Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Drzewa i rośliny są nam potrzebne. Wszyscy to wiedzą, ale i tak codziennie widzę nowe betonowe place, wycinki pod parkingi i nowe blokowiska albo trawniki przycięte do samej ziemi. Nie ogarniam tego moim naiwnym rozumem, serio 🤯

I z każdej takiej jak ta książki cieszę się podwójnie. Raz, bo lubię dobre historie, a ta taka jest. A dwa, bo oczyma wyobraźni już widzę procent (niechby choć promil) dzieci, które po jej przeczytaniu nie będą u siebie mieć "perfekcyjnych" trawników. Które zasadzą nowe drzewa i będą dbać o te, które już są. Które zyskają (albo umocnią w sobie) świadomość 🌳🌱

Autorkę znam z cyklu o Bluebell Gadsby, który kocham. Ta książka jest inna, ale równie dobra.
Historia jest prosta (dziewczynka przenosi się w czasie żeby poznać historie drzew i zapobiec wycięciu jednego ze swojego ogrodu) a opowieści drzew - niezapomniane i bardzo klimatyczne. I różniące się od siebie, bo są zarówno tkliwe opowieści o ratowaniu kraju, jak i mroczne historie przycinanych żywopłotów i ich zemsty...

Drzewa i rośliny są nam potrzebne. Wszyscy to wiedzą, ale i tak codziennie widzę nowe betonowe place, wycinki pod parkingi i nowe blokowiska albo trawniki przycięte do samej ziemi. Nie ogarniam tego moim naiwnym rozumem, serio 🤯

I z każdej takiej jak ta książki cieszę się podwójnie. Raz, ...

Rozwiń Zwiń

Było o tatusiu ("Tatusiu, czy dziesięć to dużo?"), więc teraz czas na Mamusię 💛

Ciepła, przepiękna i obejmująca cały świat ❤️‍🔥 a przede wszystkim - miłość. To taka książka, którą można czytać małym dzieciom ale też wracać do niej jako dorosły i nadal się wzruszać

Mamy ze względu na ilustracje (nasza ulubiona pani Emilia Dziubak stworzyła jak zawsze coś niesamowitego)

Było o tatusiu ("Tatusiu, czy dziesięć to dużo?"), więc teraz czas na Mamusię 💛

Ciepła, przepiękna i obejmująca cały świat ❤️‍🔥 a przede wszystkim - miłość. To taka książka, którą można czytać małym dzieciom ale też wracać do niej jako dorosły i nadal się wzruszać

Mamy ze wzgl...

Rozwiń Zwiń

Wiecie co to tuningoza? Albo jakie jest brakujące ogniwo ewolucji aut?

Książka o samochodach zawsze będzie miała wzięcie. Ale bestsellerem będzie tylko ta, która ma sensowną, zabawną i/lub ciekawą zawartość

Dla nas ta ma 💛 Jest od paru tygodni co chwilę przeglądana i pokazywana znajomym. A ja się nie dziwię, bo Artur Nowicki już pokazał, że umie napisać i narysować hit o pojazdach. Wielokrotnie (mamy jego książki o autach, pociągach i rowerach)

Piękna, zabawna i trwała :) Kochamy wszyscy

Wiecie co to tuningoza? Albo jakie jest brakujące ogniwo ewolucji aut?

Książka o samochodach zawsze będzie miała wzięcie. Ale bestsellerem będzie tylko ta, która ma sensowną, zabawną i/lub ciekawą zawartość

Dla nas ta ma 💛 Jest od paru tygodni co chwilę przeglądana i pokazywana znajomym....

Rozwiń Zwiń

Nie wiedziałam, że Astrid potrafiła pisać też typowe baśnie
W sumie się nie dziwię, bo to wybitna autorka. Ale nie wiedziałam

Na całe szczęście poznałam tę książkę :D Przepiękna, kojąca opowieść o sile miłości, przyjaźni i dobra. Oczywiste motywy uspokajają i pozwalają bez strachu zanurzyć się w historię chłopca, który pewnego dnia został przeniesiony do odległej krainy. Piszę bez strachu, bo wiadomo, że będzie happy end, nie dlatego, że nie ma w niej czarnych charakterów.

Czytając czułam się jak małe dziecko :)
A- i jeszcze ważna sprawa! To jest trochę nietypowa baśń, bo nie ma w niej żadnych przestarzałych opinii, wierzeń czy strasznych scen

Nie wiedziałam, że Astrid potrafiła pisać też typowe baśnie
W sumie się nie dziwię, bo to wybitna autorka. Ale nie wiedziałam

Na całe szczęście poznałam tę książkę :D Przepiękna, kojąca opowieść o sile miłości, przyjaźni i dobra. Oczywiste motywy uspokajają i pozwalają bez strachu zanurz...

Rozwiń Zwiń

Czy tylko clickbaitowy tytuł przyciągnął mnie do tej książki?
Nie. Zrobiła to jeszcze autorka :D
Znam ją z cyklu o Arlo i Pipsie i już tam pokazała, że umie w śmieszne pisanie o faktach

A w fake newsach wymiotła jeszcze bardziej. Z przyjemnością będę ją przypominać dzieciom po kilka razy w roku.
A one z przyjemnością ją znowu przeczytają (bo jest cienka, śmieszna i ma czaderskie ilustracje). A przy okazji będziemy powtarzać sobie, że internet (i ludzie) nie jest nieomylny i trzeba SPRAWDZAĆ
Sama sobie też to będę przypominała

Polecam dla młodszych szkolniaków i rodziców :)

Czy tylko clickbaitowy tytuł przyciągnął mnie do tej książki?
Nie. Zrobiła to jeszcze autorka :D
Znam ją z cyklu o Arlo i Pipsie i już tam pokazała, że umie w śmieszne pisanie o faktach

A w fake newsach wymiotła jeszcze bardziej. Z przyjemnością będę ją przypominać dzieciom po kilka razy ...

Rozwiń Zwiń

Bosz! KOCHAM ARLA!
Pipsa też oczywiście :)
Powiem tak: mój syn (8 lat)wolał czytać tę książkę (drugi raz) w drodze niż oglądać faktyczne ptaki na spacerze w lesie :D Autentycznie

Prosty, cienki komiks. Niedużo tekstu - nada się do nauki czytania. Duże litery i ilustracje. Bardzo śmieszny
A przy tym można się naprawdę dużo dowiedzieć o krukowatych! Np. jak robią w balona mewy. Albo inne kruki. Albo do ilu umieją liczyć (serio, umieją!)

Jestem pod dużym wrażeniem i widzę po moim synu, że jeśli chodzi o przyswajanie faktów to to jest najlepsza forma (zapamiętał wszystko i używał tej wiedzy w codziennym życiu)

Bosz! KOCHAM ARLA!
Pipsa też oczywiście :)
Powiem tak: mój syn (8 lat)wolał czytać tę książkę (drugi raz) w drodze niż oglądać faktyczne ptaki na spacerze w lesie :D Autentycznie

Prosty, cienki komiks. Niedużo tekstu - nada się do nauki czytania. Duże litery i ilustracje. Bardzo śmieszny...

Rozwiń Zwiń

To nie jest typowa książka popularnonaukowa
Szczerze powiedziawszy, nie byłam przygotowana na ten typ prowadzenia narracji i tyle fabularno-filozoficznych wtrętów (autorzy podróżują w czasie i rozmawiają z postaciami historycznymi)

Ale po chwili "wsiąkłam" w tę opowieść. Opisana w niej fizyka kwantowa to podstawy i najciekawsze zawiłości kwantów. Myślę, że mogłaby zainteresować nawet typowego humanistę. A może przede wszystkim, skoro całość jest dość mocno zfabularyzowana?

Lektura była ciekawym doświadczeniem

To nie jest typowa książka popularnonaukowa
Szczerze powiedziawszy, nie byłam przygotowana na ten typ prowadzenia narracji i tyle fabularno-filozoficznych wtrętów (autorzy podróżują w czasie i rozmawiają z postaciami historycznymi)

Ale po chwili "wsiąkłam" w tę opowieść. Opisana...

Rozwiń Zwiń

Zaskoczyła mnie ta książka. Myślałam, że będzie TYLKO lekkim przerywnikiem, taką głupiutką lekturą na dwa dni. A okazało się, że kilkanaście razy złapałam się na tym, że totalnie zgadzam się z autorką w kwestii opisywania życia czy związków (zwykle tylko kręcę nosem na naiwność bohaterów)

A do tego język jest totalnie luzacki i bezpruderyjny (czytaj: przeklinają i mówią dużo o seksie, normalnie i na lajcie). No i jest w opór śmieszna

Fajnie się czytało, nie zapomnę tego nigdy 😁

Zaskoczyła mnie ta książka. Myślałam, że będzie TYLKO lekkim przerywnikiem, taką głupiutką lekturą na dwa dni. A okazało się, że kilkanaście razy złapałam się na tym, że totalnie zgadzam się z autorką w kwestii opisywania życia czy związków (zwykle tylko kręcę nosem na naiwność bohaterów)
...

Rozwiń Zwiń

Po co komu starość? Albo dlaczego samiec błazenka jest czadowy? (po śmierci samicy zmienia płeć 🤯)

Totalnie mogłabym gadać o tematach z tej książki cały czas.
To ciekawostki podane tak, że wszystkich by zainteresowały. A poza tym, zmieniają podejście do życia, śmierci, starości czy... orgazmów. No i są oparte na najnowszych badaniach

To jest dla mnie idealny przykład książki popularnonaukowej. Napisana o rzeczach, o których nie masz pojęcia, ale w taki sposób, że nie czujesz się jakby autor wyśmiewał Twoją niewiedzę. Przeciwnie! Chcesz wiedzieć więcej i fascynuje Cię opisywany temat

Świetna!

Po co komu starość? Albo dlaczego samiec błazenka jest czadowy? (po śmierci samicy zmienia płeć 🤯)

Totalnie mogłabym gadać o tematach z tej książki cały czas.
To ciekawostki podane tak, że wszystkich by zainteresowały. A poza tym, zmieniają podejście do życia, śmierci, starości czy... org...

Rozwiń Zwiń

Raj dla oczu
I mózgu
💛

Książka Akihiro Nishino jest u nas w użyciu non stop. Uratowała długą podróż samochodem, dzięki wzruszającej ale bardzo prosto (i dość krótko) opisanej historii.
Ratuje wieczory poza domem dzięki ilustracjom (serio, orgazm dla oczu 🤯)

Polecam każdemu, wrażliwemu na piękno
Każdemu, kto kiedykolwiek został odrzucony ze względu na wygląd (albo był świadkiem takiego zachowania)
Każdemu
💛
bo to opowieść uniwersalna

Raj dla oczu
I mózgu
💛

Książka Akihiro Nishino jest u nas w użyciu non stop. Uratowała długą podróż samochodem, dzięki wzruszającej ale bardzo prosto (i dość krótko) opisanej historii.
Ratuje wieczory poza domem dzięki ilustracjom (serio, orgazm dla oczu 🤯)

Polecam każdemu, wrażliwemu na...

Rozwiń Zwiń