cytaty z książki "Casus Brema"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Był mistrzem odwlekania.Wierzył, że takimi manewrami może nawet ominąć koniec.
Opowiedzieć historię pewnego życia to znaczy ułożyć materiał w sposób inny niż ten, w jakim się żyło.
Zapisani w księdze narodzin, od razu znajdujemy się w księdze śmierci, a błogosławiona chwila między dwoma wpisami jest przestrzenią nieuleczalnej choroby życia.
Powiedział, że chce żyć inaczej, że przespał życie, lecz wciąż nie jest za późno, aby teraz, mając 37 lat, z imitacji samego siebie, przeistoczył się we własny oryginał.
Niemożność zachowania czegokolwiek w oryginalnej wersji jest w istocie jedyną tkanką historii.
I tu jest – może – koniec pewnego życia, rozpoczętego pierwszego dnia 20. wieku na południu pewnego kraju, który wkrótce się rozpadł i rodzinne miasto Emila Kohouta stało się północą innego kraju, który także się rozpadł.
Wierzył, że nie istnieją zapomniane przedmioty, tylko rzeczy, które uciekły.
Może lepiej pogodzić się z architekturą, jaka została nam przydzielona, z obyczajami i językiem, z pejzażem, gatunkiem wody, wiekiem sieci komunalnej, modą, sprawnością techniczną pojazdów, smakiem potraw, florą i fauną, szybkością pociągów, funkcjonalnością urzędów, historią nacji, w którą wpadliśmy bez naszej woli, bo wszystko to jest zewnętrzne, bo jest to materiał budowlany, służący każdemu do zagospodarowania swego terytorium, którego jedyną granicą jest pamięć.
Był mistrzem odwlekania. Wierzył, że takimi manewrami może nawet ominąć koniec.
Jestem głęboko przekonany, że największą różnicę między ludźmi wyznacza stosunek do wydarzeń, które się nie wydarzyły – jedni uważają je za najważniejszą część swego życia, inni nie przywiązują do nich żadnej wagi, wierząc, że tego, co się nie wydarzyło, nie da się umieścić w kategorii wydarzeń.
Ivana nigdy nie interesowały zdarzenia, intryga i akcja, tylko detale, z których narrator tworzy dekoracje opowieści. To właśnie prace dekoratorskie, sztukateria na sklepieniach, pod którymi rozwija się opowieść, przyciągały jego uwagę.
Nigdy, ale to nigdy nikomu nie udało się opowiedzieć czegokolwiek tak, jak było, bo już sama próba opowiedzenia jest zmyślaniem.
Choć miał już niemal 50 lat, zanurzony w codziennych rytuałach, nie zauważył nawet, że żyje przypadkowym życiem i jedyna stałą, jedyną pewnością jest dla niego stosowanie uników.
Świat złożony jest z fragmentów,ze skorup,z kryształów,które same dla siebie są wiecznością.
Historia to nie zbiór dat, nazwisk i wydarzeń, monotonne opowiadanie o nich – historia jest wejrzeniem w to, co niezapisane.