Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna

Okładka książki Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna Piotr Andryszczak, Dagmara Bożek
Okładka książki Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna
Piotr AndryszczakDagmara Bożek Wydawnictwo: Bezdroża biografia, autobiografia, pamiętnik
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Bezdroża
Data wydania:
2017-11-06
Data 1. wyd. pol.:
2017-11-06
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328337367
Tagi:
literatura podróżnicza literatura polska nauki przyrodnicze geografia Antarktyda Arktyka odkrycia geograficzne podróż
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
200 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
813
813

Na półkach:

Jako dziecko uwielbiałem czytać książki Państwa Centkiewiczów więc z radością sięgnąłem po tą książkę. Sama książka jako relacja małżeństwa z pobytu w dwóch stacjach polarnych jest bardzo ciekawa uzupełniona szeregiem szczegółów z życia i funkcjonowania stacji oraz fauny i flory. Minusem jest to że książkę czyta autorka, która nie jest profesjonalnym autorem. A szkoda bo gdyby przeczytał to Siemianowski, Kosior czy Popczyński byłoby idealnie.

Jako dziecko uwielbiałem czytać książki Państwa Centkiewiczów więc z radością sięgnąłem po tą książkę. Sama książka jako relacja małżeństwa z pobytu w dwóch stacjach polarnych jest bardzo ciekawa uzupełniona szeregiem szczegółów z życia i funkcjonowania stacji oraz fauny i flory. Minusem jest to że książkę czyta autorka, która nie jest profesjonalnym autorem. A szkoda bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
638
254

Na półkach: ,

Miałam obawy związane z tą książką. Czego one dotyczyły? Przede wszystkim niepoważnego podejścia bohaterów do sytuacji, w której dostali szansę się znaleźć.
Oboje młodzi, bez doświadczeń ciężko-warunkowych, trochę napaleńcy z podejściem typu: fajna przygoda, aniżeli szansa na interesującą pracę w stacji polarnej. Jak sami przyznają, Spitsbergen miał być odskocznią od codzienności. Obawiałam się narzekań i marudzenia "po co nam to było", bo...ciągle zimno, nudno i na dodatek bohaterce mógł złamać się paznokieć i co ona by nieszczęśliwa wtedy zrobiła. Wiem, prześmiewcze, ale i takie pozycje mi się trafiały. Zimne, nudne i paznokciem pchnięte do pudła z napisem: "Do oddania";-))
Jak sama autorka pisze, ich jedynymi podróżami były wędrówki po górach i jazda rowerem poza miasto. Nawet na rozmowie kwalifikacyjnej Dagmara nie umiała odpowiedzieć na pytanie, dlaczego chce jechać na wyprawę polarną. Po namyśle stwierdziła, że... uwielbia foki i chce je zobaczyć z bliska.
No i...? dostali tą pracę. Oboje. Tylko nie wiem czy nie było chętnych, czy Daga miała po prostu farta;-) (jej mąż ma odpowiednie wykształcenie, więc tak bardzo nie dziwi mnie fakt, że przeszedł pozytywnie rekrutację).
I tak oto wyruszyli razem z kilkoma innymi Polakami, w rejs do Spitsbergen, czyli "kraju ostrych gór", na Arktyce. Czekał ich rok pełen nowych, niebywałych doświadczeń na polskiej stacji polarnej Hornsund im.Stanisława Siedleckiego.

I co się okazało? Można by rzec, "nie oceniaj książki po okładce", ale bardziej by tutaj pasowalo: nie oceniaj zbyt krytycznie książki po zdawkowym opisie i nie myśl "uprzedzeniowo".
Bardzo się cieszę, że moje obawy się nie potwierdziły. Okazało się, że oboje świetnie sobie poradzili. I z wyprawą i z napisaniem wspomnień z tejże wyprawy.
Wspomnienia napisane są w lekkim, niewynioslym, a nawet w żartobliwym tonie. I całe szczęście, że spisała je Dagmara, a nie Piotr. Nie żebym podwarzała jego umiejętność pisarską, bo być może taką posiada, ale jednak chciałam uchwycić kobiecy przekaz. Zwłaszcza, że na stacjach polarnych jest zawsze zdecydowanie mniej kobiet, a kiedyś nie było ich wcale.

Wspaniale było wyruszyć z Dagmarą i Piotrem w tą odległą, niesamowitą podróż, do zakątka, do którego niewielu ma wstęp. Nawet jeśli była to tylko podróż duchowa, podczas gdy ciało wygodnie rozsiadło się na kanapie;-))
Blyskotliwa narracja.
Piękne zdjęcia.
Masa ciekawostek.
Wewnętrznie poruszająca.
Pomimo warunków, długiego przebywania poza domem i dużej odległości od bliskich, doświadczenie iście warte poświęcenia i na pewno mocno pouczające.

Miałam obawy związane z tą książką. Czego one dotyczyły? Przede wszystkim niepoważnego podejścia bohaterów do sytuacji, w której dostali szansę się znaleźć.
Oboje młodzi, bez doświadczeń ciężko-warunkowych, trochę napaleńcy z podejściem typu: fajna przygoda, aniżeli szansa na interesującą pracę w stacji polarnej. Jak sami przyznają, Spitsbergen miał być odskocznią od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1553
647

Na półkach:

Autorzy na tyle ciekawie opisali swoje przygody, że chętnie wybrałabym się do tak niesamowitej pracy. Pomimo tego, że zdecydowanie jestem fanką ciepełka. Podobał mi się spokój, który promieniował z tej książki, powolne przeżywanie poszczególnych dni, bez pośpiechu, wśród natury. Błogi życie w ciężkich warunkach. Paradoks? W moim odczuciu nie.

Autorzy na tyle ciekawie opisali swoje przygody, że chętnie wybrałabym się do tak niesamowitej pracy. Pomimo tego, że zdecydowanie jestem fanką ciepełka. Podobał mi się spokój, który promieniował z tej książki, powolne przeżywanie poszczególnych dni, bez pośpiechu, wśród natury. Błogi życie w ciężkich warunkach. Paradoks? W moim odczuciu nie.

Pokaż mimo to

avatar
150
5

Na półkach:

Lekko pretensjonalna narracja. Momentami sprawia wrażenie opracowania prymuski w wieku licealnym. Wszystko to dalej nie zabija tego co najciekawsze czyli realiów życia w naszych stacjach polarnych. Dla większości czytelników to na tyle egzotyczna wyprawa, że świat lekko spłaszczony bez wad niemal nie jest większym utrudnieniem w konsumpcji książki.

Lekko pretensjonalna narracja. Momentami sprawia wrażenie opracowania prymuski w wieku licealnym. Wszystko to dalej nie zabija tego co najciekawsze czyli realiów życia w naszych stacjach polarnych. Dla większości czytelników to na tyle egzotyczna wyprawa, że świat lekko spłaszczony bez wad niemal nie jest większym utrudnieniem w konsumpcji książki.

Pokaż mimo to

avatar
138
137

Na półkach:

Polecam wszystkim miłośnikom książek podróżniczych oraz w szczególności zimnych klimatów. Autorka opisuje swoje wrażenia i codziennie życie z dwóch polskich stacji badawczych, jedną umiejscowioną pod biegunem północnym ,drugą- południowym. Jak dla mnie było w niej zbyt dużo rozważań i refleksji na temat życia, a zbyt mało konkretnych opisów funkcjonowania w stacjach, tego jak wyglądał codzienny dzień i praca, wspomnienia ciekawych lub śmiesznych sytuacji. Książka jest jednak taka, jak jej autorka: ciepła i empatyczna, co ma swój ogromny urok.
Zdecydowanie najbardziej podobały mi się w niej piękne zdjęcia, które autorka wykonała podczas swoich wypraw.

Polecam wszystkim miłośnikom książek podróżniczych oraz w szczególności zimnych klimatów. Autorka opisuje swoje wrażenia i codziennie życie z dwóch polskich stacji badawczych, jedną umiejscowioną pod biegunem północnym ,drugą- południowym. Jak dla mnie było w niej zbyt dużo rozważań i refleksji na temat życia, a zbyt mało konkretnych opisów funkcjonowania w stacjach, tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
19

Na półkach:

Książka nie trafiła w mój gust. Za dużo historii o gotowaniu i codziennych sytuacjach na stacji a za mało o samych biegunach i badaniach tam prowadzonych.

Książka nie trafiła w mój gust. Za dużo historii o gotowaniu i codziennych sytuacjach na stacji a za mało o samych biegunach i badaniach tam prowadzonych.

Pokaż mimo to

avatar
1644
270

Na półkach: , , , , ,

Książka napisana stylem wypracowania szkolnego przez wzorową licealistkę. Nie ma tam błędów merytorycznych. Wszystko poprawnie ujęte, ale bez tej pasji i żyłki podróżniczej. Język autorki trochę na styl wyszczekanej mądralińskiej (na audiobooku czytanym przez nią słychać to szczególnie wyraźnie). Książka napisana z punktu widzenia uczestnika zimowania na polskich stacjach polarnych, nie naukowca, ale pracownika gospodarczego. Mimo wszystko jest tam trochę ciekawych informacji z życia polarników.

Książka napisana stylem wypracowania szkolnego przez wzorową licealistkę. Nie ma tam błędów merytorycznych. Wszystko poprawnie ujęte, ale bez tej pasji i żyłki podróżniczej. Język autorki trochę na styl wyszczekanej mądralińskiej (na audiobooku czytanym przez nią słychać to szczególnie wyraźnie). Książka napisana z punktu widzenia uczestnika zimowania na polskich stacjach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
96
2

Na półkach:

Zwykle nie pisze recenzji ale dawno (dokladnie od czasu przeczytania maluchem przez afryke) nie bylam tak zawiedziona stylem autora. czulam sie jakbym czytala tekst napisany przez licealistke z pomoca slownika synonimow. A szkoda bo temat super ciekawy...
Dla zainteresowanych svalbardem lub ogolem mroznymi klimatami polecam ksiazke ilony Wisniewskiej - Biale, albo genialna Czochralem Antarktycznego Slonia Mikolaja Golachowskiego.

Zwykle nie pisze recenzji ale dawno (dokladnie od czasu przeczytania maluchem przez afryke) nie bylam tak zawiedziona stylem autora. czulam sie jakbym czytala tekst napisany przez licealistke z pomoca slownika synonimow. A szkoda bo temat super ciekawy...
Dla zainteresowanych svalbardem lub ogolem mroznymi klimatami polecam ksiazke ilony Wisniewskiej - Biale, albo genialna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
598
276

Na półkach: , , ,

Pamiętnik z pobytów w stacjach badawczych na Spitsbergenie i Antarktydzie. Młode małżeństwo z Krakowa złapało arktycznego bakcyla i pokochało obszary podbiegunowe, a pobyty w najzimniejszych regionach globu stały się ich pomysłem na życie. Książka to rozszerzenie ich bloga, który prowadzą od czasu pierwszej wyprawy do krainy wiecznego śniegu, gdzie opisują nie tylko czas na biegunach, ale też między wyprawami, gdy wszelkimi sposobami próbują wrócić w ukochane rejony. Książka to swoisty pamiętnik i skorowidz wydarzeń, miejsc i osób, które spotkali w tym czasie, dlatego nie jest to wybitna literatura, raczej poprawny reportaż, relacja z pierwszej ręki, ale czyta się ją przyjemnie. Jednak gdy czytam książki o regionach polarnych bezwiednie porównuję je do rewelacyjnego "Czochrałem antarktycznego słonia" M.Golachowskiego, a przy tej książce wszystkie inne wypadają bardzo blado. Można przeczytać, ale nie trzeba.

Pamiętnik z pobytów w stacjach badawczych na Spitsbergenie i Antarktydzie. Młode małżeństwo z Krakowa złapało arktycznego bakcyla i pokochało obszary podbiegunowe, a pobyty w najzimniejszych regionach globu stały się ich pomysłem na życie. Książka to rozszerzenie ich bloga, który prowadzą od czasu pierwszej wyprawy do krainy wiecznego śniegu, gdzie opisują nie tylko czas na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
151
142

Na półkach:

Wczoraj skończyłam lekturę książki Dagmary Bożek-Andryszczak i Piotra Andryszczaka zatytułowanej Dom pod biegunem. To młode krakowskie małżeństwo było pierwszym, które zimowało w obu całorocznych stacjach polarnych: Hornsund na Spitsbergenie oraz Arctowski na Wyspie Króla Jerzego niedaleko Antarktydy. Książka ta jest relacją z pobytu w tych dwóch miejscach. Dzięki szczególowym i wnikliwym opisom możemy zajrzeć w każdy kąt budynków stacyjnych, uczestniczyć w prowadzonych badaniach na krańcach świata, obserwować piękną dziką przyrodę, wniknąć w psychikę i emocje uczestników tamtejszych wypraw. Ale oprócz tego mamy też szansę zatrzymać się w biegu, docenić tu i teraz, ucieszyć chwilą, która mija i nigdy nie wraca. Piękna, osobista i wciągająca opowieść, opatrzona ładnymi zdjęciami. Obudziła we mnie wiele pięknych wspomnień i emocji z Dalekiej Północy😊 Gorąco polecam

Wczoraj skończyłam lekturę książki Dagmary Bożek-Andryszczak i Piotra Andryszczaka zatytułowanej Dom pod biegunem. To młode krakowskie małżeństwo było pierwszym, które zimowało w obu całorocznych stacjach polarnych: Hornsund na Spitsbergenie oraz Arctowski na Wyspie Króla Jerzego niedaleko Antarktydy. Książka ta jest relacją z pobytu w tych dwóch miejscach. Dzięki...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    232
  • Chcę przeczytać
    214
  • Posiadam
    47
  • 2018
    9
  • 2019
    9
  • Audiobook
    7
  • Audiobooki
    7
  • Teraz czytam
    6
  • 2023
    4
  • 2020
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna


Podobne książki

Przeczytaj także