielki gospodarstwa. W obu śledztwach detektywi mają podejrzanych, jednak okazuje się, że nie tak łatwo osądzić człowieka. W śledztwie dotyczącym psa dużą rolę odgrywa od początku wyjazdu naburmuszona postać kierowcy, Stanisława Ogórka. Czy trójce przyjaciół uda się odnaleźć zegarek i rozwiązać zagadkę zaginięcia suczki? W aspekcie śledztwa Alicja Sinicka ukazuje młodemu czytelnikowi, jak ważne jest, by nikogo pochopnie nie osądzać i winić.

Narratorem jest Karol, więc piękny język utworu jest bardzo przyjazny dzieciom. Poznają przygody z punktu widzenia swojego rówieśnika, a to z kolei sprawia, że wszystkie elementy historii stają się wiarygodne i bliskie.

„Detektywi z podstawówki. Tajemnica kierowcy Ogórka” to pełna humoru, emocji i tajemnic powieść przygodowo - detektywistyczna o klarownej fabule i wartko płynącej akcji. Książka z przekazem nienachalnie wskazująca wartości, przykłady właściwych i niewłaściwych zachowań będzie świetnym prezentem dla młodego człowieka.

Dodam jeszcze, że chętnie obejrzałabym film rysunkowy na podstawie tej serii, ale koniecznie w graficznym wykonaniu Łukasza Silskiego.

Alicja Sinicka, autorka thrillerów, pisze również książki dla młodych czytelników. Jej serię pt. „Detektywi z podstawówki” pokochały dzieci, a swoim pociechom chętnie czytają rodzice.

Cykl o przygodach Kasi, Karola i Wojtka przeznaczony jest dla dzieci w wieku 6-12 lat. Niezbyt obszerne treściowo egzemplarze wydane w twardej oprawie mają dostosowaną do wieku czytelników...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sinuhe, egipski lekarz który przemierza Bliski Wschód a ja razem z nim . Dom życia, złoty dom a szczególnie utkwił mi w pamięci Dom śmierci. Podróże, intrygi , bitwy pomoc medyczna opisane są wyraźnie w tamtych czasach jednym słowem cały czas coś się dzieje . Polecam

Sinuhe, egipski lekarz który przemierza Bliski Wschód a ja razem z nim . Dom życia, złoty dom a szczególnie utkwił mi w pamięci Dom śmierci. Podróże, intrygi , bitwy pomoc medyczna opisane są wyraźnie w tamtych czasach jednym słowem cały czas coś się dzieje . Polecam

Pokaż mimo to